Igor Kolaković: zawsze mierzymy wysoko
Reprezentacja Serbii, grupowy rywal biało-czerwonych na mistrzostwach świata, przygotowuje się w ośrodku w słoweńskiej Rogli. - Warunki mamy wyśmienite, nie mamy prawa na nic narzekać - mówi szkoleniowiec ekipy Serbii, Igor Kolaković, która trenuje już w pełnym składzie. - Dołączył już do nas Nikola Grbić. Początkowo trenuje nieco lżej, ale pod koniec zgrupowanie jestem pewien, że zrówna się on formą ze swoimi kolegami - dodaje szkoleniowiec brązowego medalisty tegorocznej Ligi Światowej.
Plusliga: - Jakie są oczekiwania Serbów na MŚ we Włoszech?
Igor Kolaković: - Ciężko mówić już na tym pierwszym etapie o jakimś konkretnym celu do zrealizowania. Wiadomo jednak, że nasz zespół zawsze mierzy wysoko i chcielibyśmy zagrać w finale każdej imprezy i we Włoszech nie będzie inaczej.
- W pierwszej fazie MŚ w Trieście Serbia zagra z Polską, Niemcami i Kanadą…
- Uważam, że jest to bardzo trudna grupa. Przede wszystkim mam tu na myśli Polaków, którzy są aktualnymi ME. Słyszeliśmy już o tym, że do Triestu wybiera się spora grupa polskich kibiców i na pewno ten doping pomoże temu zespołowi. Niemcy są również groźną drużyną. Zwykle ciężko gra się nam przeciwko tej drużynie, a dodatkowo oni czynią spore postępy pod wodzą Raula Lozano. Niezbyt wiele wiem póki co o składzie reprezentacji Kanady, ale przypuszczam, że to również nie będzie łatwy rywal do pokonania. Uważam, że aktualnie Polacy są faworytami tej grupy.
- Wie pan jednak, że Polska aż trzykrotnie przegrała w tym roku w LŚ z Niemcami i zajęła dopiero 3 miejsce w grupie…
- Na pewno nie można lekceważyć dobrych wyników reprezentacji Niemiec w tegorocznej LŚ, a co do Polaków, to nie przykładałbym dużego znaczenia do ich porażek w LŚ. Zwykle grają słabo w tych rozgrywkach, ale później dobrze prezentują się w innych turniejach jak choćby w ME w zeszłym roku. Czas pokaże, czy tak samo będzie również tym razem.
- Dla pana będą to już drugie MŚ jako trenera reprezentacji Serbii…
- Cztery lata temu sytuacja była zupełnie inna, bo prowadzona przeze mnie drużyna Serbii i Czarnogóry miała w swoim składzie wiele gwiazd, jeszcze mistrzów olimpijskich z Syndney, łącznie z Vlado Grbićem, Goranem Vujevićem i Slobodanem Bośkanem. Teraz nie mamy w swoim zespole zawodników o takiej klasie i tak utytułowanych. Turniej we Włoszech będzie dla mojej obecnej drużyny dużym wyzwaniem.
- Jak ocenia pan ten okres czterech lat? Zdobył pan z Serbią m.in. dwa srebrne medale LŚ w 2008r. i 2009r. oraz brązowy medal ME w 2007 i brąz w tegorocznej LŚ…
- Myślę, że to był dobry okres serbskiej siatkówki. Trzeba pamiętać o tym, że przeszliśmy zmianę pokoleniową. Karierę reprezentacyjną zakończyło kilku czołowych zawodników, którzy w przeszłości stanowili o sile zespołu. W składzie pojawiło się wielu młodych, jak Starović, Petković, Terzić, Podrasćanin, Stanković, Rosić, którzy nabierają doświadczenia i pełnią coraz ważniejszą rolę w naszej drużynie.
- Czy kontynuuje pan drogę, jaką obrał Ljubo Travica – poprzedni trener reprezentacji Serbii, tym bardziej, że był pan przez długi czas jego asystentem….
- Ljubo, to uznany w świecie trener, fachowiec i przede wszystkim świetny nauczyciel. Ma bardzo duże doświadczenie w trenowaniu zespołów. Na pewno wiele wyniosłem z okresu współpracy z nim. Myślę, że w pewnym sensie kontynuuję obraną przez niego drogę i metody szkoleniowe. Korzystam z jego wskazówek do dziś tym bardziej, że pozostajemy ze sobą w stałym kontakcie i rozmawiamy nie tylko o siatkówce. Ljubo jest moim dobrym kolegą.
- Od tego roku będzie pan również trenerem ACH Volley Bled. Powrócił pan do siatkówki klubowej i trafił do zespołu, który był rewelacją poprzedniego sezonu.
- To na pewno nowe doświadczenie dla mnie, jako trenera. Po raz pierwszy w karierze będę trenował zespół zagraniczny. Słowenia była jednak kiedyś częścią Jugosławii, dlatego nie będę miał problemów z aklimatyzacją, czy językiem. Na pewno czeka mnie bardzo ciężkie zadanie, bo praktycznie niemożliwością jest powtórzenie sukcesów klubu z poprzedniego sezonu tym bardziej, że kształt drużyny nieco się zmienił. Będzie to dla mnie na pewno duże wyzwanie. Budżet klubu jest nieco mniejszy niż w poprzednich latach. Z drużyny odeszło kilku doświadczonych zawodników. Pozostała jednak większość reprezentantów Słowenii. Oprócz tego będzie 2 lub 3 obcokrajowców. Do Bledu zabieram z sobą dwóch młodych Serbów: Milana Rasica i Urusa Kovacevića (młodszego brata Nikoli Kovacevića - przyp.red). ACH Volley Bled to na pewno dobry klub, świetnie zorganizowany, z dobrą atmosferą i wspaniałymi kibicami. Postaramy się grać na jak najwyższym poziomie, choć wydaje mi się, że ciężko będzie nam powtórzyć wszystkie sukcesy z tamtego sezonu.
- W Lidze Mistrzów zagracie w grupie z Olympiacosem Pireus, Jastrzębskim Węglem i Budvą. Wszystkie te zespoły łączy to, że po dobrym poprzednim sezonie w klubach doszło do sporych zmian personalnych i nie wiadomo, jaki będzie potencjał tych drużyn
- Najwięcej wiadomości mam o Budvie, bo to jest zespół z Czarnogóry, ale ogólnie ciężko na razie wskazać faworytów tej grupy.