Jakub Jarosz: potrzebowaliśmy punktów jak tlenu
Jakub Jarosz po raz drugi okazał się katem Cuprum. Tak jak w meczu I rundy w Lubinie ponownie wybrany został MVP meczu, w który spisywał się znakomicie (skończył 18 na 25 ataków mając 78 proc. skuteczność).
- Przed meczem śmiałem się do kolegów, że jest ten sam komisarz, który w I rundzie w Lubinie dał mi statuetkę i może znów ją dostanę. Tak się też stało, ale najbardziej cieszę się ze zwycięstwa i kompletu punktów – mówi Jakub Jarosz atakujący, Asseco Resovii i dodaje. - Po tych wyjazdowych meczach, gdzie ostatnio przegraliśmy, potrzebowaliśmy punktów jak tlenu. Do tego jeszcze doszły kontuzje. Cieszę się, że pokazaliśmy charakter, zagraliśmy dobre spotkanie i pokonaliśmy trudnego przeciwnika, bo takim jest zespół z Lubina – mówi atakujący ekipy z Rzeszowa, która największe problemy z rywalem miała w inauguracyjnej partii. - To był bardzo dziwny set, bo zrobiliśmy super serię, a później praktycznie całą ją straciliśmy i równie dobrze rywale mogli wygrać tego seta. To na pewno gdzieś by wtedy mogło zostać w głowach. Na szczęście okazaliśmy się lepsi, a później już kontrolowaliśmy ten mecz spokojem i dobrym graniem – mówi Jarosz, którego bardzo dobrze uzupełniali pozostali dwaj skrzydłowi - Thibault Rossard i Aleksander Śliwka. - Żeby nasza drużyna wygrywała mecze, to wszyscy zawodnicy muszą być dobrze dysponowani. Jak gdzieś tam brakuje jednego ogniwa, to czasem jest trudno wygrywać. Mam nadzieję, że tak dalej będzie – dodaje atakujący Asseco Resovii, która do końca sezonu musi sobie radzić bez dwójki podstawowych środkowych, ale ich brak nie był aż tak bardzo widoczny w konfrontacji z Cuprum. - Marcin Możdżonek i Bartek Lemański są znakomitymi zawodnikami i nie można powiedzieć, że kompletnie nie brakuje nam ich w zespole. Mamy też jednak dobrych zmienników i staramy się jak możemy – mówi Jarosz, którego zespół w sobotę czeka wyjazdowy mecz z Cerrad Czarnymi Radom. - To jest jedno z wielu spotkań w tym sezonie. Na pewno nie będzie łatwo. Jedziemy zdecydowanie po zwycięstwo, ale wiemy, że teren jest bardzo trudny i trzeba będzie zagrać na 100 procent – kończy atakujący ekipy z Rzeszowa.
Powrót do listy