Jastrzębski Węgiel ma już wakacje
Jastrzębski Węgiel pokonał Pamapol Wielton Wieluń 3:1 (25:15, 25:21, 26:28, 25:19) w pojedynku o miejsca 7-10. w PlusLidze. MVP meczu Lukas Divis. Jastrzębski Węgiel wygrał rywalizację 3-0 i zapewnił sobie utrzymanie.
- W siedmiu meczach Jastrzębie wygrało z nami sześć razy, w tym 3:0 w play-out. Oni mają już wakacje, my musimy dalej ciężko pracować by utrzymać się w PlusLidze - stwierdził kapitan wielunian Andrzej Stelmach po spotkaniu zamykającym rywalizację z Jastrzębiem.
Rzeczywiście, sobotnia potyczka, z wyłączeniem trzeciego, przegranego na własne życzenie przez jastrzębian seta, nie miała zbyt ciekawej historii. Choć jak podkreślił Andrzej Stelmach, miała dwa oblicza.
- Nasze lepsze oblicze pokazaliśmy od trzeciego seta, który wygraliśmy. W czwartym, niestety, nie wytrzymaliśmy. Jastrzębie bardzo dobrze zgrywało i uciekło nam kilka punktów - ocenił.
Dwie pierwsze, gładko wygrane przez gospodarzy partie, dobitnie ukazały różnicę klas dzieląca obie drużyny. Jastrzębianie grali "na luzie”, a zdobywanie oczek przychodziło im z ogromną łatwością. Od początku świetnie spisywał się Lukas Divis, który potem został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu. Wielunianie, choć walczyli ambitnie, nijak nie potrafili wskoczyć na poziom rywali. W pierwszym secie zagrali ze skutecznością ataku o połowę gorszą niż oni, a z piłek po niedokładnym przyjęciu nie skończyli ani jednej akcji. W drugim z kolei przeciwnicy rozbili ich zagrywką (6 asów na 0 Wieltonu).
Dopiero w trzeciej partii wieluńska maszyna wkroczyła na właściwy tor, a widowisko nabrało wyraźniejszych barw. Siatkarze Lorenzo Bernardiego chyba zbyt prędko uwierzyli w zwycięstwo i zamiast pójść za ciosem, nagle stanęli w miejscu. Po wyrównanym początku seta, Wieluń odskoczył na 10:15, ale....jak szybko zbudował przewagę, tak szybko ją roztrwonił (15:15). Do końca tej części meczu walka toczyła się punkt za punkt. Przy stanie 24:23 Bartosz Gawryszewski zaatakował w taśmę, a chwilę później drugi środkowy JW Łukasz Polański został zatrzymany dwublokiem. Dzieła dopełni Dmytro Babkov, atakiem z piłki przechodzącej.
W czwartej partii znów prowadzili wielunianie (1:4), ale tym razem gospodarze odrobili straty znacznie szybciej (7:8). - Pozbieraliśmy się i potem spokojnie graliśmy swoje - skomentował finałową odsłonę pojedynku Lorenzo Bernardi. - Ciągle źle rozpoczynamy mecze. To jest nasz największy problem i na nim musimy bardziej skupić się w ciągu najbliższego miesiąca - skwitował niezadowolony Schiuchi Mizuno.
Pojedynek z Wieluniem był najprawdopodobniej ostatnim w zawodniczej karierze Benjamina Hardego, który w Jastrzębskim Węglu spędził trzy sezony. Zawodnik planuje wrócić do Australii i zasilić sztab szkoleniowy rodzimej reprezentacji. Nie wiadomo też czy w przyszłym sezonie zobaczymy w pomarańczowych barwach Igora Yudina. - To nie był dla mnie udany rok i być może nadszedł czas by zmienić otoczenie - przyznał. Ale zaznaczył też, że najpierw przystąpi do rozmów z włodarzami Jastrzębia.
Powrót do listy