Jakub Bednaruk: ciułamy te punkty
AZS Politechnika Warszawska pokonała na wyjeździe Transfer Bydgoszcz 3:2 w meczu inaugurującym 20. kolejkę PlusLigi. - Ciułamy te punkty. NIe jest istotne w jakim stylu. Ważne, że one są - powiedział trener gości Jakub Bednaruk.
Maciej Pawliński (kapitan AZS-u Politechniki Warszawskiej): W tym meczu walka toczyła się o bardzo cenne punkty zarówno dla jednej, jak i dla drugiej drużyny. To było widać na boisku. Było więcej emocji niż siatkówki, sporo szarpanej gry. Spotkanie nie stało może na najwyższym poziomie, ale było zacięte. Cieszymy się ze zwycięstwa. Te dwa punkty przybliżają nas do play-off. Mniej jesteśmy zadowoleni z gry jaką prezentowaliśmy, ale punkty są bardzo ważne.
Wojciech Jurkiewicz (kapitan Transferu Bydgoszcz): Gratulacje dla zwycięzców. Było to spotkanie, w którym miało miejsce wszystko. Były emocje, ładne akcje, proste błędy i dużo walki. Wygrała drużyna, która do końca zachowała chłodniejszą głowę.
Jakub Bednaruk (trener AZS-u Politechniki Warszawskiej): Ciułamy punkty. Nieistotne jak, w jakim stylu - ważne, że one są. Najważniejsze, aby mieć przewagę nad dziewiątym zespołem po ostatniej kolejce. Często się tak zdarza i będę to powtarzał, że lepiej brzydko wygrać niż pięknie przegrać. Dzisiaj to było bardzo dobrze widać. Trener Transferu nie będzie pewnie zadowolony z poziomu gry swojego zespołu. Również ja nie jestem zadowolony z gry mojej drużyny, ale teraz liczą się tylko 2 punkty i nic innego mnie nie interesuje. Staram się indywidualnie po meczach nikogo nie chwalić, ale dzisiaj jest jeden zawodnik, który rzadko u nas błyszczy. Dawid Gunia był profesorem, zagrał genialne zawody. Przyjemnie było patrzeć na jego grę, zaangażowanie i umiejętności. Chciałbym to nagrodę MVP podzielić na pół i dać też Dawidowi. To był mój trzeci mecz w Łuczniczce i trzecie zwycięstwo.
Vital Heynen (trener Transferu Bydgoszcz): Gratuluję zwycięstwa mimo wszystko. Byliśmy nastawieni na trudny, długi mecz. Wiedzieliśmy, że AZS może postawić trudne warunki, jeśli chodzi o atak. Graliśmy to, co założyliśmy, ale do ostatnich 4-5 piłek. W tie-breaku oddaliśmy 10 punktów - popełniliśmy 6 błędów, dostaliśmy 4 bloki. Przeciwnik zaatakował 5 razy i to wystarczyło. Wiadomo, że szkoda tej porażki, mogliśmy zdobyć 2 punkty. Mieliśmy szczęście w Kędzierzynie, tutaj straciliśmy ten punkt.