IO: Najważniejszy mecz turnieju
Wszyscy uczestnicy IO w Londynie zgodnie powtarzają, że faza grupowa to tylko rozgrzewka, że prawdziwe granie zaczyna się dopiero po niej, a najważniejszy w całym turnieju jest mecz ćwierćfinałowy. W środę 8 sierpnia nastąpi godzina zero.
Przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich w Londynie wszyscy eksperci zgodnie podkreślali, że biało-czerwoni w fazie grupowej mają łatwiejszych przeciwników, a awans do ćwierćfinału właściwie w kieszeni. Jednak porażka z Bułgarią 1:3, a tym bardziej niespodziewana przegrana z Australią 1:3 skomplikowały Polakom pozycję wyjściową przed ćwierćfinałem. Być może pewność udziału w dalszej części turnieju sprawiła, że przytrafiły się te dwa potknięcia. - Chłopaki stawiani byli w roli faworyta widać, że sobie z tym nie radzą. O wszystkim zadecyduje mecz ćwierćfinałowy. Niezależnie jak będzie się nazywał przeciwnik, trzeba po prostu z nim wygrać - powiedział na antenie TVP Andrzej Niemczyk, były trener reprezentacji Polski kobiet.
Ostatecznie Polacy zajęli drugie miejsce w grupie. Według przepisów drużyny z drugiego i trzeciego miejsca musiały wziąć udział w losowaniu par ćwierćfinałowych. Wspomniane losowanie odbyło się po zakończonym spotkaniu Brazylii z Niemcami, po którego zakończeniu okazało się, że biało-czerwonym przyjdzie walczyć o medal z reprezentacją Rosji.
Rosja igrzyska olimpijskie rozpoczęła bardzo dobrze. W meczu otwarcia Rosjanie pokonali Niemców 3:0. Jednak w kolejnym spotkaniu przyszedł zimny prysznic i porażka z Brazylią 0:3. Następnie przyszło im się zmierzyć z najsłabszą drużyną w grupie - Tunezją, z którą wygrali właściwie bez większych problemów 3:0. Jednak nie lada wyzwaniem było spotkanie z drużyną Stanów Zjednoczonych. Podopieczni Władimira Alekno, co prawda przegrali dwie pierwsze partie, ale trzy kolejne padły już ich łupem. Na zakończenie fazy grupowej Sborna zwyciężyła 3:0 z Serbią, pozbawiając mistrzów Europy awansu do ćwierćfinału.
Rosjanie znajdują się teraz na fali wznoszącej. Co więcej wydaje się, że znaleźli najmocniejszą wyjściową szóstkę - z Grankinem (zamiast Butko) na rozegraniu oraz Chtiejem i Tietiuchinem na przyjęciu (wcześniej pewne miejsce miał tylko Taras Chtiej, pozostałymi zawodnikami trener Alekso rotował dość często). - I Brazylia, i Rosja to bardzo mocne zespoły. Może i dobrze, że z którymś z nich zagramy? Może lepiej rozegrać trudny mecz z rywalem na naprawdę wysokim poziomie? - zastanawiał się jeszcze przed ogłoszeniem ćwierćfinałowych par Marcin Możdżonek w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Lider Sbornej Maksim Michaiłow podkreślił z kolei, że nie ma znaczenia z kim stanie w szranki jego drużyna, bo żeby zdobyć olimpijskie złoto, trzeba wygrać z każdym. - Teraz musimy przede wszystkim skupić się na własnej grze, na wyeliminowaniu błędów - zaznaczył.
Biało-czerwoni wybiegną na boisko w trzecim pojedynku dnia, o godz. 20.30 polskiego czasu. Jeśli wygrają rywalizację z Rosją, w półfinale zmierzą się ze zwycięzcą bułgarsko-niemieckiej konfrontacji. - Byliśmy pewni awansu do ćwierćfinału. Jesteśmy w nim. I teraz najważniejszy mecz naszego sezonu, bądź też życia – zakończył Marcin Możdżonek, kapitan reprezentacji Polski.
W pozostałych parach 1/4 finału zagrają: Argentyna - Brazylia (15.00), USA - Włochy (17.00), Bułgaria - Niemcy (22.30).