Jastrzębski Węgiel w drodze na europejski szczyt
Po raz szósty polska drużyna stanie przed szansą wygrania Ligi Mistrzów, najważniejszych klubowych rozgrywek w Europie. Drugi raz będzie to Jastrzębski Węgiel.
W 2000 roku Liga Mistrzów zastąpiła Pucha Europy Mistrzów Krajowych, ale na pierwszego polskiego finalistę musieliśmy czekać dziesięć lat. W rozgrywanym w Łodzi turnieju finałowym PGE Skra Bełchatów miała nawet meczbola w rywalizacji z Zenitem Kazań, ale przegrała 2:3. W 2015 roku ten sam przeciwnik stanął w Berlinie na drodze Asseco Resovii. Od edycji 2020/2021 zaczęła się polska era - trzy razy z rzędu najlepsza była Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, a rok temu finał był wewnętrzną sprawą polskich klubów, bo kędzierzynianie pokonali 3:2 Jastrzębski Węgiel, rewanżując się za przegraną w finale PlusLigi.
Nowy mistrz Polski był w losowaniu grup rozstawiony i do ćwierćfinału awansował bez problemów, choć niespodziewanie przegrał wyjazdowe spotkanie z Guaguas Las Palmas, pokonując w grupie Jihostroj Czeskie Budziejowice i niemiecki SVG Lüneburg, późniejszego finalistę Pucharu CEV. Mimo zmian w składzie, bo po zakończeniu rozgrywek z zespołu odeszli Stephen Boyer i Trevor Clevenot, mistrzowie olimpijscy z Tokio, drużyna spisywała się znakomicie. Tylko w czterech z 30 kolejek Jastrzębski Węgiel nie był liderem tabeli PlusLigi, a od 14. serii, kiedy wrócił na pierwsze miejsce, nie oddał prowadzenia już do końca sezonu.
Na pierwsze trofeum w sezonie 2023/2024 siatkarze z Jastrzębia-Zdroju musieli jednak długo czekać. Najpierw w fantastycznym spotkaniu o AL-KO Superpuchar Polski przegrali w Spodku z Grupą Azoty ZAKSĄ 2:3, prowadząc już 2:0 w setach. Dotarli też do finału TAURON Pucharu Polski, ale w TAURON Arenie lepsza okazała się ALURON CMC Warta Zawiercie (3:1).
W fazie pucharowej Ligi Mistrzów podopieczni Marcelo Mendeza musieli wyeliminować Gas Sales Daiko Piacenza, z mistrzem olimpijskim Antoine Brizardem, mistrzem świata Yurim Romano, Robertlandym Simonem Atiesem, Yoandy Lealem i Ricardo Lucarellim. We Włoszech mistrzowie Polski przegrali 2:3, ale w rewanżu zwyciężyli 3:0.
Jedynym zespołem, który w Lidze Mistrzów wyszedł z grupy bez porażki był Ziraat Bank Ankara, półfinałowy rywal jastrzębian. Pierwsze spotkanie, rozegrane w Jastrzębiu-Zdroju dziesięć dni po przegranej w TAURON Pucharze Polski, było jednostronne, a gospodarze wygrali 3:0, mając małe problemy tylko w trzecim secie (30:28). W Turcji łatwo nie było, ale podopieczni trenera Mendeza szybko postawili pieczątkę na awansie, obejmując prowadzenie 2:0, by ostatecznie zwyciężyć 3:2.
Najskuteczniejszym zawodnikiem Jastrzębskiego Węgla w Lidze Mistrzów jest Tomasz Fornal, który zdobył 139 punktów, a o 14 mniej ma Jean Patry. Co ciekawe, najlepiej blokującym w zespole nie jest wcale Norbert Huber, nowy rekordzista PlusLigi ze 150 punktami, ale Patry - 17 pkt. Huber i Fornal mają po 15 bloków. Huber jest za to najefektywniej atakującym zawodnikiem Ligi Mistrzów - 73,5 proc. jego zbić zakończyło się zdobyciem punktów. Najwięcej asów w drużynie ma Fornal - 15.
Na Superfinał Ligi Mistrzów do Ankary (w niedzielę o godz. 16), gdzie czeka Itas Trentino, drużyna Jastrzębskiego Węgla pojedzie już ze zdobytym trofeum - mistrzostwem Polski. Rywal w tym sezonie nie wygrał niczego, a w swojej lidze zajął dopiero czwarte miejsce i nie zagra w następnej edycji LM.
Powrót do listy