Jakub Bucki będzie gotowy na rewanż w półfinale PlusLigi
Jakub Bucki, atakujący Asseco Resovii, w półfinale z Jastrzębskim Węglem nie był w stanie dokończyć meczu z powodu problemów zdrowotnych . Zagrał tylko przez niecałe trzy sety, mając 42 procentowa skuteczność ataku i zapisał na koncie jednego asa serwisowego.
- Nie ma co z tego jakiegoś dramatu robić, bo to nie jest żadna kontuzja. Pojawiły się problemy i wiemy jak je rozwiązać. Myślę, że szybko sobie z tym poradzę. Niestety, zabrakło mi siły, pojawiły się skurcze i musiałem zejść z boiska. Próbowałem coś zrobić, żeby wrócić, ale skurcze na to nie pozwalały. Czegoś mi brakuje w organizmie, szybko to uzupełnię i będzie dobrze. Na pewno będę gotowy na rewanż – zapewnia Bucki.
Asseco Resovia przegrywała z Jastrzębskim Węglem 1:2, doprowadziła jednak do tie-breaka, w którym górą byli mistrzowie Polski. - Piąty set często tak wygląda, że ktoś na początku zbuduje sobie przewagę i po prostu ją wiezie do końca. Tutaj też tak było. Wiadomo, że na tym etapie rozgrywek mało kto taką przewagę oddaje. Jastrzębie to dowiozło do końca, mimo naszej pogoni – mówi atakujący Asseco Resovii. I dodaje: – Przez cały mecz graliśmy równą siatkówkę i borykaliśmy się z tymi samymi problemami. Na początku tie-breaka Jastrzębie zbudowało sobie przewagę, ale jakby obraz gry się nie zmienił. To była twarda wymiana ciosów, a o te dwie, trzy piłki lepsi byli rywale.
Bucki znów dawał się rywalom we znaki zagrywką. Choć może nie miał tyle asów jak w ćwierćfinale z Treflem Gdańsk, to jednak jastrzębianie wiele razy byli w tarapatach.
Kuba Popiwczak pokazał, że ciężko go ustrzelić i gdybyśmy nie trafili w niego, a któregoś innego przyjmującego, może by ten wynik wyglądał inaczej. Pierwszy set udało się zagrywką troszkę lepiej zagrać, ale później Yacine Louati bardzo dobrze zagrywał. Szkoda, że nie mogłem uczestniczyć w całym meczu, bo myślę, że może jakoś bym mógł pomóc. Ale musiałem zejść... – żałuje Bucki.
Zdaniem atakującego Asseco Resovii sobotni mecz w Jastrzębiu będzie podobny do tego na Podpromiu w Rzeszowie. - Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu i też taki on był. Obie drużyny dużo ryzykowały, broniły dużo niesamowitych piłek. Słychać było, że całe Podpromie żyło. Było to świetne widowisko, ale niestety rywal był troszkę od nas lepszy. Formuła, którą mamy, powoduje, że możemy z optymizmem pojechać do Jastrzębia i walczyć o wygraną. Tam zapowiada się podobne widowisko – mówi Bucki. - Ten wynik 2:3 daje nadzieję, bo trzeba po prostu wygrać. Jednym pomaga, drugim przeszkadza, ale trzeba naprawdę zagrać dwa dobre spotkania, żeby awansować. Zwycięstwo rywali nie jest jakąś wielką zaliczką. Wiemy to z poprzedniej rundy, bo z Gdańska przywieźliśmy też wygraną 3:2, ale jakoś nie czuliśmy się pewnie. W Jastrzębiu też mogą pojawić się jakieś takie myśli. Mam nadzieję, że będzie to kolejne fajne widowisko - kończy atakujący Asseco Resovii.
Rewanżowy mecz między Jastrzębskim Węglem a Asseco Resovią zostanie rozegrany w sobotę o godz. 14.45
Powrót do listy