Jay Blankenau: nie mogę się doczekać początku sezonu
Jay Blankenau przyleciał do Polski i rozpoczął treningi z Projektem Warszawa. Kanadyjski rozgrywający opowiedział o swoich nadziejach na nowy sezon i rozczarowaniu po turnieju igrzysk olimpijskich w Tokio.
Witaj w Polsce Jay! Za Tobą długa droga z Kanady, więc na początek zapytam jak wyglądał Twój lot do naszego kraju?
Jay Blankenau: Pierwszy lot był opóźniony, więc spędziłem trochę czasu na lotnisku. Podróż zajęła mi około 18 godzin, więc była to długa droga, ale jestem zadowolony, że wreszcie dotarłem do Polski.
Z tego co widziałem na pierwszym treningu nie ma mowy o żadnym „jet-lagu”.
Czuję się dobrze, mimo tak długiej podróży. Fajnie było spotkać się z zawodnikami i zobaczyć jak grają. Każdy z nich ma swój, indywidualny styl gry, więc nie mogę się doczekać pierwszych spotkań sezonu.
Złapałeś już szczególną „chemię” z którymś z zawodników jeśli chodzi o rozegranie?
Każdy atakuje inaczej i to ja muszę się dostosować do danego zawodnika. Po prostu będę z każdym rozmawiał i w ten sposób dopasujemy się na boisku.
Niedawno zakończyły się igrzyska olimpijskie w Tokio podczas których Kanada, której reprezentantem jesteś, sprawiła kilka niespodzianek. Jak się czujesz po swoich drugich igrzyskach w karierze?
Szczerze mieliśmy ambitniejsze cele tego lata, więc porażka z Rosją w ćwierćfinale była dla nas rozczarowaniem. Podczas pierwszego meczu z Włochami mogliśmy doprowadzić to do końca prowadząc już 2:0. Japonia była dobrym zespołem, ale spokojnie mogliśmy pokonać także tę reprezentację. Ogólnie cały turniej był ciekawym doświadczeniem dla naszej kadry, ale jako drużyna chcieliśmy osiągnąć więcej niż ćwierćfinał.
Teraz jednak jesteś już w stolicy Polski i przygotowujesz się z Projektem Warszawa do nowego sezonu. Czy poznałeś już swoje nowe miasto?
Słyszałem wiele pozytywnych wieści od kolegów, którzy mówili, że to świetne miejsce do życia. Jest tu sporo restauracji, wszystko można blisko i szybko załatwić. Myślę, że życie tutaj będzie dobrym doświadczeniem, więc jestem podekscytowany początkiem sezonu. Cieszę się, że tu jestem, ale jeszcze będę musiał sporo nadrobić i poznać Warszawę.