Jastrzębski Węgiel awansował do II rundy LM
Jastrzębski Węgiel pokonał Tours VB 3:0 (25:23, 25:16, 25:22) w rewanżowym meczu I rundy play off Ligi Mistrzów. Pierwsze spotkanie wygrali podopieczni trenera Lorenzo Bernardiego 3:0. W II rundzie zagrają z Asseco Resovią Rzeszów.
Pierwszy set miał wyrównany przebieg. Ilekroć jednej drużynie udawało się zyskać nieznaczną przewagę, rywal szybko odrabiał straty. Na drugiej przerwie technicznej Jastrzębski Węgiel prowadził 16:14, ale za chwilę na prowadzeniu byli już goście (16:17). A kiedy atakujący Tours VB, David Konecny, dwukrotnie obił ręce blokujących gospodarzy i na tablicy wyświetlił się wynik 17:19 Lorenzo Bernardi po raz pierwszy wziął czas. Francuska drużyna wygrywała już nawet 22:20, ale wówczas jastrzębianie głównie za sprawą wspaniałej obrony Damiana Wojtaszka doprowadzili do wyrównania, a następnie dzięki skuteczności Michała Kubiaka w bloku i na kontrze zyskali dwa punkty zapasu (24:22). Kevin Klinkenberg przedłużył nadzieje mistrzów Francji, ale w kolejnej akcji grający na pozycji atakującego w JW Nicolas Marechal odarł rywali ze złudzeń (25:23).
Drugiego seta lepiej rozpoczęli goście (1:3), ale kiedy w pole zagrywki powędrował Marechal sytuacja odmieniła się diametralnie. Francuz albo zagrywał tak, że koledzy z zespołu mogli ustawić szczelny blok, albo osobiście brał sprawy w swoje ręce i punktował przeciwników znakomitą zagrywką. Pole serwisowe opuszczał przy stanie 11:4 dla Pomarańczowych. Niesieni fantastycznym dopingiem jastrzębscy siatkarze utrzymali swój rewelacyjny rytm gry, doprowadzając do wygranej także w drugim secie. To oznaczało, że podopieczni Bernardiego są już w czołowej szóstce drużyn w Europie (pierwszy mecz we Francji wygrali 3:0, dlatego do awansu potrzebowali dwóch zwycięskich setów)! Co więcej, zajęło im to 55 minut! W tym momencie jastrzębska publiczność eksplodowała szalona radością.
W trzecim secie obaj trenerzy dokonali roszad w składach. W jastrzębskim zespole na placu gry pozostał wprowadzony w końcówce drugiej części meczu Mateusz Malinowski. Pojawili się też Simon Van de Voorde oraz Dmytro Filippov. Grek zastąpił na rozgraniu Michala Masnego przy stanie 6:1 dla gospodarzy. Triumfatorzy Ligi Mistrzów z 2005 roku wprawdzie zdołali doprowadzić do wyrównania po 8 i nawet wyszli na prowadzenie 9:10, ale wtedy do głosu znów doszedł znakomicie usposobiony Marechal, który kończył atak za atakiem. W ostatniej akcji meczu David Smith popsuł zagrywkę posyłając piłkę w siatkę.
Tym samym Jastrzębski Węgiel po raz drugi pokonał Tours VB 3:0, meldując się w gronie najlepszych sześciu drużyn tej edycji LM.
- W pierwszym secie początkowo brakowało nam luzu, nie byliśmy zrelaksowani, ale pod koniec tej partii złapaliśmy nasz rytm gry i wygraliśmy tę odsłonę. Później graliśmy już jak w Tours, czyli pięknie i z wielką determinacją. Jeżeli będziemy grać w taki sposób jak dziś, każdemu przeciwnikowi będzie przeciwko nam ciężko – stwierdził Lorenzo Bernardi.
- Wszystko zaczynało się od pierwszego seta. Gdyby Francuzi go wygrali, pewnie złapaliby wiatr w żagle, a tak przegrana podcięła im skrzydła. Rozegraliśmy to spotkanie po naszej myśli. Uważam jednak, że najważniejszy był ten pierwszy mecz we Francji. On kosztował nas mnóstwo zdrowia i wysiłku – uznał Krzysztof Gierczyński, przyjmujący JW.
Rywale byli zrezygnowani. – W końcówce pierwszego seta zabrakło nam konsekwencji. Cztery stracone piłki z rzędu zadecydowały o losach spotkania. Jeśli nie wykorzystujesz takiej okazji na tym poziomie, nie masz szans wrócić do gry – skwitował Mauricio Motta Paes, szkoleniowiec Tours VB. A kapitan mistrza Francji dodał: - Jastrzębski świetnie bronił i bezwzględnie wykorzystał nasze błędy w pierwszym secie. W drugim secie Marechal zanotował serię na zagrywce, a my nie byliśmy w stanie się temu przeciwstawić. Nie jestem w stanie wytłumaczyć, dlaczego tak ten mecz się potoczył – spuentował Konecny.
Jastrzębski Węgiel: Gierczyński, Pajenk, Masny, Kubiak, Marechal, Bontje, Wojtaszek (libero) oraz Van de Voorde, Malinowski, Filippov, Popiwczak; Tours VB: Klinkenberg, Hardy-Dessources, Konecny, Pinheiro, Collin, Baranek, Exiga (libero) oraz Jablonsky, Smith, Falafala, Hoag, Dillies.