Jakub Kochanowski: bagaż doświadczeń z KMŚ będzie dla mnie bezcenny
Jest już mistrzem świata, ale reprezentacyjnym. Teraz Jakub Kochanowski, środkowy PGE Skry, będzie miał okazję wywalczenia kolejnego trofeum, bowiem 26 listopada w Płocku rozpoczną się Klubowe Mistrzostwa Świata.
PGE Skra w grupie zagra z Cucine Lube Civitanova, Zenitem Kazań i Fakiełem Nowy Urengoj. Nie bez powodu mówi się, że to grupa śmierci. - Wiadomo, że będziemy mieli rywali z najwyższej półki, więc myślę, że będziemy musieli pokazać swoją jak najlepszą siatkówkę, a wtedy przyjdzie rezultat. Nie miałem jeszcze okazji grać w Klubowych Mistrzostwach Świata, ale jest to turniej, w którym udział biorą najlepsze drużyny z całego świata. Na pewno bagaż doświadczeń, jaki zdobędę podczas tej imprezy, będzie bezcenny - mówi Kochanowski.
W związku z tak silnymi rywalami eksperci podkreślają, że tegoroczne Klubowe Mistrzostwa Świata mogą być najlepszymi w historii tej imprezy. - Można założyć, że to będą najsilniejsze Klubowe Mistrzostwa Świata w historii, ale jednocześnie w przyszłym roku turniej może zaskoczyć i będzie jeszcze lepiej. Powiem tak: do tej pory w historii może to być najlepszy turniej, ale mam nadzieję, że w przyszłych latach poziom jeszcze wzrośnie - mówi ambitnie nasz zawodnik.
A kto będzie faworytem zawodów? - Lube, Zenit i PGE Skra - uśmiecha się Kochanowski. - To na pewno bardzo trudni przeciwnicy i będziemy musieli zaprezentować swój najwyższy poziom. Jeśli wejdziemy na nasze sto procent, to nawiążemy walkę.
Kochanowski twierdzi, że PGE Skra będzie musiała znaleźć sposób na rywali. Mistrzowie Polski są jednak idealnym połączeniem doświadczenia i młodości, więc powinni sobie poradzić. - Na pewno możemy dużo zrobić zespołowością i sprytem. Trzeba będzie poszukać wielu niekonwencjonalnych rozwiązań. Rywale będą przeważać nad nami fizycznością, czyli mocniej atakować czy zagrywać. My z kolei musimy nadrobić sprytem i umiejętnościami technicznymi - analizuje młody środkowy.
Kochanowski liczy też na kibiców PGE Skry, którzy licznie przyjadą do Płocka, by wspierać swoją ukochaną drużynę. - To duży plus, że kibice będą po naszej stronie. To też będzie czynnik, który pozwoli nam grać lepiej - kończy środkowy PGE Skry.