Jakub Bednaruk: „Guma” z zawodu jest prezesem
- Gdybyśmy wymyślili jakie cechy powinni mieć rozgrywający, to Paweł je wszystkie posiada – mówi o swoim graczu Jakub Bednaruk, trener Onico AZS Politechniki Warszawskiej. Paweł Zagumny w niedzielę oficjalnie zakończy reprezentacyjną karierę. Dziś wziął udział w Meczu Gwiazd w Gdyni. Swego kapitana dopingowali koledzy z klubu oraz sztab szkoleniowy.
PLUSLIGA.PL: Łatwo jest być „wystawiaczem”, ale o wiele trudniejszą sztuką jest być „rozgrywaczem”. Paweł Zagumny bez wątpienia ten poziom osiągnął. Czy według pana „Guma” to najlepszy rozgrywający jaki grał w polskich barwach?
JAKUB BEDNARUK: Mieliśmy kiedyś już całkiem niezłych rozgrywających: Grześka Wagnera, Sławka Gerymskiego, Mariusza Szyszko czy Andrzeja Skorupę. Młodzi ludzie nawet nie wiedzą, że takie osoby istniały, a byli to naprawdę dobrzy gracze na tej pozycji, tylko występujący w innych czasach. Myślę jednak, że na dzisiaj „Guma” jest numerem jeden.
W takim razie jakie cechy pozwalają Pawłowi Zagumnemu być dziś najlepszym rozgrywającym?
JAKUB BEDNARUK: To, że myśli dużo na boisku, posiada dobry analityczny umysł, jak również fakt, że dba o swoje zdrowie. Poza tym widać, że ma charakter lidera: cichy, ale jednak liderujący. Gdybyśmy teraz wymyślili jakie cechy powinni mieć „rozgrywacze” to Paweł je wszystkie posiada.
Wiele osób mówi, że brakuje dobrych graczy na tej pozycji. Czy pan zgadza się z tą opinią?
JAKUB BEDNARUK: My, jako AZS Politechnika Warszawska, na razie budujemy Janka Firleja i staramy się, by to on w przyszłości był następcą Pawła Zagumnego.
A pan zostałby jego zawodowym „ojcem”…
JAKUB BEDNARUK: Już wiele osób się z tego śmieje i mówi do Firleja, że jestem jego tatą. Może jednak nie wchodźmy w ten temat za bardzo, bo jeszcze przeczytają to jego rodzice… (śmiech)
Myśli pan, że Paweł Zagumny przydałby się jeszcze polskiej reprezentacji?
JAKUB BEDNARUK: Jeżeli on dał już sobie z tym spokój, to nie naciskajmy na niego. To jest jego decyzja. Wiele osób mogło by się jeszcze przydać, np.: Andrzej Skorupa, ale on ma już prawie sześćdziesiąt lat…
Pan i „Guma” jesteście w podobnym wieku. Jak pracuje się z takim zawodnikiem?
JAKUB BEDNARUK: Przez trzy lata prowadziłem Marcina Nowaka, który był starszy ode mnie, więc nie widzę w tym żadnego problemu. Wiek naprawdę nie ma żadnego znaczenia w stosunkach trener-zawodnik.
Mówił pan, że Paweł Zagumny pilnie pracuje na treningach. W żadnym elemencie nie przeszedł na sportową emeryturę?
JAKUB BEDNARUK: Paweł przychodzi na treningi rzadziej niż reszta. Nie jest tak, że przychodzi na wszystkie sesje, szczególnie na te ranne. Ale jeżeli trenuje z nami, to wszystko robi na 100%.
Kiedy z nim rozmawiałam, powiedział, że nie chciałby iść w stronę kariery trenerskiej. Pan widzi go w tej roli?
JAKUB BEDNARUK: Paweł po zakończeniu kariery na pewno będzie robił to, co mu się podoba. To facet, który dla sportu zrobił już tyle, że wszystkie jego decyzje trzeba uszanować. Ja osobiście widzę go w dużym fotelu, za dużym biurkiem, na funkcji jakiegoś prezesa. „Guma” z zawodu jest prezesem…
Mecz Gwiazd to odpowiednie zakończenie kariery Pawła Zagumnego? Czy lepsze byłoby pożegnanie w stylu Piotra Gruszki?
JAKUB BEDNARUK: Piotrek miał bardzo fajne zakończenie kariery. Jednak nie widzę lepszego wydarzenia jak obecność na jednym meczu tylu gwiazd światowej siatkówki, które przyjechały wspólnie pożegnać takiego gracza. To bardzo sympatyczna impreza, dlatego jesteśmy dziś w Gdyni. Mieliśmy tam nie jechać, tylko od razu zameldować się w Elblągu (na Turnieju Czterech Trenerów – przyp. red.), ale przyjechaliśmy do Trójmiasta specjalnie, żeby wesprzeć „Gumę”.
xxx
Gwiazdy Polski: Nowak, Szczerbaniuk, Kadziewicz, Dacewicz, Krzysztof Stelmach, Andrzej Stelmach, Szymański, Świderski, Stancelewski, Papke, Prus, Gacek, Zagumny; Gwiazdy Świata: Anastasi, Giba, Giani, Nalbert, Grbić, Masny, Antiga, Lee, Samica, Macias, Fiel, Paszycki