Jastrzębski Węgiel uzupełnił półfinałową stawkę
Zespół Cerradu Czarnych Radom przegrał z Jastrzębskim Węglem 0:3 (16:25, 18:25, 19:25) w trzecim spotkaniu I rundy play off. MVP: Michał Łasko. W rywalizacji do trzech zwycięstw wygrało Jastrzębie 3:0.
Spotkanie w Radomiu rozpoczęło się od zepsutej zagrywki Bartłomieja Neroja. W początkowym fragmencie meczu obie drużyny często myliły się w polu zagrywki. Dwa autowe ataki Dirka Westphala oraz Bartłomieja Bołądzia pozwoliły jastrzębianom zyskać trzypunktowe prowadzenie (6:3). Blok Michała Kubiaka na Jakubie Wachniku oznaczał pierwszą przerwę techniczną przy stanie 8:4 dla Pomarańczowych. Skuteczne akcje Michała Łaski umożliwiły utrzymanie tej przewagi do stanu 10:6. Radomianie zmniejszyli straty do dwóch „oczek” (10:8, 11:9). Efektywna gra na skrzydle w wykonaniu Bołądzia skutkowała rezultatem remisowym po 13. Błędy własne Czarnych plus punktowa akcja Simona Van de Voorde złożyły się na wynik 16:13 na drugiej przerwie technicznej. Po pauzie kapitan pomarańczowej drużyny nadal raził radomian zagrywką, co sprawiło, że przy wyniku 17:13 trener Robert Prygiel po raz pierwszy w meczu wykorzystał przerwę na żądanie. Po niej jastrzębianie zatrzymali blokiem Bołądzia. Za moment szkoleniowiec gospodarzy zastosował podobny manewr, bo na tablicy wyświetlił się wynik 19:13. Dwa skuteczne bloki jastrzębian pozwoliły im wygrać partię do 16.
Pierwsza część drugiego seta należała do siatkarzy Jastrzębskiego Węgla. Michal Masny opierał głównie atak na kapitanie Pomarańczowych, a ten kończył akcję za akcją. Na pierwszej przerwie technicznej jastrzębianie prowadzili 8:5. Kiedy w kolejnych akcjach Kubiak popisał się efektywną kiwką, a Bołądź wyraźnie przestrzelił w aut w ataku, trener Prygiel wziął czas dla swojej ekipy (10:5). Kolejny fragment seta to wyraźna dominacja jastrzębskiego zespołu. Masny umiejętnie prowadził grę zarówno przez skrzydła, jak i przez środek, gdzie ze swych powinności pewnie wywiązywał się Van de Voorde. Na drugiej przerwie technicznej było 16:9 dla naszej drużyny. Na placu gry w jastrzębskich szeregach pojawił się Nicolas Marechal, który zastąpił Krzysztofa Gierczyńskiego. Rywale wprawdzie zmniejszyli dystans punktowy do czterech „oczek” (17:13), ale sytuacja została szybko przez jastrzębian opanowana (20:14). Pierwszą piłkę setową jastrzębski zespół zyskał przy stanie 24:17. Partię zakończyła popsuta zagrywka Rafała Faryny (25:18).
Od początku trzeciego seta w jastrzębskiej drużynie na boisku pozostał Marechal. Spośród zmienników pojawił się również Rob Bontje. W szeregach gospodarzy doszło zaś do roszady na pozycji libero. Pawła Filipowicza zastąpił Kamil Gutkowski. Jastrzębscy siatkarze błyskawicznie zbudowali sobie kilkupunktową przewagę (4:1, 8:4). Podopieczni Lorenzo Bernardiego grali to, do czego przyzwyczaili swoich fanów w tym sezonie, a więc świetna obrona plus skuteczny kontratak. Przy stanie 15:8 na boisku zameldował się Dmytro Filippov. Na drugiej przerwie technicznej wynik brzmiał 16:11 dla Jastrzębskiego Węgla. Szansę gry otrzymał również Mateusz Malinowski, który we wcześniejszych fragmentach meczu pojawiał się jedynie zadaniowo na zagrywce. Przy stanie 20:12 trener Prygiel próbował jeszcze ratować niekorzystną dla swojego zespołu sytuację przerwą na żądanie, ale niewiele ona zmieniała. Pomarańczowi pewnie wygrali trzeciego seta i tym samym cały mecz, pieczętując awans do półfinału PlusLigi. W nim zmierzą się z PGE Skrą Bełchatów.