... i do Grodna blisko
Po zakończeniu sezonu, w którym z Iraklisem Saloniki awansował do finału Ligi Mistrzów, otrzymał dużo propozycji z klubów rosyjskich, włoskich i tureckich. Jeszcze nie tak dawno mieszkał w domu na wybrzeżu śródziemnomorskim. Jednak reprezentant Białorusi Aleh Achrem wybrał Asseco Resovię Rzeszów. Dlaczego?
- Złożyło się na to kilka przyczyń - mówi Achrem, który z kadrą swego kraju przygotowuje się do turnieju eliminacyjnego w Popradzie do przyszłorocznych mistrzostw świata we Włoszech. - W większości klubów proponowano mi dwuletnią umowę o pracę, a polski klub zgodził się na roczny kontrakt na czym mi bardzo zależało. Kolejnym plusem Resovii były ambitne plany na przyszły sezon. Zagramy w Lidze Mistrzów i chcemy tam odegrać jakąś rolę. Skład został wzmocniony, będę grał ze świetnymi zawodnikami pod kierunkiem wybitnego trenera.Aleh Achrem dodał, że rozgrywki polskiej ekstraklasy na pewno nie są słabsze od greckiej. - Siatkówka u naszych zachodnich sąsiadów urosła do sportu numer jeden - powiedział nowy przyjmujący Asseco Resovii. - Grę proponowali mi również nasi wschodni sąsiedzi. Uznałem, że jeszcze zdążę przemierzyć ich bezkresne tereny. Na razie spróbuję swoich sił w PlusLidze.
Mówiąc o turnieju Final Four Aleh Achrem przypomniał, że Iskrę Odincowo nazywa się często reprezentacją świata. Iraklis pokonał rosyjski klub w półfinale. - Po drugiej stronie siatki grali tacy sami ludzie jak my, których można zmusić do błędu. - powiedział. - Przy okazji turnieju przypomniałem się znajomość z Aleksandrem But'ko, z którym zaczynaliśmy razem w Komunalniku Grodno.
Aleh Achrem potwierdził, że kibice greccy reagują gorąco i bardzo emocjonalnie. Mecze w Salonikach odbywają się pod nadzorem policji. Po spotkaniach Olympiakosu i Panathinaikosu często zdarzają się bójki z użyciem ostrych narzędzi.
Od 29 do 31 maja w Popradzie Białoruś będzie walczyć o awans do trzeciej rundy eliminacji mistrzostw świata. Rywalami będą zespoły Słowacji, Niemiec i Chorwacji. - Najsłabszym naszym elementem jest taktyka - mówi reprezentant Białorusi. - Często problemem drużyny narodowej nie jest słabe przyjęcie tylko brak wiedzy na temat jak serwują poszczególni rywale. Np. w ataku na pewno nie ustępujemy tym zespołom.
Niedawno powiększyła się rodzina Aleha Achrema. - Dziecku już siedem miesięcy - powiedział. - Jesienią w Grecji byłem sam. Żonę Natalię odstawiłem do Grodna, gdzie pomagali jej najbliżsi. Jednak długo bez rodziny nie mogłem wytrzymać. Po Nowym Roku zabrałem ich do siebie. Swoją drogą Grecja to jest świetne miejsce do mieszkania. Nasz dom stał na wybrzeżu śródziemnomorskim. Dużo spacerowaliśmy po brzegu. Żona nie miała nic przeciwko przeprowadzce. Wie, że ja muszę grać. W Resovii zaproponowano mi doskonałe warunki pracy i płacy. Mam grać i niczym się nie martwić. No i do Grodna blisko. Powrót do listy