Indykpol AZS - Jastrzębski Węgiel 2:3
Indykpol AZS Olsztyn przegrał z Jastrzębskim Węglem 2:3 (24:26, 7:25, 27:25, 30:28, 11:15) w meczu siódmej kolejki PlusLigi. MVP Krzysztof Gierczyński.
Na pierwszej przerwie technicznej gospodarze prowadzili 8:6, po tym jak wcześniej jastrzębianie nie zdołali wybronić ataku Frantiska Ogurcaka. Na drugiej olsztynianie mieli już trzy punkty w zapasie, a stało się tak za sprawą ich dobrej dyspozycji na siatce. Gracze JW szybko zmniejszyli straty do jednego „oczka”, a po błędzie Adamajtisa w końcu wyrównali stan seta (po 18). To był równoznaczne z przerwą na żądanie dla trenera Krzysztofa Stelmacha. Przy stanie 20:19 dla olsztynian ten sam manewr zastosował Roberto Piazza. Seria trzech punktów z rzędu dla AZS-u dała chwilę wytchnienia gospodarzom (22:19). Skuteczne akcje Krzysztofa Gierczyńskiego zmniejszyły dystans do rywali do jednego punktu (23:22). Potem zespół gości obronił dwa setbole.
Druga partia toczyła się od początku pod dyktando Jastrzębskiego Węgla. Najpierw Gierczyński skutecznie zaatakował z szóstej strefy, a następnie zdobył on punkt bezpośrednio z zagrywki. Po tym, jak Michał Łasko przedarł się przez blok gospodarzy i na tablicy pojawił się rezultat 6:2 dla jastrzębian, szkoleniowiec gospodarzy zareagował wzięciem przerwy. Po niej Gierczyński dołożył kolejny punkt. Na pierwszej przerwie technicznej wynik brzmiał 8:3 dla Pomarańczowych, a na drugiej 16:6. Czarnowski opuścił pole serwisowe przy stanie 24:7. Znakomita gra blokiem w wykonaniu drużyny gości w tej partii przełożyła się na rzadko spotykany na tym poziomie wynik końcowy 25:7!
Przybici poprzednią partią olsztynianie zaczęli trzeciego seta od czteropunktowej straty. Od stanu 5:1 dla JW zespół prowadzony przez trenera Stelmacha zaczął gonić wynik. Na pierwszej przerwie technicznej drużyna JW miała trzy punkty w zapasie (8:5). W jastrzębskich szeregach brylował Bartman, który skutecznymi atakami dokładał kolejne punkty. Przy zagrywkach Cabrala olsztyński zespół zdołał wyrównać stan seta (po 13), a następnie uzyskać pierwsze prowadzenie w secie 14:13. W tym momencie trener Piazza wziął czas. Na placu gry pojawił się Mateusz Malinowski, który zastąpił Łaskę. Na drugiej przerwie technicznej podopieczni trenera Stelmacha utrzymali jednopunktową przewagę. Za sprawą skutecznego na kontrze i w bloku Czarnowskiego zespół gości odzyskał prowadzenie (18:16). Ogurcak asem serwisowym wyrównał stan seta (18:18). Z regularnej wymiany ciosów zwycięsko wyszli gospodarze, którzy wykorzystali drugiego setbola i zakończyli seta na swoja korzyść 27:25.
Podbudowani zwycięską partią olsztynianie ruszyli do natarcia w czwartym secie. Od stanu 4:4 AZS zdołał odskoczyć na dwa punkty, a zawdzięcza to skutecznym w ataku Cabralowi oraz Adamajtisowi. Taką też różnicą punktową olsztynianie prowadzili na pierwszej przerwie technicznej. Jastrzębska drużyna zniwelowała stratę dzięki pojedynczemu blokowi Bartmana na Adamajtisie (po 11). Zryw jastrzębian trwał jednak krótko, bo za chwilę akademicy z Olsztyna cieszyli się już z trzypunktowej przewagi (14:11). W tym momencie szkoleniowiec gości wziął przerwę na żądanie. As serwisowy Juraja Zatko oznajmił drugą przerwę techniczną przy wyniku 16:13 dla gospodarzy. Rozpędzeni siatkarze AZS-u wkrótce cieszyli się już z czterech „oczek” w zapasie, a stało się tak dzięki ich skutecznej grze blokiem (18:14). JW pokazał charakter, raz jeszcze zerwał się do ataku i ze stanu 19:15 doszedł rywali na wynik po 19! Potem byliśmy świadkami kolejnego zwrotu akcji za sprawą JW (od 22:20 do 22:22). Partię kończyła gra obu drużyn na przewagi. Drużyna gości miała trzy meczbole, gospodarze trzy piłki setowe i to oni zadali decydujący cios, doprowadzając do tie-break’a.
Decydująca część meczu rozpoczęła się od walki punkt za punkt. Po ataku Cabrala i dwóch skutecznych blokach gospodarze odskoczyli na trzy punkty (6:3). Błędy własne graczy AZS, a następnie efektywna gra blokiem Pomarańczowych (Czarnowski, Gierczyński) przyniosła zmianę rezultatu na 7:7. Zespoły zmieniły się stronami przy minimalnym prowadzeniu olsztyńskich akademików. Blok pary Czarnowski-Gierczyński na Ogurcaku ponownie dał wyrównanie, zaś w kolejnej akcji Bartman skutecznie obił ręce blokujących rywali. Autowy atak Ogurcaka przyniósł prowadzenie 10:8 JW. Świetna skuteczność Bartmana w kontrataku przełożyła się na rezultat 12:9 dla Pomarańczowych. To było równoznaczne z przerwą na żądanie dla olsztynian. Po pauzie akcję pewnie skończył Pajenk. Atak Malinowskiego dał JW pierwszą z trzech piłek meczowych. Wykorzystali pierwszą z szans (15:11), pieczętując tym samym wygraną w meczu 3:2.