Jastrzębski Węgiel w półfinale
Jastrzębski Węgiel pokonał Cuprum Lubin 3:2 (25:12, 20:25, 25:23, 20:25, 15:11) w trzecim meczu play off o miejsca 1-8. MVP Michał Masny.
W serii do dwóch zwycięstw Jastrzębski Węgiel wygrał 2-1. Pierwszy punkt w niedzielnym spotkaniu zdobyli gospodarze, po tym jak zablokowali w ataku Ivana Borovnjaka. Po asie serwisowym Grzegorza Kosoka było 3:0. Kolejne zagrywki środkowego Jastrzębskiego Węgla siały popłoch w szeregach rywali, a JW pewnie przy nich punktował. Dwie skuteczne akcje Guillaume’a Quesque’a dały jastrzębianom prowadzenie 7:0. Dopiero wówczas „Kosa” popełnił błąd w polu serwisowym, ale i tak po tej świetnej serii zebrał burzę braw. Na pierwszej przerwie technicznej wynik brzmiał 8:2. Goście wprawdzie zmniejszyli straty do czterech „oczek” (9:5), ale od tego momentu na placu gry obserwowaliśmy koncert gry Jastrzębskiego Węgla. As Michala Masnego, który po taśmie spadł na stronę gości, był równoznaczny z rezultatem 14:6. Przeciwnicy mieli ogromne problemy z odbiorem zagrywki typu flot. Na drugiej przerwie technicznej było 16:7. Dwa błędy Jeroena Trommela zwiększyły przewagę Pomarańczowych do jedenastu punktów (18:7). Pierwsze setbole w partii drużyna JW zyskała przy stanie 24:11. Wykorzystana została druga z szans, a ostatnie słowo należało do Krzysztofa Gierczyńskiego (25:12).
Początek drugiej odsłony miał zdecydowanie bardziej wyrównany przebieg. Rywale zyskali przewagę przy serwisie Marcela Gromadowskiego. Zagrywka atakującego Cuprum umożliwiała gościom stawianie szczelnego bloku. Na pierwszej przerwie technicznej lubinianie prowadzili 8:6. Dwupunktową przewagę gracze z Lubina utrzymywali do stanu 10:8, ale wówczas jastrzębianie zaczęli znakomicie bronić i wyprowadzać efektywne kontrataki (Łasko, Quesque). To skutkowało wynikiem po 10. Potem jednak przeciwnicy ponownie odskoczyli na dwa punkty. Przy stanie 12:14 trener Roberto Piazza zdecydował się na podwójną zmianę, wprowadzając na plac gry Mateusza Malinowskiego oraz Dmytro Filippova. Była to jednak krótkotrwała roszada. Przy zagrywce Grzegorza Łomacza lubinianie wypracowali sobie trzypunktową przewagę, a za sprawą skutecznej gry Borovnjaka wkrótce cieszyli się już z czterech „oczek” w zapasie (17:21). W tym momencie trener Piazza poprosił o przerwę na żądanie. Sprytny plas serbskiego przyjmującego przyniósł zespołowi z Lubina pierwsze piłki setowe przy stanie 24:20. Wykorzystali pierwszą z nich, po tym jak Gierczyńskiemu nie wyszedł plasowany atak (20:25).
W trzeciego seta Jastrzębski Węgiel wszedł w dobrym stylu. Po bloku duetu Masny-Pajenk na Gromadowskim było 6:2. Wówczas szkoleniowiec Cuprum Lubin wziął czas. Po nim przeciwnicy zaczęli odrabiać straty. Po asie Trommela wynik brzmiał 6:4, a po skutecznej kontrze Borovnjaka już tylko 7:6. Na pierwszej przerwie technicznej jastrzębianie mieli dwupunktowy zapas. Po asie serwisowym Gierczyńskiego Pomarańczowi zyskali trzypunktową przewagę (10:7). Kolejny fragment seta wyraźnie należał do Alena Pajenka, który pewnie wieńczył akcje Masnego (13:10). Dwa błędy w ataku Adama Michalskiego sprawiły, że jastrzębski zespół cieszył się już z pięciopunktowego prowadzenia (15:10). Rywale nie poddali się i dzięki zagrywce Trommela zmniejszyli stratę do dwóch „oczek”. Na drugiej przerwie technicznej na tablicy widniał rezultat 16:13. As Michalskiego spowodował, że różnica punktowa na korzyść gospodarzy wynosiła już tylko punkt (16:15). Wkrótce jednak Łomacz popełnił błąd podwójnego odbicia, a następnie Gierczyński zaserwował asa i jastrzębianie ponownie odzyskali spokój (19:16). Akcja, w której jastrzębianie zatrzymali blokiem Gromadowskiego, zweryfikowana po challenge’u przyniosła rezultat 23:19. Błąd zagrywki Trommela dał jastrzębianom pierwsze setbole przy stanie 24:21. Lubinianie dwukrotnie się wybronili, ale wobec skutecznej kontry Łaski okazali się bezradni (25:23).
Czwarta partia rozpoczęła się tak, jak skończyła się poprzednia, czyli od zażartej walki. Jastrzębianie gonili wynik, ale po asie serwisowym Pajenka wyrównali stan seta po 7. Na pierwszej przerwie technicznej znów nieznacznie prowadzili goście. Blok duetu Łasko-Kosok na Trommelu raz jeszcze oznaczał wynik remisowy (10:10). Z kolei pojedynczy blok Quesque’a na Holendrze dał jastrzębianom prowadzenie 12:11. Potężne zagrywki w wykonaniu gości sprawiały graczom JW ogromne kłopoty w odbiorze. Efektem tego był wynik 17:14 dla Cuprum Lubin. Przy stanie 15:20 dla gości trener Piazza wziął czas. Rozpędzonych rywali to jednak nie zatrzymało. Zepsuta zagrywa przez kapitana JW. dała lubinianom setbole (20:24). Za sprawą Borovnjaka siatkarze Cuprum doprowadzili do tie-break’a.
Decydująca część meczu rozgrywana była przy aplauzie publiki, która wstała ze swych miejsc. Na boisku rozgorzała zaś prawdziwa bitwa. Zespoły zmieniły się stronami przy minimalnym prowadzeniu jastrzębian. Po kontrataku Quesque’a było 9:7, zaś kiedy jastrzębski blok zatrzymał Gromadowskiego, na tablicy pojawił się rezultat 10:7. Wtedy trener Cretu wziął czas. Po pauzie Dmytro Paszycki zdobył punkt. Za chwilę ten sam manewr zastosował Piazza, bo lubinianie doszli gospodarzy na różnicę punktu (10:9). Za chwilę Pomarańczowi ponownie mieli trzy „oczka” w zapasie, bo na siatce zastopowany został Gromadowski (12:9). Wprowadzony zadaniowo Malinowski asem serwisowym dał jastrzębianom meczbole przy stanie 14:10. Gromadowski przedłużył szanse Cuprum, ale jeszcze jeden blok Pomarańczowych odebrał im złudzenia.