Jastrzębie kończy rundę zasadniczą zwycięstwem
Jastrzębski Węgiel pokonał AZS Częstochowa 3:1 (25:27, 25:20,25:19, 25:20) w mecz ostatniej kolejki fazy zasadniczej PlusLigi. MVP został wybrany kapitan JW Michał Łasko.
Piątkowy mecz w Jastrzębiu-Zdroju rozpoczął się od udanego ataku Michała Łaski. Skuteczne akcje w ofensywie oraz blok Miłosza Hebdy dały częstochowianom prowadzenie 3:1. Na pierwszej przerwie technicznej goście zwiększyli przewagę do trzech „oczek” (8:5), a kiedy Rob Bontje popsuł zagrywkę, było 10:6 dla AZS. Czteropunktową zaliczkę gracze z Częstochowy utrzymali do stanu 13:9 (w ataku nadal pewny był Hebda). Wprawdzie Pomarańczowi odrobili nieco strat (blok Bontjego i punktowa zagrywka Łaski - 13:11), ale na drugiej przerwie technicznej rywale jastrzębian znów bezpiecznie prowadzili (16:12). Przy stanie 19:15 Lorenzo Bernardi po raz pierwszy w meczu wziął przerwę na żądanie. Po pauzie Łasko skończył akcję w ataku, następnie Simon Van de Voorde zablokował przeciwników i wówczas to szkoleniowiec gości wziął czas dla swej ekipy. Jastrzębianie mieli szansę zmniejszyć dystans do rywali do jednego punktu, ale Bontje nie wykorzystał okazji i zaatakował w aut z piłki przechodzącej (18:21). Goście jako pierwsi w secie mieli piłki na wagę wygranej (24:22). Raz JW wybronił się za sprawą Łaski, a za drugim razem Konrad Buczek dotknął siatki (po 24). Potem AZS miał dwie kolejne szanse i drugą z nich wykorzystał dzięki serwisowi Bartosza Bednorza (27:25).
Początek drugiej partii pokazał, że goście wcale nie zamierzają spuszczać z tonu. Bednorz dalej świetnie zagrywał, odrzucając rywali od siatki, Hebda wciąż był prawie nieomylny w ataku, a jastrzębianie sprawiali wrażenie ospałych. W ich ofensywie powoli „wybudzał” się Nicolas Marechal. Na pierwszej przerwie technicznej wynik brzmiał 4:8. Po pauzie sprawy w swoje ręce wziął kapitan jastrzębskiego zespołu i strata zmalała do dwóch punktów (6:8). Od stanu 8:11 nastąpiło już zupełne przebudzenie podopiecznych trenera Bernardiego. Sygnał do boju dał wcześniej niewidoczny Michał Kubiak, który raził rywali zagrywkami (12:11). Przy stanie 14:12 dla gospodarzy na placu gry pojawił się Patryk Czarnowski. Pod większą presją ze strony JW gracze AZS zaczęli się mocno mylić. Drugą przerwę techniczną oznajmił as serwisowy Van de Voorde (16:12). Rezultat 17:12 dla jastrzębskiej drużyny spowodował wzięcie czasu przez trenera Marka Kardosa. W zespole AZS-u rozgrywał już wtedy Michał Kozłowski, wprowadzony na plac gry za Buczka, a w ataku Michał Kaczyński zastąpił Bednorza. Jastrzębianie do końca kontrolowali wydarzenia na boisku i bez kłopotu wygrali drugiego seta. Partię zwieńczył potrójny blok na Hebdzie.
Początek trzeciej partii miał najbardziej wyrównany przebieg spośród wszystkich dotychczasowych setów. Atak jastrzębskiej drużyny spoczywał głównie na Kubiaku i Marechalu, a po drugiej stronie siatki najwięcej w ofensywie „produkowali” się Hebda oraz Bednorz. Zepsuta zagrywka Buczka oznaczała pierwszą przerwę techniczną przy stanie 8:7 dla Pomarańczowych. Goście przez moment prowadzili 12:10, ale po asie serwisowym Van de Voorde jastrzębianie wyrównali (12:12). Kolejna punktowa zagrywka, tym razem w wykonaniu Łasko, była równoznaczna z rezultatem 14:13 dla gospodarzy. Taki stan rzeczy sprawił, że szkoleniowiec AZS wziął przerwę na żądanie. Na drugą przerwę techniczną zespoły zeszły po akcji, w której Hebda nie utrzymał w boisku piłki posłanej w niego przez kapitana Jastrzębskiego Węgla (16:13). Dwa przestrzelone ataki z szóstej strefy przez Marechala spowodowały, że przewaga JW zeszczuplała do jednego punktu (17:16). Za chwilę jednak sytuacja została uspokojona. Błąd Dawida Murka w ataku i na tablicy wyświetlił się wynik 21:18. W kolejnej akcji Kubiak zaserwował asa. Doskonały serwis, tym razem w wykonaniu Van de Voorde, zakończył walkę w trzeciej partii (25:19).
Pierwszy fragment czwartego seta przypominał poprzednią partię. W jastrzębskim zespole dobrze punktowali środkowi, zaś po drugiej stronie siatki w polu serwisowym brylował Bednorz. Za jego sprawą AZS prowadził 6:4. Pierwszą przerwę techniczną poprzedziła skuteczna akcja kapitana jastrzębian (8:7). Po kolejnym inteligentnym zagraniu Łasko na tablicy wyświetlił się rezultat 11:9, co skłoniło trenera Kardosa do wzięcia przerwy na żądanie. Po niej rywale popełnili błąd w ataku. Na drugiej przerwie technicznej przewaga Pomarańczowych wynosiła już trzy „oczka”. Moment rozprężenia gospodarzy i częstochowianie zbliżyli się na dystans dwóch punktów (18:16). Przy stanie 22:19 trener Bernardi wpuścił ponownie na plac gry Filippova za Michala Masnego. Mecz zakończył asem serwisowym Marechal (25:20).