Jastrzębie mocne, ale Delectę stać na zryw
Trzeci zespół fazy zasadniczej marzy o finale PlusLigi, szósty o awansie do wielkiej czwórki. Tuż przed startem I rundy play off wszystko jest możliwe. Najdalej 7. kwietnia jednak marzenia któregoś z nich - Jastrzębskiego Węgla lub Delecty Bydgoszcz legną w gruzach. Do szczęścia trzeba niewiele...trzech wygranych pojedynków.
W przedsezonowych rozważaniach obydwie ekipy stawiane były w roli pretendentów do ligowego podium. Potencjał osobowy, marketingowy szum i wyraźnie sprecyzowane cele włodarzy oraz trenerów kazały oczekiwać co najmniej strefy medalowej. Ligowa rzeczywistość przyniosła natomiast zgoła odmienne rezultaty i pozycję w tabeli. Jastrzębski Węgiel wygrał Puchar Polski i zajął 3. lokatę w klasyfikacji, a Delecta Bydgoszcz uplasowała się na 6. miejscu, z dorobkiem...7 przegranych meczów na własnym boisku.
Przyglądając się składom Jastrzębia i Delecty śmiało można by oczekiwać, że konfrontacja tej pary będzie emocjonująca, zacięta i zdecydowanie najciekawsza w I rundzie play off. Śledząc jednak dokonania obydwu drużyn w fazie zasadniczej, nasuwają się niemałe wątpliwości: bydgoszczanie bowiem dwukrotnie przegrali z Jastrzębiem 0:3 i to dość gładko.
Czy zatem 3. i 6. zespół PlusLigi są w stanie nawiązać równorzędną walkę? Czy Delectę stać na postawienie się mocnym jastrzębianom i jak gorąco wierzy Piotr Gruszka, zakończenie rywalizacji dopiero po piątym pojedynku?
- Obserwowałem mecz ligowy pomiędzy tymi drużynami, który decydował o 3. miejscu w tabeli Jastrzębia. To był trudny mecz dla śląskiej drużyny. Przez dwa sety Bydgoszcz grała dobrze. Zabrakło być może trochę cierpliwości, może szczęścia, na pewno skuteczności w końcowych fragmentach pierwszych dwóch setów - analizuje ekspert Polsatu Sport Ireneusz Mazur. - Niemniej w składzie Delecty jest kilku bardzo dobrych graczy, którzy zdobywali już mistrzostwo Polski, są złotymi medalistami mistrzostw Europy czy wicemistrzami świata, którzy indywidualnie mają potencjał by walczyć o czwórkę.
Nie sposób nie zgodzić się z Ireneuszem Mazurem, ale należy też dodać, że po drugiej stronie siatki stanie drużyna, która już pokazała swoją wartość i choć nie prezentuje tak wyśmienitej dyspozycji, jak w finale PP, wciąż posiada siłę pozwalającą pokonywać kolejnych ligowych rywali.
- To zespół bardzo wszechstronny. Ich grę kreuje Grzegorz Łomacz. Coraz bardziej podkreślam jego rolę w Jastrzębiu, bo to zawodnik, który tworzy jakość, buduje poprzez dobrą postawę swój styl gry i myślę, że to właśnie Łomacz jest wielką siłą tej drużyny - twierdzi Ireneusz Mazur, charakteryzując przy okazji funkcję największej gwiazdy górniczego klubu, Pawła Abramowa
- Nie sądzę żeby był to siatkarz o wybitnej wartości, która w sposób znaczący podniosła jakość gry. Utrzymał jej poziom, ale nie podniósł. Myślę natomiast, że sporo wnosi do drużyny swoim charakterem, profesjonalną postawą zawodnika walczącego i budującego dobrą atmosferę. Nie ma specjalnej błyskotliwości, ale jest bardzo wszechstronny, solidny, z dobrą techniką w bloku, przyjęciu, zagrywce - ocenia trener Mazur sygnalizując jednocześnie sporą wartość pozostałych skrzydłowych - Yudina, Hardego i Pęcherza. - Skrzydła są mocne, skuteczne, regularne - podkreśla
Co zatem może, albo raczej musi - jeśli chce myśleć o awansie do wielkiej czwórki - przeciwstawić rywalom bydgoska Delecta?
- Na pewno nie może liczyć na słabość Jastrzębia. Musi liczyć wyłącznie na swoją moc, dobrą dyspozycję takich zawodników jak Piotr Gruszka, Grzegorz Szymański i Martin Sopko. Żeby przeskoczyć Jastrzębie ta trójka musi zagrać na swoim najwyższym poziomie. Czy stać ich? Zapewne tak, ale mecze rozegrane do tej pory nie potwierdzają tego faktu - akcentuje Ireneusz Mazur przyznając, że jego zdaniem podopieczni Waldemara Wspaniałego są w tej chwili kandydatem do zajęcia w tabeli miejsca numer 5.
- W końcówce fazy zasadniczej Bydgoszcz pokazała się z dobrej strony, można by powiedzieć, szkoda że tak późno, bo nie da się zbudować szybko drużyny, nawet mając w składzie takich potentatów jak Gruszka czy Szymański. To kwestia czasu i myślę, że tego czasu Bydgoszczy może jednak zabraknąć. To, że umieją grać w siatkówkę już pokazali, ale brakuje takiego domknięcia, dogrania, zazębiania się poszczególnych elementów - wykańczania akcji, spokoju, powtarzalności.
- Niemniej uważam, że czeka nas ciekawa rywalizacja, na pewno bardziej wyrównana, niż ten ostatni mecz ligowy pomiędzy obydwoma ekipami. Jeżeli uda się siatkarzom Wspaniałego wygrać jedno spotkanie w tej pierwszej rundzie, na wyjeździe - potem każdy scenariusz będzie możliwy - kończy Ireneusz Mazur.
I runda play off:
Jastrzębski Węgiel - Delecta Bydgoszcz: niedziela 28 marca (godz.16.00), poniedziałek 29 marca, godz.18.00 - Jastrzębie Zdrój, lodowisko Jastor