Jastrzębski Węgiel - ZAKSA 1:3
Jastrzębski Węgiel przegrał z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 1:3 (25:15, 23:25, 22:25, 20:25) w drugim meczu fazy play-off o miejsca 1-4. MVP Felipe Fonteles. Pierwsze spotkanie wygrał Jastrzębski Węgiel. W serii do trzech zwycięstw jest 1-1.
Pierwszy punkt w sobotnim spotkaniu zdobyli goście po autowym ataku Michała Łasko. W kolejnej akcji reprezentant Włoch zagrał już w swoim stylu i pewnie skończył kontratak swojego zespołu. Początkowo w głównych rolach wystąpili skrzydłowi obu ekip. Po walce punkt za punkt (po 3), jastrzębianie zdołali wypracować dwupunktowe prowadzenie za sprawą Michała Kubiaka, który świetnie serwował (5:3). Z kolei punktowy serwis Michała Ruciaka przyniósł wynik 6:5. Zepsuta zagrywka przez Łukasza Wiśniewskiego oznaczała pierwszą przerwę techniczną przy stanie 8:7 dla JW.
Po niej znów miała miejsce wymiana ciosów. W zespole gości skuteczny był zwłaszcza Antonin Rouzier, ale to gospodarze ponownie wyszli na prowadzenie. Świetnie zafunkcjonował jastrzębski blok, który dwukrotnie powstrzymał francuskiego atakującego ZAKSY (12:9). W następnej akcji sprytem błysnął Kubiak, po czym trener gości po raz pierwszy poprosił o przerwę na żądanie. Jastrzębski zespół w dalszym ciągu utrzymywał wysoki poziom gry, dzięki czemu na drugiej przerwie technicznej prowadził już 16:11. Później świetną dyspozycję w ofensywie zaprezentował Krzysztof Gierczyński i wynik brzmiał już 21:13. Drobne kłopoty w przyjęciu spowodowały, że jastrzębianie stracili dwa punkt z rzędu, po czym to Lorenzo Bernardi wziął przerwę na żądanie. Podwójny blok na Felipe Fontelesie dał jastrzębianom pierwszą piłkę setową. Została ona wykorzystana – asem serwisowym popisał się Mateusz Malinowski (25:15).
Wraz z początkiem drugiego seta w zespole gości na parkiecie zameldował się środkowy bloku Marcin Możdżonek, który zastąpił Jurija Gladyra. Tego seta lepiej zaczęli kędzierzynianie, którzy objęli prowadzenie 2:0. Straty szybko zostały zniwelowane. W następnej akcji kapitan JW. ustrzelił serwisem Piotra Gacka. Potrójny blok na Wiśniewskim dał jastrzębskim siatkarzom prowadzenie 7:5, a autowa zagrywka Ruciaka była równoznaczna z pierwszą przerwą techniczną i przewagą gospodarzy 8:6. Po pauzie zespół Daniela Castellaniego wzmocnił zagrywkę, dzięki czemu zdołał odrobić straty i następnie wyjść na dwupunktowe prowadzenie (12:10). W tym momencie trener jastrzębian poprosił o przerwę. Kiedy znakomicie zagrywający Fonteles opuszczał pole serwisowe wynik brzmiał 11:14.
W kolejnym fragmencie seta jastrzębski zespół nadal nie potrafił przezwyciężyć problemów z przyjęciem, a to znacznie ułatwiało gościom grę blokiem (12:16). Gospodarze powrócili jednak do gry. Najpierw Rob Bontje skończył atak ze środka, następnie Łasko zablokował Rouziera, w kolejnej akcji Wiśniewski zaatakował w aut, a potem znów rywalom nie pozostawił złudzeń Łasko (po 17). Kiedy Wiśniewski ponownie nie trafił w pole, w jastrzębskiej hali zapanowało istne szaleństwo (18:17). Radość kibiców była jednak przedwczesna. Kędzierzynianie znowu odzyskali wigor w zagrywce, a za sprawą Fontelesa pewnie kończyli swoje ataki. Autowa zagrywka Kubiaka oznaczała pierwszego setbola w tej partii dla gości (22:24). Jastrzębianie raz zdołali się obronić, ale w następnej akcji Bontje przestrzelił zagrywką w aut.
Na początku trzeciej partii za sprawą kąśliwych zagrywek Wiśniewskiego kędzierzynianie wyszli na trzypunktowe prowadzenie. Gościom sprzyjało też szczęście, jak choćby wtedy, gdy piłka po serwie Fontelesa prześliznęła się po taśmie i spadła dokładnie na linii bocznej. Skuteczna gra Brazylijczyka w polu zagrywki pozwoliła uczestnikom Final Four Ligi Mistrzów osiągnąć pięciopunktową przewagę (3:8). Złą sytuację jastrzębian próbował ratować Gierczyński, ale swobodnie grający już w tym momencie rywale nie spuszczali z tonu. Świetną skutecznością popisywał się środkowy ZAKSY Wiśniewski. Przy stanie 7:13 trener Bernardi wprowadził na plac gry Łukasza Polańskiego oraz Matteo Martino (odpowiednio za Bontjego oraz Gierczyńskiego). Gospodarze zniwelowali nieco straty przy zagrywce Łaski (10:14), ale nie było to w stanie na dobre wybić z rytmu kędzierzynian (11:16). Podopieczni Lorenzo Bernardiego gonili wynik na ile mogli (20:23), ale to goście po raz drugi w dniu udowodnili swoją wyższość. W ostatniej akcji seta zaatakował Ruciak, a piłka po rękach blokujących jastrzębian spadła na aut (22:25).
Czwarty set zaczął się dla gospodarzy obiecująco. Kędzierzynianie dwukrotnie pomylili się w ataku, a następnie Polański pewnie skończył swoją akcję (3:1). Później jednak jastrzębskim siatkarzom znów dał się we znaki znakomicie serwujący Fonteles i na pierwszej przerwie technicznej goście prowadzili 8:6. Jastrzębski zespół sam popełniał zbyt wiele błędów w polu serwisowym (8:12). Od stanu 9:13 jastrzębscy gracze rozpoczęli pościg za rywalem, a prym w ataku wiódł Łasko (13:14). Po asie Polańskiego Jastrzębski Węgiel wyrównał stan seta – po 14. Skuteczny atak Wiśniewskiego oznaczał drugą przerwę techniczną przy prowadzeniu drużyny z Opolszczyzny 16:15. Dzięki zagrywce Martino udało się ponownie wyrównać stan seta (po 17). Potem jednak w pole zagrywki powędrował Wiśniewski i po raz kolejny rozregulował przyjęcie jastrzębian (17:20). Zepsuta zagrywka przez Łaskę, który podjął maksymalne ryzyko, oznaczała pierwszego meczbola (20:24). Spotkanie zakończył asem serwisowym najlepszy na boisku Fonteles (20:25).