Jakub Novotny: cała drużyna grała fantastycznie
Jakub Novotny podstawowy atakujący ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w przyszłym sezonie reprezentował będzie barwy Mistrza Polski - Skry Bełchatów. Jak sam przyznaje decyzja sprzed dwóch lat, dotycząca przejścia do polskiego klubu, była jedną z najlepszych decyzji jaką podjął w swoim życiu. Podkreślił również, że miniony sezon w wykonaniu jego byłego już klubu był pierwszym tak dobrym sezonem od kilku lat.
- To był Pana drugi sezon w PlusLidze i jaki on był Pana zdaniem?
- Tegoroczny sezon PlusLigi był bardzo trudny, ale również bardzo interesujący. Ponownie pokazał, że polska liga jest jedną z najlepszych w Europie. Każdy mecz jest wyzwaniem, w którym zawodnik musi zawsze pokazać 100% swoich umiejętności.
- Co Pana zaskoczyło?
- Oczywiście ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Myślę, że wszyscy wykonaliśmy świetną robotę. Jeszcze jesteśmy trochę smutni, że nie zakończyliśmy tego sezonu z medalem, ale za kilka dni będziemy już wiedzieli, że był to pierwszy tak dobry sezon w wykonaniu ZAKSY od kilku lat. Jak równy z równym graliśmy z takimi drużynami jak Skra i Resovia, które miały prawię o połowę większe budżety od naszych. Dużą niespodzianką była też dla mnie bardzo dobra współpraca dwóch szkoleniowców - trenera Stelmacha i Kubackiego. Dla tego pierwszego był to debiut w tej roli i wykonał kawał dobrej roboty. Oczywiście tak jak każdy z nas, tak i on musi ciągle pracować, ale myślę, że ma przed sobą wielką przyszłość.
- A czy coś rozczarowało?
- Trefl Gdańsk. Dużo pieniędzy, dużo słów wypowiedzianych przed sezonem i żadnych wyników. Nie wiem kto budował tą drużyną, ale myślę, że zostało to źle zrobione.
- Pamięta Pan jakiś wyjątkowy mecz?
- Wielu meczów nie pamiętam…
- Ale może chociaż jeden?
- To może ten przeciwko Skrze. Przegrywaliśmy 0:2, a ostatecznie zdołaliśmy wygrać 3:2. Mogę śmiało powiedzieć, że każdy wygrany mecz w tym sezonie był świetny.
- Była jakaś przegrana, którą do dzisiaj Pan żałuje?
- Nie, o każdej przegranej staram się zapominać już następnego dnia…
- Jak Pan uważa, jaką formę prezentował Pan przez cały sezon?
- Myślę, że prezentowałem się dość dobrze. Cały rok grałem na dość wyrównanym poziomie bez jakiś szczególnych spadków formy. W końcówce moje kolana nie wytrzymały, ale cóż taki jest sport. Nie ma co ukrywać 20 lat znowu nie będę miał…
- Pana przygoda po dwóch latach w ZAKSIE zakończyła się… Żałuje Pan czasu spędzonego w tej drużynie?
- Cała drużyna w tym sezonie była fantastyczna. To była wielka przyjemność grać z takimi zawodnikami w jednym zespole. Wszyscy prezentowali się bardzo dobrze. Dlatego myślę, że pozostanie na miniony sezon w ZAKSIE, a nawet wcześniej podjęcie decyzji dotyczącej przejścia do tego zespołu, to była jedna z najlepszych decyzji jakie w życiu podjąłem. Grałem tu na dobrych warunkach finansowych, poznałem miłych ludzi i znalazłem wielu przyjaciół.