IO w Rio de Janeiro: Argentyna poskromiła Rosjan. Świetne wejście nowego gracza Indykpolu AZS Olsztyn
Praktycznie w każdym meczu turnieju olimpijskiego w Brazylii obserwujemy na boisku byłych lub obecnych zawodników PlusLigi. W starciu Rosja - Argentyna było ich aż czterech. Argentyńczycy pokonali Rosjan 3:1 (25:18, 18:25, 25:18, 25:21), a sporą cegiełkę do zwycięstwa dołożył Ezequiel Palacios.
Tuż przed startem turnieju w Rio de Janeiro Rosjanie rozgromili w sparingu Polskę 4:0. Asystent Władimira Alekno, dobrze znany w Polsce Tomaso Totolo, pytany o podsumowanie tej rywalizacji stwierdził, że był to bardziej trening niż mecz i nie należy wyciągać z niego jakichkolwiek wniosków. I faktycznie, pierwsze dwa pojedynki w wykonaniu Rosji pokazały, że siatkarze Sbornej wcale nie są w najwyższej formie. Co więcej, mają spore problemy z opanowaniem olimpijskiej presji. W starciu z młodziutkimi Kubańczykami mistrzowie olimpijscy zdołali przełamać słabości, ale w potyczce z Argentyną nie dali już rady.
Jednym z ojców sukcesu Argentyny były nowy nabytek Indykpolu AZS Olsztyn Ezequiel Palacios, który w drugim secie dał krótką zmianę innemu byłemu Plusligowcowi, Cristianowi Poglajenovi (Effector Kielce), a w połowie trzeciej partii zastąpił go już na dobre. Na dziesięć prób w ataku skończył dziewięć i pokazał, że jego moc ofensywna jest naprawdę spora. Jednym z najskuteczniejszych graczy Albicelestes ponownie był Facundo Conte (16 oczek), który przez minione trzy sezony bronił barw PGE Skry Bełchatów. Boiskowy epizod zaliczył także Jose Luis Gonzalez, znany z występów w BBTS Bielsko-Biała, ale nie zdobył żadnego punktu.
Argentyna, która będzie następnym po Iranie rywalem biało-czerwonych wygrała w Rio de Janeiro obydwa swoje mecze (z Iranem i Rosją), a co więcej, pokazała, że jest świetnie przygotowana mentalnie do olimpijskiej walki i mocno zmotywowana, by w końcu udowodnić swoją wartość. Po Argentynie przeciwnikiem Polaków będą Rosjanie, którzy choć spisują się w tej chwili przeciętnie, są mocno rozłoszczeni porażką z podopiecznymi Julio Velasco i w kolejnych pojedynkach z całą pewnością rzucą na szalę wszystkie siły i umiejętności.
Powrót do listy