Jean Patry: Odnaleźliśmy dodatkową energię, która pozwoliła nam odwrócić losy półfinału
- W taki sposób jak teraz Asseco Resovia, przegraliśmy mecz o AL-KO Superpuchar Polski z ZAKSĄ, kiedy mieliśmy duże prowadzenie, ale nie utrzymaliśmy go. Teraz wyciągnęliśmy wnioski z tamtej sytuacji - przypomina Jean Patry, MVP obu półinałowych spotkań Jastrzębskiego Węgla z Asseco Resovią Rzeszów.
PLUSLIGA.PL: Podobnie jak w pierwszym meczu półfinałowym w Rzeszowie, był pan MVP także drugiego spotkania Jastrzębskiego Węgla z Asseco Resovią, które przyniosło chyba jeszcze więcej emocji?
Jean Patry, atakujący Jastrzębskiego Węgla: Nie wiem nawet co powiedzieć po takim meczu i jak wyjaśnić to, co się wydarzyło w końcówce czwartego seta. To było niezwykle zacięte spotkanie dwóch bardzo dobrych zespołów, a walka o zwycięstwo było niesamowita i twarda. Niewiarygodne jest to, że w czwartym secie byliśmy już niemal poza grą i wszystko wskazywało, że przegramy. Okazało się jednak, że byliśmy w stanie odwrócić niewiarygodnie ciężką sytuacją i wyjść z niej zwycięsko. To było niesamowite i sam nie wiem jak tego dokonaliśmy. Brakuje mi słów, żeby to wszystko opisać, co to był za mecz…
PLUSLIGA.PL: Asseco Resovia prowadziła w czwartym secie 21:15, ale przy zagrywce Jurija Gladyra odrabialiście straty i doszliście rywali doprowadzając do tie-breaka.
Naprawdę nie wiem, jak tego dokonaliśmy. Wstąpił w nas jakiś dodatkowy duch, wyszła też nasza mentalność. Całą energię i serce włożyliśmy w to, żeby jeszcze powalczyć w tym secie i spróbować go odwrócić. Na pewno znakomitą robotę wykonał Jurij Gladyr, który miał bardzo dobrą serię na zagrywce. Potem pojawiły się nasze bloki, obrony i wygrane kontry. To było niesamowite. Byliśmy już przecież w takim momencie, kiedy praktycznie wszystko było przegrane, bo gdyby Asseco Resovia wygrała czwartego seta i cały mecz 3:1, to przecież awansowałaby do finału. Prowadzenie jednej drużyny 21:15 na tym poziomie, to praktycznie przegrany set. Byliśmy już jedną nogą poza finałem, ale nagle znaleźliśmy nową energię, żeby wrócić do gry. Myślę, że w taki sposób jak teraz Asseco Resovia, przegraliśmy mecz o AL-KO Superpuchar Polski z ZAKSĄ, kiedy mieliśmy duże prowadzenie, ale nie utrzymaliśmy go do końca. Wtedy to oni się nakręcili, wrócili do gry i nas pokonali. Myślę, że teraz wyciągnęliśmy wnioski z tamtej sytuacji i to my byliśmy zespołem, który potrafił w niesamowity sposób odwrócić losy seta i całego meczu. Jestem z tego powodu szczęśliwy.
PLUSLIGA.PL: W finale Jastrzębski Węgiel musi być gotowy na podobnie trudne mecze?
Myślę, że tak. Rywale też będą wymagający, a trzeba wziąć pod uwagę, że te półfinały były dla nas bardzo obciążające. Na dystansie praktycznie trzech dni rozegraliśmy aż dziesięć setów. Na pewno jesteśmy trochę przemęczeni, ale to są przecież finały. Niezależnie od tego, jak jest teraz ciężko i jak będzie ciężko w tych finałach, musimy rzucić na boisko wszystkie swoje siły i całą swoją energię. Na pewno jesteśmy w stanie wygrać te finały, bo mamy silną drużynę. Myślę, że po tym niesamowitym zwycięstwie z Asseco Resovią zrobiliśmy coś wyjątkowego i wykorzystamy taki mecz, żeby być skutecznym w finale.
PLUSLIGA.PL: To, że wytrzymaliście z Asseco Resovią grę pod dużą presją i byliście w stanie odwrócić losy meczu będąc już w ciężkiej sytuacji, doda wam jeszcze pewności siebie?
Mam nadzieję, że tak. Zanotowaliśmy w tym spotkaniu naprawdę wielki powrót. Byliśmy w stanie wyzwolić z siebie jakieś dodatkowe pokłady energii i odnaleźliśmy coś, co pozwoliło nam odwrócić praktycznie przegranego seta i go wygrać. Niesamowitą robotę wykonał Jurij Gładyr w zagrywce, a potem nasz blok. Z kolei rywale zaczęli się zachowywać tak jakby się przestraszyli zwycięstwa. My zaczęliśmy grać swoje i poczuliśmy też wparcie naszej publiczności, która nam bardzo pomogła. Grając w takiej atmosferze na trybunach na pewno trudniej się gra drużynie przeciwnej.
PLUSLIGA.PL: Jastrzębski Węgiel jest jedynym zespołem PlusLigi, który w tym sezonie awansował do finału każdych rozgrywek, w których występował, co świadczy o dużej regularności drużyny?
To prawda. Gramy we wszystkich finałach, ale teraz musimy wygrać chociaż jeden z nich. Zostały nam dwie szanse – w PlusLidze i w Lidze Mistrzów. Sezon mamy ogólnie niesamowity, bo realizujemy wszystkie założenia i prezentujemy naprawdę wysoki, równy poziom. Nie schodzimy poniżej pewnego poziomu gry i gramy stabilnie. To też wzmacnia pewność siebie całej naszej drużyny.
Pierwszy mecz o mistrzostwo Polski zostanie rozegrany w środę o godz. 20.30 w Zawierciu
Powrót do listy