Indykpol AZS - AZS PW 3:0
Indykpol AZS Olsztyn wygrał z AZS-em Politechniką Warszawską 3:0 (25:21, 25:12, 25:18) w meczu 4. kolejki PlusLigi. MVP spotkania został wybrany Matti Oivanen.
Początek pierwszego seta była bardzo wyrównany. Olsztynianie po zablokowaniu Dawida Guni objęli na pierwszej przerwie technicznej jednopunktowe prowadzenie. Przed drugą pauzą gospodarze zdołali wypracować dwa oczka przewagi. W końcówce zawodnicy AZS-u PW popełnili kilka błędów własnych przede wszystkim w ataku. Set zakończył szczelny blok Mattiego Oivanena i Bartosza Krzyśka.
Drugi set lepiej zaczęli podopieczni Jakuba Bednaruka. Jednak po pierwszej pauzie inicjatywę na parkiecie przejęli olsztynianie. Dzięki świetnej serii zagrywek Oivanena wypracowali sobie 9 punktów przewagi. Fiński środkowy stanął w polu serwisowym przy stanie (11:10), opuścił je przy wyniku (21:12). Gospodarze wygrali tę partię do 12.
Trzeci set podobnie jak dwie wcześniejsze partie od początku dobrze rozgrywali podopieczni Krzysztofa Stelmacha. Cały czas kontrolowali przebieg meczu. Olsztynianie wygrali do 18, a przysłowiową kropkę nad "i" postawił Piotr Łukasik. Warszawianie w całym meczu popełnili bardzo dużo błędów własnych przez co nie byli w stanie nazwiązać równej walki z przeciwnikiem.
— Zwycięstwo z Politechniką cieszy mnie bardziej niż poprzednie dwa zwycięstwa - przyznał na pomeczowej konferencji prasowej kapitan Indykpolu AZS, Maciej Dobrowolski.
Po meczu powiedzieli:
Maciej Pawliński (kapitan AZS Politechniki Warszawskiej): Gratuluję drużynie z Olsztyna wygranego meczu. Nie będę za dużo komentował, bo i nie ma co komentować. Walkę nawiązaliśmy co najwyżej do połowy drugiego seta. Później zostaliśmy rozstrzelani zagrywką. Kto był na meczu to widział co Oivanen zrobił na zagrywce. Matti zasługuje na szacunek. Nie zdobyliśmy nawet seta. Mówi się trudno. Nie załamujemy się tym i będziemy się nastawiać na kolejne mecze.
Maciej Dobrowolski (kapitan Indykpolu AZS Olsztyn): Dziękuję za gratulacje. Mecz rzeczywiście był wyrównany choć sam wynik tego nie pokazuje. Może poza elementem zagrywki, o którym wspomniał kapitan gości. Było dużo błędów, a atak wyglądał słabo. Dużo ataków było wyblokowanych. Nie były to punkty oddane bezpośrednio, natomiast dużo było przedłużonych akcji. Zagrywka sprawiła ogromną różnicę. Cieszymy się z tego, że mamy trzy punkty, i że udało się wygrać spotkanie z rywalem, z którym bezpośrednio będziemy walczyli o wejście do play-offów. Mecze we własnej hali musimy wygrywać za trzy punkty.
Jakub Bednaruk (trener AZS Politechniki Warszawskiej): Odkąd prowadzę zespół Politechniki nie przypominam sobie żebyśmy dostali tak mocno po głowie jak dzisiaj. A dostaliśmy. Gratuluję Olsztynowi. Mieliśmy plan żeby wyjść z otwartą gardą i pruć na zagrywce. Taki mieliśmy plan, ale jak wszyscy widzieli – nie wypalił. Pierwszego asa posłaliśmy przy stanie 24:17 w trzecim secie. Nie mam zamiaru rozdzierać szat. Przegraliśmy, dostaliśmy mocno, ale trudno. Jutro trenujemy, we wtorek też, a w środę mamy Fenerbahce. Mam nadzieję, że ludzie wyjdą z Torwaru zadowoleni.
Krzysztof Stelmach (trener Indykpolu AZS Olsztyn): Dziękuję za te wszystkie gratulacje. Może tylko dodam, że na początku ten mecz był nerwowy i to było widać. Mogę to zrzucić na karb tego, że graliśmy z bezpośrednim przeciwnikiem, z którym będziemy walczyli o nasze cele. Sądzę, że oni mają taki sam cel jak i my. Matti Oivanen otworzył ten mecz i to dzięki niemu wygraliśmy 3:0. Cieszę się i jestem szczęśliwy podwójnie, ponieważ wygraliśmy z bezpośrednim przeciwnikiem. Zwycięstwo z Politechniką cieszy mnie bardziej niż poprzednie dwa zwycięstwa.