Jakub Bednaruk: widać było ogromne nerwy
Łuczniczka Bydgoszcz w 29. kolejce rozgrywek PlusLigi zaprzepaściła szansę na zdobycie punktów w starciu z Cerrad Czarnymi Radom, przegrywając w trzech setach. - Widać było ogromne nerwy- mówił trener Łuczniczki Jakub Bednaruk.
Po wygranej z Cuprum Lubin podopieczni Jakuba Bednaruka byli w bojowych nastrojach. Pojedynek z Cerrad Czarnymi Radom przyniósł jednak rozczarowanie. - Nie chciałbym podsumowywać sezonu, bo to jeszcze nie koniec. Po meczu w Lubinie byliśmy bardzo naładowani i skupieni przed kolejnym meczem. W pierwszym secie widać jednak było ogromne nerwy. Patrzyliśmy sobie jak Radom gra w siatkówkę. Nie zarzucam jednak drużynie, że nie próbowali - mówił po spotkaniu trener Łuczniczki.
Bydgoszczanie mieli szansę na wygraną w drugiej partii, lecz po raz kolejny w tym sezonie końcówka rozstrzygnęła się na korzyść rywali. - Szkoda drugiego seta. Tym bardziej, że mieliśmy piłkę setową. Przy stanie 26:26 Ananiev zgłosił mi kontuzję barku, nie mógł atakować. W trzecim secie problemy miał Michał Szalacha. Cały czas biłem się z myślami czy wyjść z Grycem na ataku, ale wiedziałam, że mamy problemy z Ananievem. Paweł jest naszą jedyną opcją na zmianę. W pewnym momencie, gdy wynik oscyluje wokół remisu, dany zawodnik bierze na siebie ciężar gry. To się nazywa indywidualność. My nie mieliśmy w tym spotkaniu kogoś takiego. Przyjmowaliśmy gorzej niż przeciwnik i to we własnej hali. Czarni zaprezentowali naprawdę mocną zagrywkę.
Siatkarze z grodu nad Brdą ostatnie spotkanie rozegrają na wyjeździe z Treflem Gdańsk. Ich rywal w tabeli - BBTS Bielsko-Biała, który aktualnie zajmuje 15 miejsce ma do rozegrania jeszcze dwa mecze. Pozycja Łuczniczki Bydgoszcz przed ostatnią kolejką PlusLigi jest więc bardzo niepewna. - W szatni powiedziałem drużynie, że wszystko jest w naszych rękach, że nie musimy patrzeć na inne zespoły. Teraz będę śledził sobotni wynik i zastanawiał się, co się wydarzy w Zawierciu - zakończył Bednaruk.
Powrót do listy