Jakub Jarosz: Moją rolą jest prezentować się jak najlepiej
Po roku gry w Katarze Jakub Jarosz wraca do PlusLig. W sezonie 2017/2018 reprezentować będzie Asseco Resovię, z którą rozpoczął już przygotowania.
- Wrażenia po pierwszych treningach w nowym klubie są bardzo pozytywne. Szczerze mówiąc, to wyczekiwałem tego momentu od jakiegoś czasu i czuję się bardzo fajnie. Zostałem miło przyjęty – mówi Jakub Jarosz, atakujący Asseco Resovii, który od kilku lat przymierzany był do gry w ekipie z Rzeszowa. - Ten temat wracał już chyba od sześciu lat co jakiś czas. Kończyło się to tym, że nie dochodziliśmy do porozumienia z różnych powodów. W tym roku jak pojawił się pierwszy taki sygnał, to już sobie obiecałem, że chciałbym, żeby udało się w końcu zagrać w Resovii. Bardzo się z tego cieszę. Długo się nie zastanawiałem gdy pojawiła się propozycja. Jeżeli miałem wrócić i grać w Polsce, to chciałem występować w zespole, który ma jeszcze duże ambicje i będzie o coś walczył. W innym wypadku, gdyby nie była to Resovia, to pewnie bym pozostał zagranicą – mówi Jarosz. Czy nowy atakujący zespołu z Rzeszowa myśli jeszcze o powrocie do kadry?
- Mam 30 lat, więc to nie jest już też jakiś super młody wiek, ale szczerze mówiąc, w tym momencie w mojej głowie reprezentacja Polski nie jest priorytetem. Podstawą jest dbanie o zdrowie, prezentowanie się dobrze w klubie. Jeżeli to przyniesie jakieś powołanie, to będę się wtedy zastanawiał. Na tę chwilę cieszyłem się po prostu wakacjami. Mam dwójkę dzieci i sprawia mi ogromną radość bycie z nimi. Są plusy i minusy bycia w kadrze. Moją rolą jest prezentować się jak najlepiej na boisku i to na pewno zawsze staram się robić i zamierzam to kontynuować. Co to przyniesie, zobaczymy. Dla mnie osobiście liczy się to co tu i teraz – stwierdza Jakub Jarosz, który na pytanie na co będzie stać Asseco Resovię w sezonie 2017/2018 odpowiada.
- Moim takim osobistym celem, bo jeszcze tutaj w drużynie nie rozmawialiśmy na ten temat, ale obstawiam, że cele w Resovii są zawsze wysokie, jest przywrócenie Ligi Mistrzów dla Rzeszowa. Chciałbym, żeby za rok Asseco Resovia znów mogła grać w tych rozgrywkach no i żeby zagrać w finale PlusLigi. Takie jest moje marzenie – kończy Jakub Jarosz.