Jarosza zamiany z Kurkiem
Kariery atakujących reprezentacji Polski Bartosza Kurka i Jakuba Jarosza od lat łączą się i przeplatają. W starciu z Iranem (piątek i niedziela, godz. 18.30, transmisja Polsat Sport) ten drugi postara się zastąpić kontuzjowanego kolegę, który od początku Ligi Światowej prezentował się wyśmienicie.
Obu atakujących biało-czerwonych łączy wspólny początek, bo na starcie swych karier spotkali się w zespole z Kędzierzyna-Koźla. Co ciekawe, doszło wtedy do nieoczekiwanej zmiany miejsc, a wbrew temu co nam się wydaje, Jarosz nie zawsze był atakującym, a Kurka nie po raz pierwszy przestawiono na atak dopiero w tym sezonie. Jeszcze w Mostostalu Jarosz przyjmował, Kurek atakował...
– Faktycznie parę lat od tego minęło – mówi Jakub Jarosz, 143-krotny reprezentant Polski. – Doskonale pamiętam tamte czasy i sytuację, gdy z powodu mojej kontuzji – skręcenia kostki, zamieniliśmy się z Bartkiem miejscami. Nominalnie ja grałem jako przyjmujący, a Bartek w ataku. Po tym, jak doznałem urazu powstała luka w składzie i wypełnił ją Bartek, a potem po powrocie do zdrowia ja poszedłem na atak. I zostało tak na bardzo długo, dopiero teraz w kadrze Bartek wrócił do korzeni. Pomyślałem sobie, że już wcześniej inni trenerzy mieli takie pomysły, choćby Andrea Anastasi, jednak jakoś nie udało się tego zrealizować. Z mojego punktu widzenia to bardzo dobra decyzja. Często się w naszym kraju mówiło o wakacie na tej pozycji, a Bartek na pewno jest w stanie zapełnić lukę – mówi siatkarz.
Atakujący w tym sezonie Ligi Światowej na razie grał tylko epizodyczne role, głównie wchodząc na boisko by zaserwować. – Czuję się dobrze w tej drużynie, tak samo jak zawsze. Mogę powiedzieć, że mam wrażenie iż wcale nie miałem rocznej przerwy w grze w biało-czerwonych barwach. Atmosfera była i jest dobra, niczym się to nie różni od czasów poprzedniego selekcjonera – podkreśla gracz Transferu Bydgoszcz. – Jestem zadowolony z ostatniego sezonu w PlusLidze, to był fajnie spędzony czas, dobrze mi się żyło w Bydgoszczy i dobrze dogadywało z trenerem. Teraz jednak myślimy o czymś innym. Nie mamy wpływu na to, jaki jest system kwalifikacji do igrzysk, więc musimy ją sobie wywalczyć. To jest nasz cel nr 1. O tym myślimy w trakcie każdego treningu i meczu – dodaje atakujący, który wiele razy ratował biało-czerwonych w opałach. Czy tak samo będzie w Teheranie?
O tym, jak dobrze Jakub Jarosz prezentował się w rankingach PlusLigi sezonu 2014/15 możesz przekonać się w galerii pod tekstem