Hit sezonu w Bydgoszczy
Jak zmęczona podróżami po świecie PGE Skra Bełchatów „wytrzyma” sobotnią konfrontację z bydgoską Delectą? Niewątpliwie większej szansy na pokonanie pięciokrotnego mistrza Polski gospodarze mogą już w tym sezonie nie mieć.
Ten mecz będzie hitem nie tylko tej kolejki, ale całej pierwszej rundy, a prawdopodobnie sezonu. Bilety do hali Łuczniczka (można było je rezerwować przez internet, kupować w kasach hali od ubiegłego piątku) rozchodziły się jak ciepłe bułeczki i już na kilka dni przed spotkaniem nie można było ich kupić. Spotkanie obejrzy ok. 6 tysięcy widzów, co będzie rekordem PlusLigi, która funkcjonuje od 10 lat. Wejściówki zamówiło nawet czterech fanów z... Nowego Targu.
Zespoły wracają na parkiet po trzech tygodniach przerwy. Wyglądała ona jednak zupełnie inaczej dla obu drużyn. Delecta trenowała we własnej hali, rozegrała trzy sparingi przegrywając w Koronowie z Siatkarzem Wieluń 1:3 a w Olsztynie pokonała AZS 3:2 i zremisowała 2:2. Trener Waldemar Wspaniały nie mógł tym czasie skorzystać tylko z Pawła Woickiego, który z kadrą był w Japonii na Pucharze Wielkich Mistrzów, mniej grali Piotr Gruszka, Grzegorz Szymański i Dawid Konarski. Pierwszego szkoleniowiec oszczędzał po kontuzji łydki, której doznał w pierwszej kolejce, pozostali dwaj narzekali na drobne dolegliwości.
Skra była w zupełnie innej sytuacji. Od początku sezonu nie grają Michał Winiarski i Jakub Novotny, a reszta zespołu dostała nieźle „w kość”. Daniel Pliński, Piotr Gacek, Michał Bąkiewicz, Bartosz Kurek i Marcin Możdżonek najpierw z kadrą walczyli w mistrzostwach Europy, potem wzięli udział w Klubowych Mistrzostwach Świata w Katarze, a we wtorek wrócili z Japonii ze wspomnianego Pucharu Wielkich Mistrzów. Mają więc sporo grania i przemęczenie widać było już podczas ostatniego turnieju. Na dodatek w ostatnich dniach na bóle w kolanie narzekał Stephane Antiga. Dla bydgoskiego zespołu jest Skra to jednak już uznana firma, mająca w swoich szeregach doświadczonych zawodników, którzy z niejednego siatkarskiego pieca chleb jedli. Zapowiada się więc, nie tylko w opinii wielu fachowców, duże sportowe wydarzenie. Od siatkarzy tylko zależeć będzie, jakie stworzą widowisko i ile emocji dadzą kibicom.