Igor Yudin: znowu rozczarowaliśmy
AZS Olsztyn nie wykorzystał swoich okazji w konfrontacji z mistrzem Polski i z Bełchatowa wyjechał bez punktów. - Często przytrafiają nam się sytuacje, że prowadzimy czterema, pięcioma punktami, a mimo to tracimy przewagę i przegrywamy seta – żałował Igor Yudin. - Popełniliśmy za dużo błędów w prostych sytuacjach. Gdybyśmy ich się ustrzegli, mogłoby to inaczej wyglądać – skomentował trener gości Tomaso Totolo.
PlusLiga: Skra przystąpiła do tego spotkania bez swoich czołowych graczy i można powiedzieć, że nie wykorzystaliście swojej szansy.
Igor Yudin: Spodziewaliśmy się, że Skra nie będzie w komplecie. Byliśmy mocno skoncentrowani i chcieliśmy wykorzystać naszą szansę. Niestety to się nie udało. Szkoda, bo potrzebujemy punktów.
- Chyba możecie odczuwać frustracje, bo pomimo kilkupunktowego prowadzenia w pierwszej i trzeciej partii nie potrafiliście utrzymać waszej przewagi.
- Jasne, że tak, bo pracujemy nad tym na treningach. Często przytrafiają nam się sytuacje, że prowadzimy czterema, pięcioma punktami, a mimo to tracimy przewagę i przegrywamy seta. Pracowaliśmy nad tym przez cały miesiąc i wyglądało to lepiej, ale w tym meczu znowu rozczarowaliśmy. Koniecznie musimy poprawić naszą mentalność. Potrzeba jeszcze więcej pracy, ale mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach będzie dużo lepiej.
- Wasz trener przyznał, że ta przerwa w rozgrywkach była dla was jak złoto. Rozegraliście kilka sparingów, wygraliście towarzyski turniej w Luboniu - to pomogło wam odzyskać pewność siebie?
- Tak, po kolejnych przegranych w lidze nie byliśmy w najlepszych nastrojach. Te ostatnie wygrane pomogły nam wrócić na właściwą drogę. Postaramy się to utrzymać, bo gdy nie wygrywasz meczów, tracisz pewność siebie. Przygotowania były bardzo różnorodne, nie tylko siłownia i wyczerpujące treningi… nasz trener lubi swoją pracę (śmiech). Ale potrzebowaliśmy tego. Mamy kilku zawodników na nowych pozycjach i wykorzystaliśmy ten czas bardzo dobrze.
- Zmiany w ustawieniu wymusiła kontuzja waszego lidera Ananiewa, która mocno pokrzyżowała wam szyki. Ty sam musiałeś odnaleźć się na boisku po zmianie pozycji. Jak się czujesz grając na przyjęciu?
- Bardzo dobrze, bo przez cały sezon reprezentacyjny występowałem jako przyjmujący. O tych problemach z kontuzjami trzeba już zapomnieć. To duża strata dla naszej drużyny, ale staramy się grać w tym składzie, jaki jest i będziemy walczyć.
- Przegraliście ze Skrą, ale w następnej kolejce o zwycięstwo, a nawet jakiekolwiek punkty nie będzie wcale łatwiej, bo czekają was mecze z ZAKSĄ i Resovią. Ten grudniowy kalendarz jest dla was bardzo wymagający.
- Oczywiście będzie ciężko, ale nie mamy nic do stracenia. Z takimi zespołami trzeba wychodzić będąc dobrze nastawionym, przygotowanym na sto procent i po prostu grać, a co będzie to czas pokaże.