Ivan Ilić: Pierwsza kartka w karierze
Siatkarze Asseco Resovii zafundowali swoim kibicom w pierwszym w tym roku meczu nie lada emocje (mecz trwał blisko 2,5 godziny). Pokonali co prawda zespół Delecty ale swoją grą nie zachwycili i na domiar złego stracili punkt.
PlusLiga: Dlaczego mieliście tyle problemów w meczu z teoretycznie dużo słabszym przeciwnikiem?
Ivan Ilić: Bydgoszcz nie należy z pewnością do faworytów rozgrywek, ale w pojedynku z nami pokazała, że może grać dobrze zwłaszcza jeśli my gramy nierówno i popełniamy błędy seriami. Z każdym meczem, który rozgrywamy u siebie w hali mamy nadzieję, że od tego spotkania będziemy grali ładną, skuteczną i miłą dla oka siatkówkę, czym zadowolimy naszych kibiców, ale już sam nie wiem, czemu wciąż nam to nie wychodzimy i nie potrafimy utrzymać dobrego poziomu gry. Mieliśmy szansę wygrać to spotkanie 3:0, bo prowadziliśmy już 2:0 i powinniśmy w meczach z takimi drużynami, jak Bydgoszcz, dokończyć to, co zaczęliśmy dobrze. Widać jednak, że mamy z tym problemy.
- A co było dla was największym problemem w tych przegranych setach?
- Myślę, że nie można tu wymienić jakiegoś jednego elementu, czy podać jednego powodu, dla którego ta gra nie układała się po naszej myśli. Również w tych przegranych setach były takie momenty, w których graliśmy na normalnym, dobrym poziomie, ale i takie, w których popełnialiśmy błędy seriami i traciliśmy 5-6 punktów z rzędu. Najgorsze było to, że nie potrafiliśmy utrzymać dobrego poziomu gry.
- Może ta przerwa świąteczno – noworoczna odbiła się w jakiś sposób na waszej postawie i formie?
- Moim zdaniem przerwa miała taki sam wpływ na każdą drużynę w lidze i każdego zawodnika, dlatego nie ma się co doszukiwać tutaj przyczyny naszej nierównej gry.
- Sporo było w meczu nerwowości i nawet zostałeś ukarany żółtą kartką...
- To była pierwsza żółta kartka w mojej karierze. Zazwyczaj zachowuję zimną krew i trzymam nerwy na wodzy. Tym razem nie wytrzymałem nerwowo po jednej z akcji i oczywiście czuję się odpowiedzialny za tę sytuację. Zdziwiło mnie tylko to, że nie otrzymałem wcześniej żadnego upomnienia od sędziego, tylko od razu zostałem ukarany kartką. Jest mi jednak przykro, że w ogóle doszło do takiej sytuacji.