Jakub Kochanowski z optymizmem czeka na 2024 rok
- Wiemy, że nasze położenie jest ciężkie, ale myślę, że podchodzimy do tego pozytywnie i jak najbardziej mamy szansę wyjśc z grupy w Lidze Mistrzów - uważa Jakub Kochanowski, środkowy Asseco Resovii Rzeszów i reprezentacji Polski.
PLUSLIGA.PL: Kończy się 2023 rok. Jaki był dla Pana?
Jakub Kochanowski, środkowy Asseco Resovii Rzeszów: Dla mnie to był bardzo szczęśliwy rok. Było wiele przyjemnych chwil i wiele pozytywnych wspomnień. Na pewno było też kilka rozczarowań, ale to jest kwintesencja życia profesjonalnego sportowca: raz się wygrywa, raz się przegrywa. Trzeba bardzo doceniać te chwile, w których można założyć medal na szyję, bo niewiele osób ma okazję w ogóle w swoim życiu zaznać takiego uczucia, którym jest stanie na najwyższym stopniu podium. My na szczęście mieliśmy w tym sezonie powody do radości. Na pewno optymistycznie patrzymy w przyszłość i czekamy na 2024 rok.
PLUSLIGA.PL: Spośród tych wszystkich medali, był jakiś taki jeden szczególny, który najbardziej zapadł w pamięci?
Ciężko powiedzieć... Myślę, że mistrzostwo Europy smakowało troszkę lepiej, niż zwycięstwo w Lidze Narodów, ale tylko i wyłącznie dlatego, że mistrzostwa Europy gra się co dwa lata, przynajmniej do tej pory tak było. Więc powiedzmy, że tych okazji, żeby zdobyć mistrzostwo Europy, jest trochę mniej niż Ligę Narodów, którą gramy co roku. Na pewno zatem uśmiech od ucha do ucha był wtedy, kiedy podnosiliśmy puchar mistrza Europy.
W ostatnim meczu Ligi Mistrzów gładko poradziliście sobie z zespołem z Lublany.
Wygraliśmy zdecydowanie w każdym secie i byliśmy dziś o wiele lepsi od drużyny ze Słowenii. Przed meczem założyliśmy sobie, co chcemy zrobić i wszystko się udało, więc możemy się cieszyć i święta spędzić z uśmiechem na ustach.
PLUSLIGA.PL: Wasza gra w cięższych momentach, kiedy kilka bardzo trudnych piłek trzeba było podbić, była energetyzująca. Widać było niesamowitą chęć zwycięstwa, nawet kiedy połowie trzeciego seta rywalom udało się dojść na remis.
Zgadza się. Znaleźliśmy się w takiej, a nie innej sytuacji i musimy liczyć każdy punkt i każdego seta. Z przewagą własnej hali i będąc zdecydowanym faworytem w tym meczu, wiedzieliśmy, że musimy wygrać nie tylko za trzy punkty, ale najlepiej 3:0, żeby się później liczyć w walce o awans do 1/8 finału. Taki był plan i udało się to zrobić. Taki sam, bliźniaczy plan mamy na mecz we Francji.
PLUSLIGA.PL: Spotkanie we Francji będzie o wszystko, trzeba bezwzględnie wygrać, żeby liczyć się w grze o wyjście z grupy. Jak cień wraca historia z nieszczęsnej inauguracji...
To, co było w meczu inauguracyjnym, to już przeszłość. O tym nie możemy myśleć. Teraz znaleźliśmy się w takim położeniu, że nawet wygrywając za trzy punkty we Francji, niekoniecznie zapewnimy sobie awans do następnej fazy. Sytuacja nie jest wymarzona, na pewno jest trudna, ale wydaje mi się, że jest to w naszym zasięgu. Wiemy, jak grać dobrą siatkówkę, musimy więc tam pojechać, pokazać się z najlepszej strony, wygrać z przeciwnikiem, a potem bić się we Włoszech o wszystko. Taki jest plan. Nie boimy się tego. Wiemy, że nasze położenie jest ciężkie, ale myślę, że podchodzimy do tego pozytywnie i jak najbardziej mamy szansę to zrobić.
PLUSLIGA.PL: Dużym plusem jest to, że praktycznie wszyscy zawodnicy są już zdrowi, a wasza zagrywka z meczu na mecz również jest coraz skuteczniejsza.
Nie jest tajemnicą, że jest to nasz popisowy element. W meczach, w których gramy najlepiej, zawsze zagrywka funkcjonuje bardzo dobrze. Jest to jeden z filarów naszego stylu gry. Dużo nad tym pracujemy, więc mam nadzieję, że zagrywka będzie wyglądała przynajmniej tak dobrze jak w spotkaniu z Lublaną, a może nawet lepiej.
PLUSLIGA.PL: Doszedł do zespołu nowy, dobrze znany panu rozgrywający Łukasz Kozub, z którym w juniorskiej reprezentacji Polski wygrywał pan wszystko co się dało…
- Zgadza się, myślę, że mogę powiedzieć, że Łukasz jest nie tylko moim kolegą z boiska, ale też przyjacielem w życiu prywatnym. Znalazł się w takiej, może niekoniecznie sportowo ciekawej sytuacji. Zmiana klubu na pewno nie była niczym przyjemnym, ale ja osobiście cieszę się, że nam pomoże. Bardzo go cenię jako kolegę z drużyny i jako siatkarza, kolegę na boisku. Myślę, że na pewno zrobi wszystko, żeby nam pomóc i gdzieś tam pod koniec będzie to wartość dodana do naszego zespołu.
Powrót do listy