Igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro: Brazylia z drugim zwycięstwem. Słabszy mecz nowych zawodników Asseco Resovii
Kanada przegrała z Brazylią 1:3 (26:24, 18:25, 22:25, 17:25) w drugim meczu grupy A igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Dwa dni wcześniej Kanadyjczycy pokonali dość niespodziewanie jednych z faworytów do medalu - Stany Zjednoczone. - Popełniliśmy za dużo błędów. Musimy odpocząć i przygotować się do meczu z Francją, która podobnie jak my ma porażkę na swoim koncie - powiedział John Gordon Perrin, nowy przyjmujący Asseco Resovii Rzeszów.
Kanada w pierwszym swoim meczu w Rio de Janerio pokonała dość pewnie Stany Zjednoczone 3:0. We wtorek podopieczni Glenna Hoag'a mieli poprzeczkę zawieszoną jeszcze wyżej, bowiem przyszło im zmierzyć się z gospodarzem turnieju Brazylią. Co prawda siatkarzom z Kanady udało się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść w pierwszym secie wygranym (26:24), ale w kolejnych musieli już uznać wyższość Canarinos.
- Brazylia serwowała bardzo mocno przez co mieliśmy problemy z przyjęciem. Nasza gra zepsuła się, a od trzeciego seta zaczęliśmy popełniać wiele błędów własnych - powiedział John Gordon Perrin, nowy przyjmujący wicemistrzów Polski.
Wspomniany zawodnik nie może być zadowolony ze swojej gry. W całym meczu co prawda zdobył najwięcej punktów dla Kanady (15 punktów), ale atakował z zaledwie 37% skutecznością. Poniżej swoich możliwości zaprezentował się także Gavin Schmitt, który na 30 ataków skończył zaledwie 11.
- Zagraliśmy przeciwko drużynie numer jeden podczas tych igrzysk olimpijskich w Rio de Jeneiro. Oczywiście, że trochę denerwowaliśmy się i byliśmy niespokojni. Myślę, że przeciwnicy również byli poddenerowani - podkreślił przyjmujący.
I dodał - Teraz musimy odpocząć i w spokoju przygotować się do meczu z Francją, która podobnie jak my ma porażkę na swoim koncie. Wiemy, że dobrze grają, ale postaramy się nawiązać z nimi walkę i zwyciężyć.
Brazlijczycy póki co, dobrze radzą sobie z presją jaka ciąży na nich z racji tego, że są gospodarzem igrzysk olimpijskich. Brudno Rezende rozgrywa pewnie, spokojnie i równo rozkłada atak pomiędzy swoich kolegów: Mauricio Silva (16 punktów), Lucarelli (15 punktów), Wallace (14 punktów), Lukas (12 punktów), Eder (11 punktów).
- Kanada jest silnym zespołem. Uważam, że zrobiliśmy duże postępy w naszej grze podczas tego spotkania. Po pierwszym przegranym secie zaczęliśmy na nich wywierać presję zagrywką, co pomogło nam zwyciężyć - zauważył Bernardo Rezende, trener reprezentacji Brazylii.
W czwartek Canarinhos zmierzą się ze Stanami Zjednoczonymi, które mają na swoim koncie już dwie porażki. - To będzie ciężkie spotkanie, ponieważ dla USA będzie to mecz o życie. Oni muszą wygrać jeśli chcą dalej grać w turnieju - zakończył Rezende.