Jakub Bednaruk: wierzyliśmy w zwycięstwo
Tradycją pojedynków pomiędzy AZS Politechnika Warszawska a Cerrad Czarni Radom jest ogromnie zaangażowanie na boisku. W rewanżowym spotkaniu o miejsca 5-12. Podopieczni Jakuba Bednaruka pewnie wygrali rewanż i będą rywalizować szczebel wyżej. - Zagraliśmy naprawdę wspaniałe spotkanie - mówił po meczu kapitan Politechniki Warszawskiej Piotr Lipiński.
W pierwszym pojedynku pomiędzy obydwoma zespołami górą byli radomianie 3:1. W drugim, na swojej hali, nie mieli nic do powiedzenia. Siatkarze z Warszawy od początku spotkania zagrali pewnie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosłai wygrali 3:0 (25:19, 25:22, 25:21). O możliwość walki o 5. miejsce musiał decydować „złoty” set. Również i w tej odsłonie AZS PW zwyciężyła 15:10.
- Nie będę ukrywać, że jesteśmy bardzo szczęśliwi. Udało się nam wygrać arcyważny mecz. Tydzień temu przegraliśmy u siebie 1:3 i byliśmy mocni zdołowani. Spotkanie w Radomiu zagraliśmy wręcz koncertowo. Gratuluję wygranej całej naszej czternastce. Myślę, że do tej pory wielu z nas jeszcze nie wierzy w to co się stało. Dla nas to był najważniejszy mecz sezonu. Teraz dalej trenujemy, bo mamy możliwość bić się o wyższą lokatę - cieszył się po meczu Piotr Lipiński.
Swojego zadowolenia po spotkaniu nie krył również trener stołecznych Jakub Bednaruk. - Ja, tak jak Piotr, do końca nie wierzę w to, co zrobili moi chłopcy. Byliśmy w bardzo głębokiej depresji po pierwszym spotkaniu z Czarnymi. Dziś pokazaliśmy, że potrafimy fajnie grać. Wygraliśmy cztery bardzo ważne sety, kontrolowaliśmy mecz od początku do końca. Dziękuję chłopakom za zwycięstwo, a dedykuję je Bartłomiejowi Lemańskiemu - mówił.
- Chciałem ogromnie wygrać ten mecz. Pokazać tym młodym ludziom, że jeśli się tylko chce, to się uda. I oni przez cały tydzień ciężko pracowali w tym przekonaniu. Mamy w drużynie taki zwyczaj, że każdego tygodnia wymyślamy sobie hasło i pod nie trenujemy. „Wiara i odwaga” - to było motto ostatniego tygodnia. I ta wiara była na boisku. Od rozgrzewki widać było, że wierzyliśmy w zwycięstwo. Przyjechaliśmy do Radomia wygrać to spotkanie. W moim zespole nie było widać ani przez moment chwili zwątpienia. Podjęliśmy ryzyko, uznaliśmy, że co się wydarzy, to się wydarzy. Ale pracować z takimi ludźmi to jest mistrzostwo świata - zakończył szkoleniowiec AZS Politechniki Warszawa.