Jacek Kasprzyk: nowy selekcjoner? Musi mieć wizję gry naszej drużyny
– Przede wszystkim, ma być fachowcem. Musi mieć pomysł na polskie granie, bo my jesteśmy dość specyficznym narodem i musimy wychodzić na mecz „nakręceni” na przeciwnika – powiedział w rozmowie z naszym serwisem prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, pytany o najważniejsze cechy nowego selekcjonera biało-czerwonych.
PLUSLIGA.PL: Za nami losowanie grup mistrzostw Europy. Polacy zagrają w grupie m.in. z Serbią. To dobry znak?
JACEK KASPRZYK: Myślę, że tak, bo do tej pory te pierwsze turniejowe mecze z Serbią kończyły się dla nas bardzo dobrze. Mam nadzieję, że podtrzymamy prawo serii.
W dalszej części turnieju „polska” grupa połączy się z gr. C, w której zagrają Rosja, Bułgaria, Słowenia i Hiszpania, nasi przeciwnicy w ewentualnych barażach.
JACEK KASPRZYK: W sezonie po igrzyskach olimpijskich zazwyczaj zachodzi sporo zmian w kadrach narodowych, przychodzą nowi trenerzy. Dla jednych drużyn może być to pozytywny impuls, dla innych niekoniecznie. Doświadczenia ostatniej dekady mówią, że my zawsze po zmianie trenera osiągaliśmy sukces, niezależnie od tego kto obejmował stery. Przy okazji chciałbym raz jeszcze podziękować trenerowi Antidze za jego pracę i ogromny sukces na mistrzostwach świata. Rozstaliśmy się, ale chyba żadna ze stron nie ma żalu, bo coś się wypaliło. Wracając do pytania, Słowenia może już nie być tą samą drużyną, co dwa lata temu. Rosja to na razie znak zapytania, bo także są przed zmianą trenera i nie wiadomo w jakim kierunku pójdą. Kilku zawodnik kończy karierę reprezentacyjną i to tych, którzy byli tuzami w Sbornej, Tietiuchin już nie będzie trzymał przyjęcia. To zawodnik czterdziestoletni i podczas igrzysk olimpijskich w Rio było wyraźnie widać, że cierpiał po każdym meczu. Ale ogromny szacunek dla niego za to, co zrobił. Żałowałem, że u nas nie było tak doświadczonego gracza, który to wszystko wziąłby „za twarz” i scalił.
A nazywa się Paweł Zagumny?
JACEK KASPRZYK: Może Paweł Zagumny, może Michał Winiarski. Byliśmy po Kubańczykach najmłodszą drużyną w Rio de Janeiro. Najstarszy siatkarz miał 29 lat. To też świadczy o tym, że praktycznie nie musimy odmładzać zespołu. Oczywiście korekty będą, bo nowy szkoleniowiec dobierze zawodników według swojej koncepcji.
Kiedy poznamy nazwisko nowego selekcjonera?
JACEK KASPRZYK: Najprawdopodobniej do końca listopada, być może w pierwszym tygodniu grudnia.
Wiemy, że lista kandydatów została wyraźnie zredukowana. Ponoć zostało już tylko czterech.
JACEK KASPRZYK: Tak, to prawda. Wszyscy pytają mnie czy decyzję o wyborze trenera konsultujemy z kadrowiczami. Z aktualnymi reprezentantami nie rozmawiamy na ten temat.
Pana zdaniem, powinny być rozmowy z aktualnymi kadrowiczami?
JACEK KASPRZYK: Nie, absolutnie nie. Konsultujemy się natomiast z byłymi reprezentantami. Oni znają szkoleniowców, z którymi rozmawiamy, z większością z nich pracowali na jakimś etapie swojej kariery. Mamy zatem rozeznanie odnośnie stylu pracy poszczególnych kandydatów - jakie mają predyspozycje, z jakimi zawodnikami lubią pracować. To wszystko bierzemy pod uwagę. Ostateczna decyzja należy jednak do mnie, jestem tego świadomy i podejmuję rękawicę. Uważam, że wybrany będzie najlepszym z możliwych kandydatów.
Jaki powinien być nowy selekcjoner biało-czerwonych? Nastaną rządy twardej ręki?
JACEK KASPRZYK: Zależy co rozumiemy przez „twardą rękę”. Przede wszystkim ma być fachowcem. Musi mieć pomysł na polskie granie, bo my jesteśmy dość specyficznym narodem i musimy wychodzić na mecz „nakręceni” na przeciwnika. Przepraszam, że tak to ująłem, ale tak właśnie jest. Jeśli będziemy grać ospale, to w żadnej dyscyplinie sportu nie osiągniemy sukcesu, a jeśli się „nakręcimy”, jesteśmy w stanie wygrać z każdym.
Wśród kandydatów jest Marcelo Mendez. Wyraził zgodę na prowadzenie biało-czerwonych?
JACEK KASPRZYK: Na razie nie dostaliśmy od niego maila, w którym jednoznacznie powiedziałby „tak, podejmuję się tej pracy, rezygnuję ze swoich dotychczasowych zobowiązań”. Dlatego właśnie nie chciałbym w tej chwili ujawniać szczegółów. Poczekajmy.
Serb, o którym mowa to Slobodan Kovac?
JACEK KASPRZYK: Może był dobrym trenerem w Iranie, bo tam też jak nie ma silnej ręki, to gra się nie układa, ale potem coś tam się skończyło. Nie chcemy powielać pewnych doświadczeń. Na pewno będzie to szkoleniowiec z bardzo konkretną wizją gry polskiej drużyny. Nie jest tajemnicą, że chcemy podpisać umowę na cztery lata, z weryfikacją po dwuletnim okresie pracy.
Jak istotną weryfikacją dla nowego trenera będą rozgrywane w Polsce w 2017 roku mistrzostwa Europy?
JACEK KASPRZYK: Pierwszą weryfikacją na pewno będą, bo gramy u siebie i chcielibyśmy zostać w turnieju do końca. Zobaczymy jak z tym obciążeniem poradzi sobie nowy szkoleniowiec. Z drugiej strony, musimy trochę zmienić koncepcję patrzenia na wyniki reprezentacji. Celem numer jeden muszą być igrzyska olimpijskie. W ciągu ostatnich dziesięciu lat zdobyliśmy sporo cennych medali, ale od czterdziestu lat nie stanęliśmy na podium igrzysk olimpijskich. Zrobię wszystko, by za cztery lata któraś z polskich drużyn tego dokonała.
Po ostatnim finale Ligi Światowej w Krakowie sporo było narzekań na zbyt wysokie ceny biletów. Zostaną wyciągnięte wnioski?
JACEK KASPRZYK: Już zostały wyciągnięte. Najtańsze bilety na ME 2017 będą w cenie biletów do kina. Chcemy także udostępnić bilety rodzinne, z atrakcyjnymi zniżkami dla dzieci. Bilety chcemy zacząć rozprowadzać na początku grudnia, żeby były wspaniałymi prezentami na Mikołaja i pod choinkę. Ponadto, miasta - gospodarze obiecały, że zrobią wszystko by przyciągnąć kibiców, zwłaszcza tam, gdzie nie zagrają Polacy.