Jan Such: szkoda, że jeden z tych zespołów spadnie
Jadar Radom pokonał Neckermanna AZS Politechnikę Warszawską 3:2 (19:25, 25:16, 25:18, 22:25, 15:13) w piątym barażowym meczu o miejsca 9-10. Stan rywalizacji do czterech zwycięstw 3-2. MVP meczu został Ardo Kreek.
Na brak emocji w meczach o utrzymanie nikt nie ma prawa narzekać i tak samo było w piątym spotkaniu w Radomiu. Od samego początku gra była bardzo wyrównana i do pierwszej przerwy technicznej toczyła się punkt za punkt. W środkowej fazie seta radomianie zaczęli robić bardzo dużo nie wymuszonych błędów i w konsekwencji na drugą przerwę techniczną schodzili przy stanie 16:11. W końcówce pierwszej odsłony Neckermann utrzymał swoją przewagę i wygrał zdecydowanie 25:19.
Po zmianie stron zawodnicy Jadaru pokazali zupełnie inne oblicze. Grali skutecznie w bloku i ataku. Dodatkowo ogromne spustoszenie, w szeregach Politechniki, siał swoja zagrywka Maikel Salas, kiedy ten zawodnik wprowadzał piłkę do gry Politechnika traciła punkty całymi seriami. Przy stanie 17:10 na parkiecie doszło do ogromnego zamieszania. Po niekorzystnej decyzji dla gości, siatkarze tej ekipy bardzo impulsywnie dyskutowali z sędzią za co żółtą kartką ukarany został Serhij Kapelus. Radomianie szybciej opanowali nerwy i spokojnie wygrali tego seta 25:16.
Na początku trzeciej partii na prowadzenie wyszli zawodnicy z Warszawy, nie trwało to jednak długo. Od stanu 10:10 swój styl gry narzucili gospodarze i pewnie wygrali tego seta 25:18. Czwarta odsłona spotkania była pokazem twardej męskiej walki. Obie ekipy zdobywały punkt za punkt, jednak goście, którzy grali z „nożem na gardle”, przez całego seta utrzymywali 2-3 punktowe prowadzenie, które udało im się „dowieść” do końca i wygrać 25:22. Oznaczało to, że po raz drugi zwycięzcę meczu barażowego poznamy dopiero po tie-breaku.
Przed rozpoczęciem decydującej rozgrywki, zawodnicy obu ekip byli niezwykle zdenerwowani. Ciążyła na nich olbrzymia presja, ponieważ wygrana w tym secie znacznie przybliży zwycięzców do pozostania w PlusLidze. Z tym ciężarem lepiej poradzili sobie gospodarze, niesieni gorącym dopingiem tłumnie zgromadzonej w hali widowni. Prawdziwym „kilerem” Politechniki okazał się Wojciech Żaliński, który z dużym spokojem skutecznie zablokował dwie przechodzące piłki wyprowadzając Jadar na prowadzenie 12:8. Neckermann próbował jeszcze walczyć ale nie starczyło sił i to gospodarze cieszyli się ze zwycięstwa 15:13, a w cały meczu 3:2.
- Cóż przegraliśmy, ale to jeszcze nie koniec i będziemy walczyć dalej - powiedział trener gości Radosław Panas. Natomiast radomski szkoleniowiec Jan Such powiedział: - Wygraliśmy bardzo wyrównane spotkanie. Bardzo dobrze zagrał Maikel Salas i Ardo Kreek. Teraz czeka nas wyjazd do Warszawy i mam nadzieje, że już tam zakończymy tą rywalizację. Statystyki pokazują, że obie ekipy są bardzo wyrównane i szkoda, że jedna z nich będzie musiała opuścić PlusLigę.
Kolejne spotkanie pomiędzy tymi zespołami zostanie rozegrane w sobotę 1 maja w Warszawie.