Idi: w finale zagrać na maksa
W czwartek po ośmiu latach znów siatkarze z Kędzierzyna-Koźla staną do finałowej rywalizacji o złoty medal mistrzostw Polski. – Nie wiedziałem, że zespół aż tak długo czekał na finał – mówi brazylijski przyjmujący ZAKSY, Idner Faustino Lima Martins - Idi.
- Nie wiedziałem, że mój zespół aż tak długo czekał na finał – mówi Brazylijczyk Idi. - Słyszałem jedynie, że w ostatnich dwóch sezonach ZAKSA nie mogła przebrnąć przez półfinał, a na jej drodze do medalu stała właśnie Resovia. Teraz w końcu to był właściwy moment na to, żebyśmy byli górą i pokonali Rzeszów w walce o medale. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę uczestniczyć w tym historycznym momencie dla klubu.
PlusLiga: - Czy jesteście w stanie pokonać Skrę, która już siódmy rok z rzędu dominuje na polskich parkietach?
Idi: - Na pewno na papierze to oni są najmocniejszym zespołem PlusLigi. Zasługuję na duży szacunek za to, co osiągnęli do tej pory i jak grają w tym sezonie. My jednak nie zadowalamy się samym awansem do finału, tylko chcemy do wygrać.
- Czy podobnie jak Georg Grozer, masz w pamięci mecze twojej byłej drużyny, Vfb Friedrichshafen, która jeszcze nie tak dawno miała patent na Skrę i regularnie ogrywała bełchatowian w Lidze Mistrzów?
- Oczywiście, że tak. Pokonaliśmy Skrę chyba z 5, czy 6 razy. Dysponowaliśmy wtedy naprawdę fajną i zgraną drużyną. W tym roku razem z Georgiem nie mogliśmy się pogodzić z tym, że nasze obecne zespoły nie mogą sobie poradzić ze Skrą. Ze względu na niedawne zwycięstwa dla nas to była swego rodzaju niespodzianka, żeby przegrywać z Bełchatowem. Mam nadzieję, że w finale przyjdzie ten właściwy moment dla ZAKSY żeby znaleźć sposób na Skrę tym bardziej, że już kilka razy byliśmy bardzo blisko tego, żeby z nimi zwyciężyć. Nasz zespół jest teraz dobrze usposobiony i przygotowany do walki ze Skrą. Myślę, że stać na fajną walkę w finale i jesteśmy drużyną, która może zagrozić bełchatowianom.
- Dołączyłeś do zespołu z Kędzierzyna-Koźla w trakcie sezonu, a teraz zagrasz z ZAKSĄ już w trzecim finale – po Pucharze Polski i Pucharze CEV. Odczuwasz pewnie dużą satysfakcję?
- To na pewno niesamowite uczucie, ale teraz myślę już tylko o tym, że fajnie byłoby wygrać ten finał, bo już dwukrotnie cieszyliśmy się z samego awansu do finału. Teraz czas na to, żeby wygrać w końcu jakieś trofeum. Na pewno jest to bardzo dobry sezon dla ZAKSY, ale byłoby wspaniale zakończyć sezon ze złotymi medalami na szyi. O tym marzę i już nie mogę doczekać się meczów finałowych.
- ZAKSA jest chyba najlepszym przykładem zespołu, który rósł stopniowo w siłę wraz z upływem sezonu i osiągnął szczyt formy na rundę play-off?
- Na pewno teraz wychodzi nasze doświadczenie i taka dojrzałość zespołu. To przychodziło stopniowo, krok po kroku i musiało upłynąć trochę czasu żebyśmy grali dobrze jako drużyna. Myślę, że teraz jesteśmy faktycznie w dobrej dyspozycji i to jest dobry moment do tego, żeby zagrać na maksa w finale i tam pokazać najlepszą siatkówkę, na jaką nas stać.
Powrót do listy