Jan Nowakowski: chcę pokazać to, co naprawdę potrafię
Nowy sezon ligowy 2015/16 zbliża się wielkimi krokami. Jan Nowakowski w rozmowie z naszym portalem opowiada o grze w I Igrzyskach Europejskiej, Lidze Europejskiej oraz przygotowaniach do rozgrywek z Łuczniczką Bydgoszcz. - W tym sezonie chcę pokazać to, co naprawdę potrafię - podkreśla środkowy.
PLUSLIGA.PL: Na początku naszej rozmowy chcę wrócić do półfinału rozgrywek Final Four Ligi Europejskiej. Zgodzi się pan ze mną, że w tym spotkaniu brak skuteczności w ataku zaważył na porażce?
JAN NOWAKOWSKI: To prawda, a konsekwencją tego była nasza słaba zagrywka. Do tego Słowenia bardzo dobrze prezentowała się w ataku. Nie potrafiliśmy ich zatrzymać blokiem. Do tego nasza obrona w polu nie była tak dobra jak być powinna. Mieliśmy także problem z wyprowadzeniem skutecznego kontrataku. Trzeba przyznać, że Słoweńcy grali fenomenalnie niemal w każdym elemencie, a w szczególności w ataku.
W meczu o brązowy medal wystrzegaliście się niemal wszystkich błędów o których pan mówił wcześniej. To polska drużyna zagrała o klasę wyżej niż przeciwnik.
JAN NOWAKOWSKI: Po przegranym półfinale nie poddaliśmy się i walczyliśmy do samego końca. Nie mogliśmy pozwolić na to, żeby przytrafił się nam taki mecz jak ten w półfinale Final Four. W spotkaniu o brązowy medal pokazaliśmy, że potrafimy grać w siatkówkę i to na wysokim poziomie.
W tym sezonie reprezentacyjnym oprócz gry w Lidze Europejskiej miał pan szansę wziąć udział w I Igrzyskach Europejskich w Baku. Jak wspomina pan ten turniej?
JAN NOWAKOWSKI: W półfinale turnieju przeciwko Bułgarii zabrakło nam dwóch piłek, żeby zagrać o złoty medal. Trzeba przy tym podkreślić, że mieliśmy w górze te dwie piłki i powinniśmy je skończyć, ale stało się inaczej. Jednak taki jest sport i taka jest siatkówka. Cały czas trzeba grać równo, to jest piękno i zarazem bolączka tego sportu.
Przez ostatnie miesiące miał pan wiele okazji do gry w podstawowym składzie reprezentacji Polski. Jest pan zadowolony z wyników swojej pracy?
JAN NOWAKOWSKI: Cieszę się bardzo, że trener Andrzej Kowal drugi rok z rzędu dał mi szansę gry w reprezentacji Polski. Jeśli mam porównać te dwa lata, to w tym grałem dużo więcej, za co dziękuję sztabowi szkoleniowemu. Uważam, że poprawiłem swoją grę w stosunku do tego, co prezentowałem rok wcześniej.
Od kilku tygodni przygotowuje się pan wspólnie z drużyną Łuczniczka Bydgoszcz do nowego sezonu ligowego 2015/16, którą poprowadzi Piotr Makowski.
JAN NOWAKOWSKI: Trener Piotr Makowski po kilku latach przerwy wrócił na stanowisko pierwszego trenera. Osobiście cieszę się bardzo z tego powodu, ponieważ świetnie mi się współpracuje z tym szkoleniowcem. Jeśli chodzi o skład to uważam, że włodarze klubu wykonali przysłowiowy kawał dobrej roboty. Przede wszystkim zatrzymali Jakuba Jarosza, co było w mojej ocenie priorytetem. Reszta składa na papierze wygląda dobrze. Zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądać, kiedy rozpoczną się rozgrywki PlusLigi.
W ubiegłym sezonie nie grał pan dużo, domyślam się że w tym liczy na większy wymiar gry?
JAN NOWAKOWSKI: W ubiegłym roku dostawałem mniej szans na grę, ponieważ w zespole byli bardziej doświadczeni zawodnicy ode mnie. Teraz liczę na to, że będę otrzymywał więcej szans na grę. W związku z tym zdecydowałem się zostać na kolejny sezon w Bydgoszczy. Bardzo lubię to miasto z resztą to moje rodzinne miasto. I tak jak powiedziałem wcześniej mam nadzieję, że otrzymam szansę grania i pokazania tego, co naprawdę potrafię.
Łuczniczka Bydgoszcz pierwszy mecz w sezonie 2015/16 zagra na wyjeździe, a jej rywalem będzie Indykpol AZS Olsztyn. Spotkanie zostanie rozegrane 2 listopada o godzinie 20.30, transmisja na antenie Polsatu Sport.