Jakub Wachnik: każdy zespół ma na starcie tyle samo punktów
– Mam za sobą udany sezon i chcę kontynuować tę pracę, a przede wszystkim pomóc drużynie moją grą. – powiedział Jakub Wachnik, przyjmujący Effectora Kielce, oceniając zmiany w PlusLidze, zdradzając cel drużyny na nadchodzący sezon oraz podsumowując miniony sezon reprezentacyjny.
PLUSLIGA.PL: PlusLiga kolejny raz zmieniła swoją formułę. Sądzisz, że ta zmiana jest korzystna?
JAKUB WACHNIK: Wydaje mi się, że dla nas – siatkarzy – jest to dobra zmiana, ponieważ będziemy mieli możliwość rozegrania większej liczby meczów, pokazania się przed większą publicznością. Jest to korzystne szczególnie dla młodych zawodników. Liga jest powiększona, co daje nam więcej miejsc pracy. Widzę w tym same plusy.
Niektórzy gracze narzekają jednak, że nie mają czasu na odpoczynek.
JAKUB WACHNIK: W przypadku reprezentantów nie ma mowy o odpoczynku. Oni kończą ligę i niemal natychmiast zaczynają pracę z kadrą, więc nie dziwię się, że mogą na to narzekać. Natomiast dla tych, którzy nie grają dla reprezentacji te zmiany są dobre.
Zlikwidowane będą również przerwy techniczne, ale wróci dziesięciominutowa pauza między setami.
JAKUB WACHNIK: Każdy musi się do tego dostosować, bo nie mamy na to wpływu. Jeżeli chodzi o przerwy techniczne to uważam, że jest to korzystna zmiana. Nie będziemy wytrącali się z rytmu gry. Dziesięciominutową przerwę już testowaliśmy i myślę, że nie było najgorzej.
Zamieniłeś Antwerpię na Kielce, dlaczego?
JAKUB WACHNIK: Nie zastanawiam się nad moimi decyzjami za bardzo, nie myślę o nich długo. Przyszła taka propozycja i zadecydowałem, że wrócę do Polski. Nie miałem konkretnego powodu. Miałem jeszcze ważny kontrakt w radomskiej drużynie, ale kluby się porozumiały i nie było problemu by ten transfer przypieczętować.
Kielecka drużyna nie radziła sobie w minionym sezonie zbyt dobrze. Nie jest tak, że robisz krok w tył, podejmując się gry w Effectorze?
JAKUB WACHNIK: Nie wiem czy będzie to krok w tył czy w przód. Nie chcę oceniać tego, co było, bo jest to już historia – zarówno jeśli chodzi o Antwerpię, jak i o Kielce. Mam za sobą udany sezon i chcę kontynuować tę pracę, a przede wszystkim pomóc drużynie moją grą. To, że zespół zajął przedostatnie miejsce nie oznacza, że zajmie je ponownie. Liga zaczyna się od początku, od zera. Każdy zespół ma na starcie tyle samo punktów. Zrobimy wszystko by poprawić wynik z zeszłego sezonu i myślę, że jest na to szansa.
Tym bardziej, że w PlusLidze pojawią się dwa zespoły, które nie miały możliwości pewnego ogrania się w tej najwyższej klasie.
JAKUB WACHNIK: Wydaje mi się, że te nowe drużyny też mają swoje atuty. Pierwszy rok grania jest zawsze bez presji jeśli chodzi o wynik i jest to czas na oswojenie się z ligą. Z doświadczenia wiemy, że zawsze ten pierwszy rok wygląda dobrze, ze strony drużyn, które do PlusLigi wchodzą.
W takim razie celem kieleckiej drużyny jest poprawa wyniku z zeszłego sezonu?
JAKUB WACHNIK: Na tę chwilę nie rozmawialiśmy jeszcze o celach. Skupiamy się teraz na naszej grze. Ciężko pracujemy nad przygotowaniem do sezonu. Na pewno będziemy chcieli poprawić wynik z zeszłego sezonu, ale bardziej skonkretyzowane cele nadejdą tuż przed sezonem, wtedy będziemy wiedzieli o co gramy.
Powróćmy jeszcze do zakończonego sezonu reprezentacyjnego i, nie ukrywajmy, porażki Polaków w igrzyskach olimpijskich. Sądzisz, że zmiana trenera, o której jest teraz bardzo głośno to dobre posunięcie?
JAKUB WACHNIK: Chciałbym móc powiedzieć, czy jest to dobra decyzja czy nie, ale nie jestem ekspertem w tej dziedzinie. Z doświadczenia wiemy, że jeśli są porażki to trzeba coś zmienić, a najłatwiej jest zmienić szkoleniowca. Myślę, że jest to najłatwiejsze wyjście. Trzeba znaleźć przyczynę naszych porażek, wyciągnąć wnioski i zacząć budować coś od początku.
Wśród potencjalnych następców Stefana Antigi wymieniani są głównie obcokrajowcy m.in. Radostin Stojczew. Uważasz, że w Polsce nie ma szkoleniowca na poziomie reprezentacyjnym?
JAKUB WACHNIK: W Polsce jest wielu dobrych i doświadczonych trenerów. Są to na razie propozycje ze strony mediów, które w jakiś sposób kreują całą otoczkę wokół tego tematu. Myślę, że jeśli kandydatura, któregoś ze szkoleniowców będzie potwierdzona to wtedy będzie można o tym dyskutować.