Jadar - ZAKSA 1:3
Jadar Radom przegrał z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 1:3 (26:24, 13:25, 23:25, 23:25). MVP meczu został Jakub Novotny.
Tak jak można się było spodziewać pojedynek pomiędzy ZAKSĄ i Jadarem skończył się wygraną za trzy punktu zespołu gości. Tym samym, skończyły się marzenia radomian o grze w rundzie play off. 14 marca podopieczni trenera Jana Sucha rozegrają pierwszy mecz barażowy z Treflem Gdańsk o miejsca 9-10.
Początek pierwszej partii tego spotkania zapowiadał bardzo wyrównaną walkę. Pierwsza przerwa techniczna rozpoczęła się przy minimalnym prowadzeniu zespołu Krzysztofa Stelmacha. Radomianie stale utrzymywali jedno-, dwupunktowe prowadzenie. Na chwilę przed decydującą fazą tego seta, na tablicy wyników pokazał się remis po 19, co zmusiło trenera Sucha do wzięcia czasu dla swojej drużyny. Gościom nie udało skończyć się piłki setowej, co wykorzystali siatkarze Jadaru. Set zakończył Maciej Pawliński skutecznie obijając piłkę o blok przeciwnika.
O drugiej partii można napisać tyle tylko, że się odbyła. Radomianie wyszli na parkiet rozkojarzeni, nie radzili sobie kompletnie w przyjęciu zagrywki Jakuba Novotnego. Druga przerwa techniczna odbywała się przy stanie 16:5 dla ZAKSY. Gospodarze robili co mogli, jednak w tej odsłonie udało im się ugrać tylko 13 punktów.
Na taki brak koncentracji Jadar nie pozwolił sobie już w trzeciej partii. Siatkarze Jadaru ambitnie walczyli o każda piłkę, na boisku bardzo dobrze spisywali się „zmiennicy” – Damian Domonik i Marcin Owczarski. W końcowej odsłonie tego seta radomianie popełnili jednak ogromną ilość własnych błędów, co w efekcie przełożyło się na kolejny wygrany set przez przyjezdnych.
Początek czwartej partii zdecydowanie należał do podopiecznych Krzysztofa Stelmacha, którzy nie zwalniali ręki przy ataku czy w polu zagrywki. Jednak Jadar sukcesywnie doganiał rywala. Szczególne słowo pochwały należy skierować tutaj do Arkadiusza Terleckiego i Macieja Pawlińskiego, którzy w tej odsłonie spisywali się znakomicie. Trudna zagrywka w wykonaniu Terence’a Martina znów pozwoliła ZAKSIE odskoczyć na trzy punkty. Ten set i cały set zakończył atak Wojciecha Kazimierczaka.
- Kędzierzynianie udowodnili dzisiaj, że to nie jest przypadek, że w tabeli zajmują drugie miejsce, ja ze swojej strony mogę powiedzieć tylko tyle, że jestem dumny z chłopaków, że nie przegrali tego meczu w szatni i dzielnie walczyli z wyżej notowanym rywalem – powiedział po spotkaniu Jan Such.