Jakub Bednaruk: z przygotowaniami nie było żadnych problemów
W piątek i sobotę MKS Będzin rozegrał ostatnie mecze sparingowe przed startem sezonu 2020/21 PlusLigi. Będzinianie podczas Turnieju o Puchar zielona-energia.com w Częstochowie zajęli drugie miejsce. - Z przygotowaniami nie było żadnych problemów ani nie różniły się one od wcześniejszych. Trzeba powiedzieć jasno – my bijemy się o utrzymanie. Mamy się utrzymać nawet na trzynastym miejscu i to jest nasz cel - powiedział Jakub Bednaruk, trener drużyny.
Siatkarze MKS-u szlifują formę przed inauguracją 1. kolejki PlusLigi, a ta odbędzie się w ich przypadku 13 września. Pierwszym rywalem będzinian będzie VERVA Warszawa ORLEN Paliwa. Ostatnim sprawdzianem formy zawodników z Będzina był dwudniowy turniej o Puchar zielona-energia.com w Częstochowie. Podopieczni Jakuba Bednaruka w pierwszym dniu pokonali Stal Nysę 3:2.
- Potrzebowaliśmy zwycięstwa, takiego psychicznego. Ostatnio przegraliśmy z rzeszowianami, ale nie będziemy jedyni, bo wyglądają na bardzo mocnych. Psychologicznie tydzień przed ligą wygrać z zespołem, który ma drużynę na ósemkę, to jest dla nas bardzo ważne. Poza tym trzy bardzo dobre sety – drugi, czwarty i piąty oraz dwa bardzo słabe – pierwszy i trzeci. Zaczęliśmy grać głupio, bez sensu ryzykować zagrywką, generalnie szarpanina, ale jestem zadowolony, bo mieliśmy bardzo duży problem z przyjęciem, bo mamy dwóch ofensywnych przyjmujących plus jeszcze libero, dla którego to dopiero pierwszy sezon w lidze. Ostatnio bardzo dużo pracowaliśmy nad przyjęciem i wiadomo, że tutaj będzie można nas ukłuć, ale się utrzymaliśmy i to jest ważne. Przede wszystkim to, co zepsujemy w przyjęciu potrafimy nadrobić w ataku - powiedział Jakub Bednaruk.
W meczu finałowym będzienianie pomimo walki musieli uznać wyższość GKS-u Katowice. Czy szkoleniowiec jest zadowolony z przebigu okresu przygotowawczego?
- Z przygotowaniami nie było żadnych problemów ani nie różniły się one od wcześniejszych. Oczywiście nasłuchujemy telefonów, wiadomo, że jak kogoś gorączka złapie, to jest nerwowo, a teraz jak będzie jesień, to już w ogóle będzie strasznie nerwowo. Na pewno na większą rozmowę jest tworzenie zespołu w tym roku, te odejścia, budżet. Trzeba powiedzieć jasno – my bijemy się o utrzymanie. Mamy się utrzymać nawet na trzynastym miejscu i to jest nasz cel. Wszyscy muszą dokładnie sobie to uzmysłowić. Wiadomo, że teraz mamy akcję z jednym z Brazylijczyków, szukamy jeszcze jednego zawodnika. Zobaczymy, co z tego wyniknie - podsumował trener MKS-u.
Czy sternik MKS-u Będzin ma jakieś obawy przed startem sezonu i w dalszym ciągu trwającą epidemią koronawirusa?
– Niepokój nie jest związany z tym, że ktoś może zachorować, bo my mieliśmy w styczniu taką grypę, że położyło połowę zespołu. Sam nie wiem, czy nie mieliśmy już wtedy koronawirusa, bo jeden chłopak stracił smak, drugi wylądował w szpitalu, bo pluł krwią. Mieli po czterdzieści stopni gorączki, ale tak w sporcie jest – tydzień chorujesz i jedziesz dalej. My przeszliśmy to w styczniu. Mam tylko taki stres, żeby praca nie poszła na marne. Słyszę, że klub z Polic jest zamknięty. Pracujesz dwa miesiące, przez czternaście dni nie robisz nic i wracasz… - wyznał Bednaruk.
I dodał - Nie wiem, czy Trefl Gdańsk najlepiej na tym nie wyszedł, bo jeżeli mają przeciwciała, to przejadą cały sezon, a inne zespoły teraz będą padały, bo wiadomo, że będą. Są obawy, ale jestem na tyle zadowolony, że liga, Polsat zdecydowali, że co by się nie działo, to rozegramy ten sezon, a to jest istotne ze względu na kontrakty ze sponsorami, telewizją. Jeżeli nie trenujemy, to nie zarabiamy. To jest fajnie, sport, ale to też nasza praca, więc jeżeli byśmy nie grali, nie dostawaliśmy pieniędzy, klub nie dostawałby ich od sponsorów. Nawet jeśli skoszarują nas gdzieś na wygwizdowie, to niech to zrobią, dla nas to nie jest problem, ale też żeby nie panikować, gdy jeden chłopak ma gorączkę.
MKS Będzin sezon 2020/21 PlusLigi zainauguruje we własnej hali 13 września spotkaniem przeciwko drużynie VERVA Warszawa ORLEN Paliwa. Trener nie planuje już żadnych sparingów. Zespół skupi się na przygotowaniach do najbliższego meczu.
– Za nami dziesiąty sparing, wystarczy tego grania. Ligę zaczynamy z tego, co wiem z grubej rury, bo gramy z drużynami z Warszawy, Jastrzębia i Kędzierzyna-Koźla, ale w zeszłym roku początek ligi nas wzmocnił, więc nie mogę się doczekać. My też żyjemy na emocjach, adrenalinie, dlatego tylu sportowców idzie w hazard. Nie możemy żyć bez adrenaliny. Brakowało tego, żeby poprowadzić mecz - zakończył Bednaruk.