Jakub Bednaruk: za wysoko zawiesiliśmy poprzeczkę
Łuczniczka Bydgoszcz wygrywając rywalizację barażową z AZS-em Częstochowa zapewniła sobie prawo do gry w PlusLidze w przyszłym sezonie. - Na pewno nie będę latał po mieście z wypiętą klatą, bo nie jestem z tego sezonu dumny - mówił szkoleniowiec, Jakub Bednaruk.
Bydgoscy siatkarze wygrali wszystkie mecze barażowe z AZS-em Częstochowa. Przed każdym spotkaniem Jakub Bednaruk przestrzegał zawodników, aby nie tracili koncentracji. Szczególnie zwracał na to uwagę przed ostatnim pojedynkiem na terenie rywala. - Każdą akcję rozegraną na treningu przeznaczaliśmy na to, aby być skupionym. Żeby nie myśleć, iż jesteśmy już na wakacjach. To zadziałało na dwa sety. Już w następnej partii myślami byliśmy gdzie indziej i to się zemściło - stwierdził trener Łuczniczki.
Bydgoszczanie prowadzili 2:0 i nagle sytuacja się odwróciła. Kilka błędów ze strony zawodników z grodu nad Brdą i częstochowianie wygrali trzecią odsłonę spotkania. Również w czwartej partii AZS miał szansę na zwycięstwo. Jednak w końcówce więcej chłodnej głowy zachowali podopieczni Jakuba Bednaruka. - Już po drugim secie powiedziałem zawodnikom, że podajemy przeciwnikowi rękę. Ostrzegałem, iż jeżeli będziemy grali na pół gwizdka to wówczas to się na nas zemści. Tak właśnie się stało i było nerwowo. Na dziesięć setów, które rozegraliśmy w barażach, w ośmiu mieliśmy kontrolę od początku do końca. W czwartej partii wszedł Piotrek Sieńko, nasz joker. Dla mnie prywatne MVP tego spotkania - uważa bydgoski szkoleniowiec.
Dla Bednaruka cel minimum został wykonany. Jednak w nowym sezonie trzeba zrobić wszystko, aby osiągnąć więcej. - Utrzymaliśmy się w lidze. Wszystkie czarne myśli, jakie miałem w tym roku, już odchodzą. Na pewno nie będę latał po Bydgoszczy z wypiętą klatą, bo nie jestem z tego sezonu dumny. Praca trenerska jest bardzo stresująca. Myślę, że być może za wysoko sobie postawiliśmy poprzeczkę. Możliwe, że ten zespół nie był gotowy na 8-10 miejsce. Cieszmy się, że nie jesteśmy w takiej sytuacji jak Kielce czy Bielsko-Biała. Teraz czas, by przygotować się do nowego sezonu. Parę rzeczy muszę bardzo mocno przeanalizować. Klub się utrzymał, można wiele naprawić. Wraz z prezesem już zaczynamy pracować, aby przyszłe rozgrywki były lepsze - zakończył trener Łuczniczki.