Jakub Peszko: mega atmosfera w hali!
W poprzednim sezonie PlusLigi Jakub Peszko zaliczył 25 spotkań w barwach będzińskiego zespołu. Teraz „Peszkin” coraz mocniej puka do podstawowej „szóstki”. - Mam nadzieję, że sztab trenerski będzie mnie obdarowywać coraz większym zaufaniem – zaznaczył przyjmujący MKS-u Będzin.
Ostateczna ocena należy do trenera Stelio DeRocco, ale jak Ty skomentujesz swój występ w spotkaniu z ONICO?
JAKUB PESZKO: Nie było źle, a mogło być jeszcze lepiej w paru elementach. Co prawda statystyki nie powalają na kolana, zdobyłem tylko cztery punkty, ale uważam, że w przyjęciu było dobrze. Wpadła mi tylko jedna piłka, którą źle obliczyłem. Najważniejsze było jednak zwycięstwo drużyny i to się przede wszystkim liczy. Pokazaliśmy charakter, w tie-breaku wyrównana gra była do stanu chyba 8:8, a potem odczytaliśmy ich zamiary i poszło kilka czap… Mam nadzieję, że sztab trenerski będzie mnie obdarowywać coraz większym zaufaniem.
Jak oceniasz atmosferę na trybunach w trakcie meczu z drużyną z Warszawy?
JAKUB PESZKO: Mega atmosfera była, inaczej tego nie da się określić. Trzeci rok już gram w MKS-ie, ale ten mecz był wyjątkowy. Podobna atmosfera panowała w hali podczas spotkania z Bełchatowem, które przegraliśmy 2:3. Dramaturgia była niesamowita, a kibice bardzo nam pomogli. Mam nadzieję, że byli zadowoleni z naszej gry, bo my z ich dopingu zdecydowanie tak. Cieszę się, że wygraliśmy, bo przecież gramy dla nich.
JAKUB PESZKO: Przed wami środowy mecz z GKS Katowice. Twoja ocena rywala, przeciwko któremu zagrałeś jedno spotkanie w ubiegłym sezonie?
Myślę, że to także zespół wymagający, tak jak ONICO. Wzmocnili się w porównaniu do poprzedniego sezonu, są na pewno głodni zwycięstw. Ostatnio przegrali niespodziewanie z Łuczniczką w Spodku i w Warszawie z ONICO. Teraz będą chcieli się odkuć…
JAKUB PESZKO: W hali miejskiej w Katowicach-Szopienicach należy się spodziewać szczególnych emocji, wszak chodzi o derby województwa śląskiego.
Liczę na świetne widowisko i – oczywiście – nasze zwycięstwo. Trzeba zbierać punkty, bo na koniec sezonu dwa zespoły spadają, a trzeci od końca gra baraż o utrzymanie się. My oczywiście, mamy większe ambicje, niż samo utrzymanie, chcemy zając jak najwyższe miejsce w tabeli PlusLigi. Poza tym, każdy z nas ma swoje indywidualne ambicje.