Jakub Jarosz: maksymalne zaangażowanie
- Walczyliśmy zawsze, podczas każdego meczu, o każdą piłkę – mówi atakujący GKS-u Katowice Jakub Jarosz i zapowiada, że drużyna zrobi wszystko, aby w kolejnym sezonie było podobnie.
Jak bardzo wyczekiwałeś powrotu do treningów, po kilkumiesięcznej przerwie?
Naturalnym jest, że zarówno ja, jak i chłopaki z drużyny bardzo wyczekiwaliśmy na powrót. Sytuacja była zupełnie nietypowa. Sezon został przerwany nagle, nie skończył się w sposób klasyczny. Po pewnym czasie głód aktywności fizycznej i rywalizacji był bardzo duży. Cieszę się, że w końcu możemy zacząć.
W jaki sposób dbałeś o sprawność fizyczną w trakcie pandemii?
Wszystko zależało od stopnia obostrzeń, jakie były w danym czasie. Najtrudniej było w momencie, kiedy siłownie były pozamykane, mieliśmy zakaz wychodzenia na dwór, do lasu itd. Ja natomiast, miałem dość komfortowe warunki, bo mam sporo sprzętu, który ułatwia trenowanie np. bieżnię, taśmy TRX, a do tego ogród, w którym zawsze można poćwiczyć. Starałem się dbać o kondycję na własną rękę i nie zapuścić się zbytnio (śmiech).
A jak z Twoim zdrowiem na starcie przygotowań?
Czuję się dobrze. Każdy zawodnik przeszedł badania i testy. Wyniki były pozytywne, nic mi nie dolega i mam nadzieję, że zostanie tak jak najdłużej.
Jaka jest obecnie, Twoim zdaniem, atmosfera w zespole?
Atmosfera jest pozytywna. Na samym początku zawsze zapoznajemy się z nowymi zawodnikami, którzy muszą się zaaklimatyzować. Reszta drużyny dobrze się zna i ta przerwa była jak rozstanie na długi weekend. Nowi siatkarze poznają resztę chłopaków, nasze żarty w szatni i myślę, że wszystko będzie w porządku.
Jak przebiega współpraca z trenerem Grzegorzem Słabym?
Współpraca przebiega jak najbardziej w porządku. Wiem, że trener jest osobą bardzo ambitną, bardzo oddaną temu klubowi i jestem pewny, że da z siebie sto procent. My oczywiście będziemy mu w tym pomagać i myślę, że owocem tego będzie nasza skuteczna i dobra gra.
Sezon z wielu względów będzie trudniejszy niż poprzedni, jakie cele wyznaczasz sobie i drużynie na kolejną edycję PlusLigi?
Myślę, że może być jeszcze za wcześnie, by mówić o takich rzeczach. Na pewno chcielibyśmy utrzymać sposób, w jaki graliśmy w poprzednim sezonie - maksymalne zaangażowanie. Uważam, że to, co obiecywaliśmy kibicom przed startem ubiegłorocznych rozgrywek, w stu procentach się sprawdziło. Walczyliśmy zawsze, podczas każdego meczu, o każdą piłkę.
Będzie tyle samo emocjonujących tie-breaków?
Tego nie wiem, ale tie-breaki wynikały z tego, że zawsze walczyliśmy do końca i uważam, że jest to bardzo pozytywna cecha.
Liga Letnia PLS - jak oceniasz ten pomysł na powrót siatkarzy do gry i formułę rozgrywek?
Jest to pewnego rodzaju eksperyment, fajna innowacja. W różnych dziedzinach sportu trzeba próbować nowych rzeczy. Jest to forma promowania siatkówki. Myślę, że chodzi też o to, żeby zrekompensować kibicom i sponsorom ten długi rozbrat z siatkówką. Czas pokaże czy Liga Letnia PLS przyjmie się, czy nie. Teraz jednak, praktycznie wszystkie zespoły zadeklarowały chęć udziału, więc zobaczymy, jak to wyjdzie.