Jastrzębski Węgiel w Final Four!
Jastrzębski Węgiel wywalczył w belgijskim Maaseik historyczny awans do Final Four Ligi Mistrzów. Rewanżowy mecz II rundy play off jastrzębianie przegrali 0:3, ale w dramatycznym złotym secie pokonali Noliko na przewagi.
Oszałamiający doping trzech tysięcy belgijskich kibiców nie wpłynął dobrze na siatkarzy Jastrzębskiego Węgla, którzy przez cały pierwszy set praktycznie nie potrafili skończyć ataku w pierwszej akcji. Stawki pojedynku nie wytrzymał Łukasz Polański, którego po kilku nieudanych próbach z krótkiej zastąpił Mateusz Przybyła. Chwilę później za Igora Yudina wszedł Mitja Gasparini, a Benjamina Hardego zastąpił Marcin Wika. Gospodarze od pierwszej piłki wywierali na polskich siatkarzy presję zagrywką, bezlitośni byli także na kontrach i szybko rozstrzygnęli inauguracyjna odsłonę na swoją korzyść - 25:12.
W drugiej partii Lorenzo Bernardi zostawił na boisku Gaspariniego, a wrócili Hardy i Polański. Początkowo wydawało się, że jastrzębianie opanowali nerwy i nawiążą równorzędną walkę (6:4), ale już po pierwszym czasie technicznym miejscowi zaczęli budować przewagę, bazując na niedokładnym przyjęciu Jastrzębia i ich słabej skuteczności w ataku. Szkoleniowiec JW prosił sowich graczy, by zaczęli grać bardziej agresywnie i więcej ryzykowali w ataku, a potem znów zaczął rotować składem - wprowadził na przyjęcie za Hardego Yudina, a za Divisa Wikę. Zmiany nie pomogły i tym razem, bo rywale narzucili szybkie tempo gry, za którym nie nadążyli śląscy siatkarze, przegrywając do 16.
Dopiero w trzecim secie jastrzębianie złapali w miarę dobry rytm gry. Ale gdy stracili dwa oczka z rzędu włoski szkoleniowiec wziął czas i wstrząsnął swoimi podopiecznymi. - Wykorzystaliśmy limit błędów. Dość. Nie możemy już więcej się mylić - apelował. Skutecznie. Pierwszy sygnał do ataku dał Mitja Gasparini asem serwisowym (6:6) i pewną grą na skrzydłach. Kiedy dołączył do niego Lukas Divis, nasi siatkarze wyrównali stan punktów i nawet objęli prowadzenie (16:18). W decydującej fazie partii gospodarze znów jednak użyli swojej najsilniejszej broni - skończyli kontrę i pocelowali Pawła Ruska zagrywką - 25:23.
O rozstrzygnięciu rywalizacji i awansie do Final Four Ligi Mistrzów zadecydował złoty set, w którym od początku to śląscy siatkarze byli drużyną dominującą, a gracze Noliko z każdą przegraną akcją tracili rezon. Choć przegrywali już 6:9, zdołali jeszcze wyrównać na 13:13 i doprowadzić do dramatycznej końcówki. Dwie ostatnie akcje meczu lepiej rozegrali zawodnicy Jastrzębskiego Węgla i to oni pojadą na turniej finałowy do włoskiego Bolzano.
Noliko Maaseik - Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:12, 25:16, 25:23)
Złoty set: 15:17
Awans: Jastrzębski Węgiel
Jastrzębie: Łomacz, Yudin, Polański, Gawryszewski, Hardy, Divis, Rusek (L) oraz Przybyła, Wika, Gasparini, Pająk, Pawliński