Jastrzębski Węgiel - Rennes Volley 3:0
Jastrzębski Węgiel pokonał Rennes Volley 3:0 25:22, 25:23, 30:28) w pierwszym meczu 1/16 finału Pucharu CEV.
W wyjściowym składzie Jastrzębskiego Węgla znaleźli się środkowy Rob Bontje oraz Radosław Zbierski. Ten drugi, będący nominalnie przyjmującym, wobec kontuzji Damiana Wojtaszka wystąpił na pozycji libero. Środowy mecz lepiej rozpoczęli goście z Francji, którzy objęli prowadzenie 3:1. Jastrzębianie do pierwszej przerwy technicznej musieli gonić wynik, a następnie po walce toczonej punkt za punkt, objęli prowadzenie po asie serwisowym Amerykanina Russella Holmes (10:9). Na dwa punkty udało się gospodarzom odskoczyć po autowym ataku Thomasa Lamoise'a (14:12). W tym fragmencie seta z dobrej strony pokazał się kapitan Jastrzębskiego Węgla Michał Łasko, który pewnie kończył ataki ze skrzydła. Zdobywcy pucharu Francji nie odpuszczali, starając się zachować minimalny dystans punktowy. W końcówce seta jastrzębianie zdołali wypracować sobie trzypunktową przewagę. Przeciwnicy wprawdzie potrafili zmniejszyć stratę do jednego “oczka” (23:22), ale na więcej gospodarze meczu już im nie pozwolili. Seta zakończył skuteczny blok Łaski (25:22).
Drugą partię kibice “pomarańczowych” pewnie zapamiętają na długo. Podopieczni trenera Lorenzo Bernardiego słabo weszli w set, a przy mocnej zagrywce reprezentanta Francji Jenii Grebennikova ich gra posypała się całkowicie. W efekcie tego rywale schodzili na drugą przerwę techniczną przy prowadzeniu 16:6. Sygnał do walki dał jastrzębskim siatkarzom wprowadzony w trakcie seta Krzysztof Gierczyński, który zastąpił Włocha Matteo Martino (as serwisowy po taśmie). Z czasem lepiej zaczął funkcjonować jastrzębski blok, dobrą zagrywkę siejącą spustoszenie w szeregach gości dołożył Holmes i różnica punktowa na korzyść graczy z Bretanii zmalała do dwóch “oczek” (16:18). Dzięki sprytowi Michała Kubiaka w ataku dystans ten wynosił już tylko punkt, a po dwóch asach serwisowych Łaski “pomarańczowi” wyszli na prowadzenie (19:18). Kapitan JW był w tym momencie meczu klasą dla siebie. Włoch rządził i dzielił na boisku. Po autowym ataku Grebennikova jastrzębscy kibice oszaleli ze szczęścia - Jastrzębski Węgiel wygrał zdawałoby się przegranego seta (25:23).
Na trzecia partię do podstawowego składu jastrzębian powrócił Martino. Drużyna gospodarzy zaczęła seta od piorunującego uderzenia, wychodząc na prowadzenie 5:1. Biorąc pod uwagę ten fakt oraz okoliczności w jakich Francuzi przegrali poprzednią partię, wydawało się, że drużyna z Rennes już się nie podniesie. Tymczasem zdobywcy Pucharu Francji w końcówce seta napędzili gospodarzom jeszcze strachu (22:21, 23:22). Trener Bernardi wykorzystał dwie przerwy na żądanie. Po ataku Martino jastrzębski zespół miał dwie piłki meczowe, ale ich nie wykorzystał. Goście doprowadzili do wyrównania po 24, następnie po 25, a potem to oni mieli trzy piłki setowe, których nie mogli skończyć. Po ataku Lamoise'a w taśmę, zrobiło się 29:28 dla jastrzębian, a mecz asem serwisowym zakończył Holender Bontje (30:28).
Jastrzębski Węgiel: Łasko, Martino,Bontje, Tischer, Holmes, Kubiak, Zbierski (libero) – Malinowski, Gierczyński, Czarnowski, Violas
Rennes Volley: Lamoise, Repak, Pajusalu, Frangolacci, Ah-Kong, Grebennikov, Ragondet (libero) - Corre, Weyl