Ireneusz Mazur: oczekuję wyrównanej walki
- W sobotę i w niedzielę w meczach z Brazylią oczekuję przede wszystkim wyrównanej walki - mówi były trener reprezentacji mężczyzn Ireneusz Mazur. - Chciałbym, żeby nie było takich dysproporcji w umiejętnościach jak w drugim spotkaniu w Sao Paulo.
Siatkarze uczestniczący w rozgrywkach Ligi Światowej mają za sobą dwa weekendy, od piątku do niedzieli odbędzie się trzeci. Polska podejmie 27 i 28 czerwca w Łodzi Brazylię. - Nie wiem jaka szóstka wybiegnie na boisko w nowej hali w Łodzi - powiedział Ireneusz Mazur. - Być może trener Rezende zrobi ukłon w stronę naszych kibiców i wpuści na na boisko Gibę, choć ten nie jest jeszcze w maksymalnej dyspozycji.
Ireneusz Mazur podkreślił, że skład Brazylii z drugiego spotkania z Finlandią jest obecnie w zespole mistrza świata optymalny. Przypomnijmy wyjściowe zestawienie: Bruno Rezende, Neves Leandro Visotto, Lucas Saatkamp, Sidnei dos Santos, Murilo Endres, Alves Thiago Soares oraz Sergio Santos na libero. - Siła Brazylijczyków z Visotto na przekątnej jest obecnie ogromna - powiedział były trener reprezentacji Polski. - Polacy bardzo dobrym występem w Caracas przeciwko Wenezueli zatarli wrażenie jakie mieliśmy po dwóch porażkach w Sao Paulo. Pierwsze zwycięstwo 3:2 miało genialne znaczenie z punktu widzenia psychologicznego. Polacy siatkarze wyszli z trudnej sytuacji obronną ręką. W czwartym i piątym secie świetne był Jakub Jarosz i niezły Bartosz Kurek. Z Ameryki Południowej przywieźliśmy duży bagaż pozytywnych doświadczeń i takiej dobrej energii.
Polska po czterech meczach zajmuje drugie miejsce w tabeli grupy D. Zdecydowanie na prowadzeniu jest Brazylia, która odniosła cztery zwycięstwa. Przypomnijmy, że do turnieju Final Six w Belgradzie awansują zwycięzcy grup, gospodarz (Serbia) oraz jedna drużyna z dziką kartą. - Nie zgadzam się z opiniami, że mamy młody zespół i nie warto starać się o miejsce w rywalizacji z najlepszymi drużynami tegorocznej edycji Ligi Światowej - mówi Ireneusz Mazur. - Zawody w Belgradzie będą siatkarskim uniwersytetem. Gdzie mają młodzi gracze zdobywać doświadczenie, ogrywać się jak nie w walce z najsilniejszymi. Porażki też czegoś uczą. Trzeba być w tym turnieju, nieobecni nie mają racji.
Zapytaliśmy Ireneusza Mazura gra którego polskiego zawodnika podobała mu się szczególnie. - Nie chciałbym wyróżniać graczy z nazwiska - powiedział. - Na środku mamy bardzo stabilną sytuację. Michał Bąkiewicz raz jeszcze udowodnił, że jest postacią bardzo pożyteczną. Wiemy, że na nim zawsze można polegać. Patrzyłem na młodych graczy np. w kontekście całego przyjęcia. Bardzo bym chciał zobaczyć jak w meczu o coś będą spisywali się Bartosz Kurek i Zbigniew Bartman. Obaj mają bardzo dobry atak. Na pewno są wartościowymi zmiennikami, podobnie można mówić o Jakubie Łomaczu na rozegraniu.