Janusz Gałązka: przydałoby się jakieś święto w sobotę
Już w piątek o godzinie 19:00 w Netto Arenie dojdzie do spotkania w ramach 29. kolejki PlusLigi, a do stolicy Pomorza Zachodniego przyjedzie Jastrzębski Węgiel. Pojedynek będzie historyczny, bo gospodarze po raz pierwszy przystąpią do niego pod nazwą KPS Stocznia Szczecin.
Morale w ekipie Michała Gogola jest wysokie, bo w ubiegły weekend udało się wygrać niezwykle ważny mecz w Zawierciu. Zespół z województwa zachodniopomorskiego pokonał Aluron Virtu Wartę 3:1, zgarnął komplet punktów i uciekł ze strefy barażowej. – Wszystkim nam bardzo ulżyło po tamtym spotkaniu i dzięki temu dobrze się później siedziało przy świątecznym stole – mówi Janusz Gałązka, kapitan drużyny. – Mecz był naprawdę wyrównany, cięliśmy się punkt za punkt i nikt nie odpuszczał. Oba zespoły popełniały mało błędów własnych i regularnie dochodziło do zaciętych końcówek na przewagi. Cieszy, że udało nam się postawić kropeczkę nad „i”, bo te trzy punkty są niezwykle istotne.
Na dwie kolejki przed zakończeniem fazy zasadniczej Stocznia ma właśnie trzy „oczka” przewagi nad trzynastym MKS-em Będzin. Szczecinian czekają jeszcze konfrontacje z Jastrzębskim Węglem (dom) i Asseco Resovią Rzeszów (wyjazd), będzinian ze wspomnianą Resovią (dom) oraz Indykpolem AZS Olsztyn (wyjazd). – W żadnym stopniu nie czujemy, że wykonaliśmy już zadanie i te baraże nam nie grożą. Wręcz przeciwnie, jesteśmy skoncentrowani, aby dalej punktować i zapewnić sobie na sto procent pozycję powyżej tej strefy.
Pierwsza okazja do poprawienia dorobku już w piątek, gdy do Szczecina przyjedzie wspomniany Jastrzębski Węgiel. Ekipa Ferdinando De Giorgiego zajmuje aktualnie piąte miejsce w tabeli i wciąż nie może być pewna miejsca w pierwszej szóstce na koniec fazy zasadniczej. Możemy być zatem pewni, że jastrzębianie przyjadą bardzo zmotywowani i również postarają się o wywalczenie kompletu punktów.
– To ciężki i wymagający rywal, więc nastawiamy się na trudny pojedynek. W pierwszej części sezonu udało nam się wygrać na ich boisku 3:2, więc przeciwnicy przyjadą do Szczecina z chęcią zrewanżowania nam się za tamten mecz. Trenera mają już wprawdzie innego, ale zawodnicy są ci sami, więc z pewnością będą chcieli się odgryźć za tamtą porażkę. My się jednak oczywiście nie damy i też będziemy walczyć o zwycięstwo.
Przygotowań do spotkania z Jastrzębskim Węglem nie ułatwia sytuacja kadrowa drużyny, ponieważ obaj rozgrywający zmagają się z drobnymi urazami. Na tę chwilę nieco lepiej wygląda sytuacja z Tomaszem Kowalskim, występ Fina Eemiego Tervaporttiego stoi pod sporym znakiem zapytania.
Kapitan szczecińskiego zespołu, pomimo tych problemów, pozostaje jednak pełny optymizmu. – Przed Bożym Narodzeniem pokonaliśmy Jastrzębski Węgiel, przed Wielkanocą wygraliśmy w Zawierciu, więc po prostu ustanówmy w sobotę jakieś święto i też na pewno będzie dobrze – kończy z uśmiechem Gałązka.