Igor Grobelny: wrócić z Gdańska do Warszawy z medalem
W sobotę 8 sierpnia VERVA Warszawa ORLEN Paliwa w Gdańsku rozegra ćwierćfinałowy mecz PreZero Grand Prix PLS. Rywalem stołecznych będzie ekipa PGE Skry Bełchatów. – Nasz cel jest prosty: chcemy wrócić do Warszawy z medalami – zapowiedział Igor Grobelny, przyjmujący VERVY.
VERVA Warszawa ORLEN Paliwa awans do turnieju finałowego PreZero Grand Prix PLS wywalczyła przed tygodniem w Warszawie. Siatkarze Andrei Anastasiego na boisku MONTA Beach Volley Club wygrali dwa z trzech meczów, ale ze swojej postawy nie byli zadowoleni. – Cel osiągnęliśmy, styl jest mniej ważny. Już w weekend w Gdańsku będziemy bić się o medale. Poza tym… mogliśmy trochę się poruszać i poopalać – podsumował ze śmiechem Igor Grobelny, MVP decydującego o awansie spotkania – przeciwko KGHM Cuprum Lubin.
– Turniej w Warszawie był świetnie zorganizowany. Cieszę się, że miałem przyjemność wziąć w nim udział. I cieszę się, że graliśmy „u siebie” – nie musieliśmy nigdzie wyjeżdżać. Naszych rywali z Lubina, którzy również awansowali do finałów, czekała długa droga powrotna, a teraz przed nimi jeszcze dłuższa podróż do Gdańska. My mieliśmy ten atut, że turniej eliminacyjny rozgrywany był w naszym mieście; w obiekcie, który doskonale znamy i lubimy – powiedział Igor Grobelny.
Warszawskie zmagania w grupie B turnieju PreZero Grand Prix PLS VERVA rozpoczęła od pokonania 2-0 BKS Visły Bydgoszcz. Później pojawiły się jednak schody. Stołeczni przegrali 1-2 z LUK Politechniką Lublin i stoczyli wyczerpującą batalię z KGHM Cuprum Lubin. – Nie jesteśmy przyzwyczajeni do takiej gry. Poruszanie się po piasku, a do tego wysoka temperatura i słońce często świecące w oczy – to wszystko jest dla nas nowością. Każdy, kto kiedyś rywalizował na plaży, wie, jak bardzo taki jeden mecz może zmęczyć – uśmiechnął się Igor Grobelny. – Turniej w Warszawie zaczęliśmy bardzo dobrze – od łatwego zwycięstwa z Bydgoszczą, a później, kiedy opadliśmy z sił, nie było już tak kolorowo. Na szczęście przed trzecim, decydującym spotkaniem, odzyskaliśmy moc, zagraliśmy fajnie i wywalczyliśmy awans do ćwierćfinału – przypomniał.
Siatkarze VERVY Warszawa ORLEN Paliwa po wywalczeniu awansu dostali od trenera Andrei Anastasiego w nagrodę dwa dni wolnego. – Czy świętowaliśmy? Ja nic nie wiem – zaśmiał się Igor Grobelny. – Mieliśmy małe spotkanie we własnym gronie. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy, dobrze zjedliśmy. I tyle, bo każdy z nas, po tak wyczerpującej sobocie, marzył, żeby wrócić do domu i położyć się do łóżka. Dzięki temu we wtorek z zapałem przyjechaliśmy do hali – dodał.
Z jakimi założeniami stołeczna ekipa wyruszy do Gdańska? – Cel na turniej finałowy jest prosty: medal! Oczywiście chcemy dobrze się bawić, ale skoro już tam jedziemy, to nie planujemy wracać do Warszawy z pustymi rękami – stwierdził Grobelny, który był pod dużym wrażeniem turnieju w Warszawie. – Na początku sceptycznie podchodziliśmy do pomysłu letnich rozgrywek. Mówiliśmy: „czterech na czterech na piasku? Z kiwaniem? Ale jak to?”. Zakładaliśmy, że mecze będą dziwnie wyglądały i – przyznam szczerze – nie przygotowywaliśmy się do nich za bardzo. Zapoznaliśmy się z zasadami, mieliśmy dwa plażowe treningi i wyszliśmy na boisko z fantazją, jak to lubi mówić nasz trener. Okazało się jednak, że pomysł zorganizowania takiej formuły był strzałem w dziesiątkę. Podczas meczów nie brakowało potężnych, efektownych uderzeń, ale też długich akcji. Super, jestem zachwycony i już nie mogę doczekać się rywalizacji w Gdańsku – zakończył.
Ćwierćfinał PreZero Grand Prix PLS pomiędzy VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa i PGE Skrą Bełchatów rozpocznie się o godz. 17.00. Transmisję z niego przeprowadzi telewizja Polsat Sport.