Jednostronne widowisko w Olsztynie
Indykpol AZS Olsztyn przegrał z PGE Skrą Bełchatów 0:3 (18:25, 14:25, 15:25) w meczu piątej kolejki PlusLigi. MVP spotkania został wybrany Kacper Piechocki.
W porównaniu ze spotkaniem z ZAKSĄ trener PGE Skry zdecydował się nieco przemeblować skład. Miguel Falasca dał odpocząć Karolowi Kłosowi, Facundo Conte i Michałowi Winiarskiemu. W ich miejsce w pierwszym składzie wyszli Nicolas Marechal, Wojciech Włodarczyk i Andrzej Wrona. Rotacje w składzie nie przeszkodziły bełchatowianom dyktować warunki na boisku. Wprawdzie na początku pierwszego seta olsztynianie grali bardzo dzielnie i starali się dotrzymywać kroku mistrzowi Polski, ale z biegiem czasu goście przejęli inicjatywę i odskoczyli na kilka punktów. Warto wspomnieć, że przy spornych sytuacjach bełchatowianie dwukrotnie korzystali z systemu challenge i… opłaciło się. PGE Skra pewnie wygrała pierwszą partię 25:18.
Drugi set rozpoczął się od przewagi bełchatowian, którzy szybko wyszli na trzypunktową przewagę. Dobrze spisywał się Nicolas Uriarte, który popisał się efektowną kiwką. Indykpol nie dawał jednak za wygraną i zbliżył się do PGE Skry na jeden punkt. Tylko jednak na moment, bo dzięki Nicolasowi Marechalowi mistrzowie Polski znów odskoczyli gospodarzom na 12:8. Francuski przyjmujący, bohater meczu z Jastrzębskim Węglem zaliczył m.in. asa serwisowego. Skutecznie grał też Wojciech Włodarczyk i na drugą przerwę gości zeszli przy prowadzeniu 16:11. Gospodarzom nic to nie pomogło, bo podopieczni Miguela Falaski jeszcze powiększyli prowadzenie. Przy stanie 21:12 nie było już wątpliwości, kto wygra drugiego seta. W końcówce swoją szansę w tym spotkaniu otrzymali Aleksa Brdjović i Maciej Muzaj. Po udanym bloku Andrzeja Wrony bełchatowianie wygrali tę partię do 14. Pogrom.
W trzecim secie nic się nie zmieniło. W dalszym ciągu mecz przebiegał pod dyktando bełchatowian, którzy bardzo szybko wyszli na prowadzenie 10:5. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha kompletnie nie radzili sobie z zagrywką PGE Skry i na efekty nie trzeba było długo czekać. Sporo plusów złapał też Muzaj, który nie tylko skutecznie atakował, ale potrafił też zablokować rywali. Hala Urania jest dla niego szczęśliwa. Niespełna dwa lata temu w swoim debiucie w PGE Skrze został uznany najlepszym zawodnikiem tamtego spotkania. Asa serwisowego dołożył z kolei Włodarczyk i przy wyniku 20:11 dla bełchatowian emocje w tym meczu już się skończyły. PGE Skra była w tym meczu o dwie klasy lepsza od olsztynian.