Hit zamierzłych czasów
W latach siedemdziesiątych czy nawet osiemdziesiątych mecze zespołów z Olsztyna i Rzeszowa elektryzowały Polskę rozstrzygając o mistrzowskim tytule czy medalach. Od kilku sezonów obie ekipy nie mogą nawiązać do chlubnych tradycji. Sobotnie spotkanie jednak zapowiada się nie zwykle interesująco i ma ogromne znaczenie dla gospodarzy.
- Po trzech latach nieurodzaju, słabej gry Asseco Resovii, chcielibyśmy w końcu już grać o najwyższe cele – mówi przed środowym meczem z Ślepskiem Malow Suwałki, Marcin Możdżonek. - Zacząć wygrywać i poprawić atmosferę i w hali i w drużynie, bo każdy jest sfrustrowany poprzednimi sezonami. Mam na myśli tych, którzy tu byli. Ci z kolei co przyszli też chcą pokazać się z jak najlepszej strony. Prawda jest taka, że jak nie w tym sezonie to kiedy? – mówił środkowy Asseco Resovii, która ostatni medal (brązowy) zdobyła w 2016 roku. Jeszcze dłużej na sukces czeka zespół Olsztyna, który ma w dorobku 22 medale. Po raz ostatni z tytułu mistrza Polski cieszyli się 27 lat temu, a z brązu PlusLigi w 2008 roku. W nowym sezonie 2019/2020 lepsze nastroje są w ekipie z Warmii i Mazur, bowiem ta ma na koncie już wygraną, natomiast resoviacy pozostają bez zwycięstwa i mocno rozczarowują. - Patrząc na nasz pierwszy mecz w Katowicach, a ten z Suwałkami wyglądał to tak jakbyś nie wyszli na to spotkanie – mówił po środowej konfrontacji z beniaminkiem PlusLigi, szkoleniowiec Asseco Resovii, Piotr Gruszka. - Nie wiem dlaczego, ale strasznie siedzą w nas demony co będzie jak przegramy, czy źle zrobimy akcje itd.. Nie wiem skąd jest taka niemoc, bo przecież nie ma presji żadnej. To co powiedziałem wcześniej, że chcemy wrócić na szczyt, walczyć o medale itd. to ok. wszystko się zgadza, ale my musimy zacząć grać w siatkówkę. Po tym co pokazaliśmy z Suwałkami to mogę powiedzieć, że mecz w Katowicach w naszym wykonaniu nie był wcale słaby. Tam przynajmniej próbowaliśmy się bić. Musimy odciąć te sytuacje z przeszłości i nie możemy nią żyć bo to nam nie pomoże. Trzeba wejść z dużą agresją i zacząć myśleć o tym, żeby grać w siatkówkę, a nie żeby już grać o medale czy być w finale. Nikt Asseco Resovii z samych chęci tego nie da. Musimy sobie sami to wywalczyć. Magia znaczka Resovii już tak bardzo nie działa w Polsce. To widać i nikt nas się już nie boi – stwierdza trener zespołu z Rzeszowa. Przez długi czas inauguracyjnej partii z Ślepskiem Malow nic nie wskazywało, że ten mecz może zakończyć się porażką gospodarzy, którzy rozpoczęli z dużym animuszem budując przewagę ale ta pod koniec błyskawicznie zaczęła topnieć. Już wtedy widać było, że mimo zwycięstwa w I secie coś złego dzieje się z Asseco Resovią. - Gaśliśmy bo mieliśmy coraz więcej trudnych momentów – mówi Gruszka. - To pokazuje, że nawet w trudnym, słabszym momencie nie możemy wpadać w panikę. Na pewno rywal zaczął lepiej zagrywać, a my w tym elemencie nie graliśmy nic. Oni robili co chcieli, ale z takim przyjęciem to ich rozgrywający mógł rozprowadzać piłki spokojnie jak chciał. My natomiast mieliśmy problem, że zrobić trudność rywalom zagrywką przez co później mieliśmy problem z blokiem – mówi trener Piotr Gruszka, którego zespół w sobotę zmierzy się z Indykpolem AZS Olsztyn. Czy resoviacv będą w stanie w końcu przełamać niemoc? - Na pewno trudniejszy przeciwnik, bardziej wymagający. Dużo będzie zależeć jednak od tego jak my będziemy grali i reagowali na to co się dzieje na boisku. To jest wg mnie najważniejsze – stwierdza trener zespołu z Rzeszowa.
Medalowych aspiracji olsztynianie nie mają ale w ostatnich latach bardzo dobrze grało się im na Podpromiu, gdzie potrafili utrzeć nosa faworytowi. W ub. rozgrywkach Indykpol AZS zajął 10 miejsce. Celem siatkarzy z w nowym sezonie jest awans do fazy play off, czyli najlepszej ósemki - zapowiedział prezes Tomasz Jankowski. Jak podkreślił, skład zespołu jest zdecydowanie silniejszy niż w poprzednich rozgrywkach. - To jest cel, który chcemy zrealizować. Jeśli udałoby nam się znaleźć w tej ósemce, to będziemy się zastanawiać, na co więcej nas stać – mówi Jankowski. Czołową postacią zespołu od kilku sezonów jest Czeski atakujący Jan Hadrava, do którego przed sezonem dołączyli m.in. lider Cerradu Czarnych Radom, Wojciech Żaliński, środkowy reprezentant Iranu Seyed Mousavi czy też były zawodnik Asseco Resovii, Mateusz Mika. W zespole z Warmii i Mazur jest też nowy szkoleniowiec 51-letni Włoch Paolo Montagnali.
Więcej o meczu: http://www.plusliga.pl/statsTeams/type/teamsComparator/teams_1/1401/teams_2/1406.html
Powrót do listy