IO: Brazylia czy Rosja?
Przed nami dwa ostatnie pojedynki turnieju olimpijskiego w Londynie. W niedzielę 12 sierpnia najpierw Włosi spotkają się z Bułgarami w walce o brąz, a następnie Brazylia i Rosja zawalczą o złoty medal Igrzysk Olimpijskich.
Mały finał
Z jednej strony, to wciąż walka o olimpijski medal, z drugiej mizerna namiastka wielkiego finału. Dla Bułgarów, którzy i tak ugrali w Londynie więcej niż ktokolwiek się po nich spodziewał, a do tego w ćwierćfinale postawili twarde warunki Rosjanom i byli bliscy doprowadzenia do tie breaka, spotkanie o brąz znów będzie meczem o randze wyjątkowej. - Jesteśmy źli, ale nie rozczarowani, bo zagraliśmy dobre zawody - mówił po zakończeniu półfinału z Rosją Georgi Bratoew. - Rozczarowanym można być wtedy, gdy przegrywa się ze słabszą drużyną, my polegliśmy z silniejszą. Powinniśmy raczej przeanalizować co było nie tak, by nie powtórzyć tych samych błędów w walce o brązowy medal. Zapewnił też, że w niedzielę, w potyczce z Włochami (jeszcze przed rozstrzygnięciem drugiego półfinału Braotew był przekonany, że Brazylia bezproblemowo wygra z Italią) Bułgarzy będą walczyć na zabój o każdą piłkę. - Postaramy się wygrać i przede wszystkim pokazać, że porażka z Rosjanami nie podcięła nam skrzydeł, że wciąż jesteśmy tą waleczną Bułgarią.
Włosi przyjechali do Londynu po złoto, przynajmniej po finał. Aby dobrze przygotować się do najważniejszego turnieju sezonu, poświęcili Ligę Światową - leczyli urazy, szlifowali techniczne i mentalne niuanse siatkarskiej sztuki. Chociaż nie błyszczeli formą, w ćwierćfinale pokonali Stany Zjednoczone i tym rozbudzili do granic możliwości nadzieje swoje i kibiców. Na krótko, bo już w półfinale zostali sprowadzeni na ziemię przez Brazylię i marzenia o olimpijskim złocie, podobnie jak w przypadku Polski czy USA, prysły jak bańka mydlana. - Teraz przede wszystkim musimy zakodować sobie w głowach, że wciąż do wygrania jest medal olimpijski - zapowiedział Mauro Berruto martwiąc się, że jego podopiecznym zabraknie motywacji w spotkaniu o trzecie miejsce. - Mamy 48 godzin by zresetować głowy. Musimy natychmiast zapomnieć o fatalnym półfinale z Brazylią - nie miał wątpliwości libero Andrea Giovi podkreślając, że w tym decydującym meczu czynnik mentalny może okazać się kluczowy. W fazie eliminacyjnej Włosi przegrali z Bułgarią 0:3.
Starcie gigantów
- O tytule mistrza olimpijskiego marzy cała Rosja, wszyscy kibice. Każdy sportowiec przez cztery lata ciężko pracuje po to, by na tej wyjątkowej imprezie wygrać olimpijskie złoto - powiedział Maksim Michaiłow ciesząc się z awansu do finału. - Teraz trzeba uspokoić emocje i przygotować się na decydującą batalię - dodał kapitan Sbornej Taras Chtiej zdając sobie sprawę jak wyjątkowe wyzwanie czeka jego drużynę w najbliższą niedzielę.
Rosjanie ostatni raz grali w finale IO dwanaście lat temu w Sydney, Brazylijczycy cztery lat wstecz, w Pekinie. Jedni i drudzy przegrali wtedy decydujący bój - pierwsi z byłą Jugosławią, drudzy ze Stanami Zjednoczonymi. Do Londynu przyjechali niepewni - Brazylia po serii niepokojących wpadek z Polską, Rosja z niedoleczonymi urazami kilku zawodników i z dyspozycją mocno chwiejną. Rosjanie wciąż nie grają swojej najlepszej siatkówki, ale ważne mecze rozstrzygają na swoją korzyść potężną siłą serwisu i doświadczeniem kluczowych graczy - Tietiuchina i Michaiłowa. Po zwycięskiej konfrontacji z Bułgarią trener Alekno mówił o olbrzymiej presji i kłopotach z utrzymaniem równej formy. - Najważniejsze, że wygrywamy - zaznaczył. Pytany z kim chciałby spotkać się w finale, z charakterystyczną dla siebie nutą sarkazmu odpowiedział, że z Portoryko…..
Ale zagra z Brazylijczykami, którzy w Londynie już raz pokonali jego siatkarzy - w pojedynku grupowym, 3:0. - Teraz to będzie zupełnie inny mecz. Rosjanie odrodzili się w ćwierćfinale i teraz są bardzo mocni - podkreślił selekcjoner Canarinhos Bernardo Rezende. - Będzie bardzo ciężko, ale chcemy tego złota jak nigdy przedtem - dodał zdając sobie sprawę jak długą i wyboistą drogę przeszła jego drużyna od początku Ligi Światowej do finału olimpijskiego. Od marnych występów i fali krytyki po porażkach z Polską i do zachwytu i lawiny komplementów po spotkaniach z Argentyną i Włochami.
Mecz o 3. miejsce: Bułgaria - Włochy, 12 sierpnia godz. 10.30
Finał: Brazylia - Rosja, 12 sierpnia godz. 14.00