Jak ta kariera biegnie
Asseco Resovia Rzeszów półfinał mistrzostw Polski przegrała, ale jej przyjmujący Mateusz Mika ma sporo powodów do zadowolenia. Wyjście w podstawowym składzie i tytuł MVP trzeciego meczu nie tylko pomagają otrzeć łzy, ale potwierdzają wartość tego młodego zawodnika.
- Bardzo pozytywnie zaskoczyła nas gra Mateusza Miki. Jego obecność na boisku poprawiła przyjęcie Resovii - mówił w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego przyjmujący Skry Michał Winiarski. Nie on jeden nie spodziewał się tak dobrej postawy młodego Resoviaka. Ani tego, że to on a nie Marcin Wika zastąpi kontuzjowanego Aleha Achrema. Ale przecież to właśnie 19-latek z Kęt ma być przyszłością polskiej reprezentacji.
- To nie jest odkrycie wczorajszego wieczoru -mówi Ryszard Bosek, odnosząc się do powołania Miki do szerokiej kadry Castellaniego na tegoroczną Ligę Światową. -Ten zawodnik już od dłuższego czasu był w reprezentacji Polski juniorów. Tak jak na Fabiana Drzyzgę czy Pawła Zatorskiego wszyscy na niego liczą. Na to, że w najbliższej przyszłości będzie podstawą kadry seniorów - mówił mistrz świata i olimpijski. - Nie tylko ja, ale wszyscy siatkarze, którzy osiągnęli podobne wyniki, w 18. roku życia byli już zawodnikami pierwszej reprezentacji. Mateusz musi się uczyć od starszych zawodników i na pewno zasłużył sobie na to powołanie.
Kurek, Winiarski czy Ruciak szybko wygryźć się nie dadzą. Na pierwszoplanową rolę przyjdzie więc pewnie Mice poczekać. Ale już sam jest zaskoczony tempem rozwoju jego kariery. Zwłaszcza w klubie, gdzie grał m.in. przeciwko bodaj najlepszej drużynie świata z Trydentu. - Jakby mi ktoś dwa lata temu powiedział, że będę miał zagrać z Trentino, to bym nigdy nie uwierzył - mówił Mika.
- Jestem zadowolony z mojego postępu, choć nie ze wszystkich meczów. Bardzo się cieszę, że mam szansę mierzyć się z najlepszymi zespołami. Grając się z nimi przynajmniej wiem, do czego mam dążyć i co tacy ludzie umieją. Muszę jeszcze dużo pracować, żeby im dorównać, jeśli w ogóle kiedykolwiek się uda -mówił skromnie Resoviak.
Ideałami do których chciałby się zbliżyć Mika są Stephane Antigua i Osmany Juantorena. - Kubańczyk jest nie tylko dynamiczny, ale i dobry technicznie. Ma świetne przyjęcie. W ataku prezentuje inny styl od Francuza - bardziej siłowy, ale obu ich podziwiam – uzasadniał Mika.
Żeby im dorównać musi jeszcze wiele pracować. I doskonale zdaje sobie z tego sprawę. - Na razie najbardziej muszę przyłożyć się do samych treningów. Dlatego nie spalam się, gdy coś mi nie wychodzi w czasie meczu. W tym sezonie nie miałem może wiele okazji, żeby wchodzić na boisko. Ale cieszę się, że mogłem się pokazać, że istnieje taki ktoś jak ja.